19-latek skreślony z listy studentów. Powód - względy bezpieczeństwa

4 tygodni temu 19

Karol ("Gazeta Wyborcza" zmieniła imię dla potrzeb artykułu) w marcu 2022 r. zaatakował śpiącą matkę. Dotkliwie poranił ją nożem, młotkiem i pogrzebaczem. 16-latek najpierw utrzymywał, że jego matkę pokiereszował włamywacz. Potem przyznał się do winy i powiedział, że matka była nadopiekuńcza i ograniczała jego wolność osobistą.

Poczytalny i zdemoralizowany

Jak stwierdzili biegli, 16-letni Karol był poczytalny w chwili popełnienia czynu. Wykazywał cechy osobowości dyssocjalnej, takie jak brak empatii, poczucie wyższości czy skłonność do obwiniania innych. Początkowo był sądzony jako nieletni i skierowany na rok do ośrodka wychowawczego. Sąd rejonowy, powołując się na charakter zbrodni oraz demoralizację młodego mężczyzny, zdecydował, że Karol może być sądzony jak dorosły.

Zakaz zbliżania się do matki

W lipcu 2025 r. prokuratura postawiła Karolowi zarzuty, w tym usiłowanie zabójstwa, i zastosowała wobec niego szereg środków zapobiegawczych, takich jak dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz zbliżania się do matki na odległość mniejszą niż 50 metrów. Wkrótce po tym pojawiła się informacja, że Karol rozpoczął studia na wydziale jednej z zachodniopomorskich uczelni, gdzie pracuje jego matka. Wcześniej studiował gdzie indziej.

Usunięty z uczelni

"Zrozumiałam, że zrobił to tylko po to, aby mieć zajęcia ze mną" - powiedziała matka Karola w rozmowie z "Wyborczą", która od ponad trzech lat nie miała z nim kontaktu. Po traumatycznych przeżyciach związanych z próbą morderstwa, kobieta wciąż korzysta z pomocy terapeutycznej i ma zapewnioną ochronę policji. Prokuratura, na wniosek pełnomocnika poszkodowanej, wydała dodatkowy zakaz dla Karola, który uniemożliwia mu wchodzenie na teren uczelni i zbliżanie się do jej budynków. Ostatecznie władze uczelni, które nie miały wcześniej do czynienia z taką sytuacją, po konsultacjach prawnych, zdecydowały się skreślić Karola z listy studentów, argumentując to względami bezpieczeństwa publicznego. Kolejnym argumentem było to, że nie miał prawa zbliżać się do budynków uczelni, więc tym samym nie mógł studiować.

Stanowi zagrożenie i powinien być poddany terapii

Adwokat matki, Michał Lizak, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyraził oburzenie przeciągającym się procesem sądowym. "Ponad trzy i pół roku po zbrodni nie ma jeszcze aktu oskarżenia. (…) Ta przewlekłość jest też zła dla sprawcy, który ma poczucie bezkarności. Jego czyn powinien się spotkać z jakąś konkretną reakcją" - stwierdził. Z opinii biegłych wynika, że Karol powinien być poddany długotrwałej terapii w zamkniętym zakładzie ze względu na potencjalne zagrożenie, jakie może stwarzać. Jednak do tej pory nie podjęto żadnych konkretnych działań w tej sprawie.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło