30 lat temu FSO związała się z Daewoo. Euforia, prosperita i nagle upadek. Co się stało?

12 godziny temu 6
  • Daewoo było jedyną szansą dla FSO. Opublikowany w 1998 r. raport NIK wyraźnie mówił, że "dalsze opóźnianie prywatyzacji firmy groziłoby w niedalekiej przyszłości upadłością"
  • Konstruktorzy FSO opracowali wiele prototypów na bazie aut Daewoo. Czy któryś z nich trafił do produkcji? A może podzieliły los mitycznej dziś Syreny Sport?
  • Daewoo dokonało bezprecedensowego kroku na polskim rynku: wymieniło klientom 8558 lanosów na nowe. Wszystko z powodu zbyt małej zawartości niklu
  • Dramatyczny koniec związku z koreańskim gigantem znalazł finał w Ukrainie

XX w. kończył się cudownie. W 1999 r. zarejestrowano w Polsce aż 640 tys. nowych aut — to rekord niepobity do dziś — a Fabryka Samochodów Osobowych miała biznesowego partnera, który wyniósł jej wydajność, nowoczesność i wolumen do niespotykanych wcześniej poziomów. Sam partner — czyli koreańskie Daewoo Motor — był gigantem, który już w 2002 r. zamierzał trafić do ekskluzywnej dziesiątki największych producentów samochodów na Ziemi.

Niestety, kalendarz ma to do siebie, że XX w. nie kończy się 31 grudnia 1999 r., ale dopiero rok później. Tymczasem w listopadzie 2000 r. okazało się, że finał stulecia przyniósł FSO koszmarne wieści.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Przeczytaj także:

Upadło PRL, powoli upadała też FSO

FSO nie zniosła dobrze upadku PRL. Po zmianie ustroju Polacy nagle mogli bez ograniczeń kupować wymarzone samochody zachodnich marek — co z tego, że w większości używane. Modele FSO zeszły na dalszy plan. W 1991 r. zakończono wytwarzanie FSO 1300/1500 (do 1982 r. znanego jako Polski Fiat 125p), a produkcja na Żeraniu spadła do najniższego poziomu od 1968 r. Ze 110 tys. 268 aut w 1988 r. do 44801 w 1991 r.: to naprawdę byłą ostra jazda w dół. Kto by się spodziewał, że już za trzy lata, w 1994 r....

Przeczytaj także:

Przeczytaj źródło