Historia zaginięcia 8-letniego Gabriela Cruza poruszyła całą Hiszpanię. Przez kilkanaście dni tysiące osób poszukiwały chłopca. Jak się później okazało, kluczową rolę w sprawie odegrała partnerka jego ojca Ana Julia Quezada. Co dokładnie się wydarzyło?
CNN en Espa?ol/X
Poszukiwania Gabriela Cruza
Pod koniec lutego 2018 roku 8-latek przebywał wraz z rodziną w domu swojej babci w miejscowości Las Hortichuelas. 27 lutego chciał odwiedzić swoich kuzynów, którzy mieszkali zaledwie 100 m dalej. Chłopiec wyszedł z domu, jednak nigdy nie dotarł na miejsce. Tego samego dnia zgłoszono zaginięcie 8-latka. Poszukiwania dziecka trwały 12 dni, wzięło w nich udział około 1,5 tys. funkcjonariuszy, a także 2,5 tysiąca wolontariuszy. Wśród osób zaangażowanych w poszukiwania była również rodzina Gabriela, w tym partnerka jego ojca Ana Julia Quezada. Rodzice chłopca utrzymywali, że nie mógł on się zgubić, ani uciec. Pod uwagę brano zatem porwanie.
Zobacz wideo Badania potwierdzają – najmłodsi są najbardziej podatni na radykalizację
Grono podejrzanych
Początkowo sądzono, że odpowiedzialny za zaginięcie dziecka mógł być były partner jego matki. Mężczyzna miał bowiem sądowy zakaz zbliżania się do rodziny. Trop ten okazał się jednak fałszywy. Następnie zwrócono uwagę na pochodzącą z Dominikany 44-letnią partnerkę ojca. Ana Julia Quezada podczas poszukiwań występowała w programach telewizyjnych, zwracała się do "porywacza", płakała na wizji. Śledczy nabrali jednak podejrzeń wobec kobiety, ponieważ ona i babcia chłopca były ostatnimi osobami, które widziały chłopca. 3 marca 2018 roku 44-letnia wówczas Quezada twierdziła, że w miejscu wcześniejszych poszukiwań znalazła koszulkę chłopca. Ta wersja jednak nie przekonała policjantów, ponieważ ubranie było suche, mimo tego, że w tym czasie w okolicy wystąpiły intensywne opady deszczu.
8-latek został zamordowany
11 marca kobieta została zatrzymana, gdy wkładała do bagażnika ciało chłopca. Początkowo nie przyznawała się do winy, jednak po dwóch dniach zmieniła zdanie. Z jej relacji wynikało, że gdy chłopiec wyszedł z domu, pojechała z nim do rodzinnej posiadłości w Rodalquilar. Według ustaleń medialnych między nią, a 8-latkiem doszło do kłótni, gdy chłopiec zaczął bawić się siekierą. Według zeznań kobiety chłopiec miał do niej krzyczeć: "Nie mów mi, co mam robić, nie jesteś moją matką. Jesteś brzydka, masz brzydki nos, nie chcę, żebyś była z moim ojcem. Chcę, żeby mój ojciec ożenił się z moją matką. Chcę, żebyś wróciła do swojego kraju". - Chciałam, tylko żeby się zamknął. Nie chciałam zabić tego dziecka - relacjonowała kobieta. Według ustaleń śledczych Dominikanka miała uderzyć dziecko trzonkiem z siekiery, a następnie, po około 45-90 minutach, udusić. Następnie Quezada ukryła ciało dziecka w ogrodzie.
Wyrok i tłumaczenia kobiety
W trakcie procesu kobieta miała przekonywać sąd, że do śmierci dziecka doszło przypadkowo. Twierdziła, że 8-latek nazwał ją "brzydką czarną", co miało rozwścieczyć Quezadę. W maju 2025 roku o kobiecie ponownie zrobiło się głośno, gdy matka 8-latka oświadczyła, że otrzymuje groźby z więzienia, w którym przebywa Quezada. Wcześniej kobieta miała się dowiedzieć, że Dominikanka chce nagrać film dokumentalny o swojej sprawie. - Śmierć mojego syna to nie jest rozrywka. To nie jest serial, to jest nasze życie - mówiła matka Gabriela Patricia Ramírez. We wrześniu tego roku media informowały również, że Quezada miała mieć kontakt seksualny z dwoma pracownika więzienia, w którym odsiaduje wyrok - tą sprawą zajął się już hiszpański sąd.






English (US) ·
Polish (PL) ·