Śmierć 10-latka w Złotoryi. Co się dzieje ze śledztwem?
27 lutego w świetlicy Ośrodka Szkolno - Wychowawczego w Złotoryi 10-letni chłopiec zadławił się pionkiem do gry w Chińczyka. Dziecko trafiło do szpitala, gdzie po kilku dniach stwierdzono śmierć pnia mózgu. "Gazeta Wrocławska" opisuje, na jakim etapie jest śledztwo w tej sprawie.
Oczekiwanie na opinię biegłego
- Śledztwo jest prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Złotoryi, która m.in. zleciła opracowanie opinii biegłemu z zakresu ratownictwa medycznego. Biegły ma się wypowiedzieć, czy akcja ratowników medycznych, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, była prowadzona prawidłowo. Trwa oczekiwanie na tę opinię - przekazała gazecie prokuratorka Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Zobacz wideo Oddaliśmy władzę NATO i UE, bo nasze elity wolą zarządzać emocjami
Szczegóły na temat tragedii
Jak opisuje za ustaleniami śledczych "Gazeta Wrocławska", feralnego dnia opiekunka, która prowadziła z 10-latkiem zajęcia z gry w Chińczyka, skupiła uwagę na innym dziecku. W pewnym momencie podszedł do niej 10-latek i powiedział, że "połknął pionek". Następnie stracił przytomność. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował chłopca do szpitala. Po kilku dniach lekarze stwierdzili śmierć pnia mózgu. 5 marca starosta złotoryjski przekazał informację o śmierci dziecka.




English (US) ·
Polish (PL) ·