83. minuta klub Grabary prowadzi 1:0. Nie do wiary, co stało się później

22 godziny temu 9

"Kamil Grabara graczem kolejki w Bundeslidze według kickera" - napisał Tomasz Urban na portalu X. Takie wyróżnienie czekało na Polaka po meczach w ósmej rundzie. O kolejną nagrodę chciał powalczyć w 10. kolejce. W piątek jego drużyna grała na wyjeździe z Werderem Brema. Przed tym meczem obie drużyny znajdowały się w środku tabeli, co zwiastowało zacięte i wyrównane starcie.

Zobacz wideo Awantura w studiu! "Gdzie ty chcesz grać w Lidze Mistrzów?!"

Dwoił się i troi. Na marne. Kamil Grabara nie dał rady zatrzymać Werderu

Jeśli Wolfsburg chciał wygrać, to Grabara znów musiał pokazać się z jak najlepszej strony. Aspirował do miana bohatera. I takowym stał się już w 5. minucie. Wówczas uchronił drużynę przed wczesnym ciosem. Niesamowitą okazję miał Amos Pieper. Wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego, celował w górny narożnik, ale Polak popisał się wspaniałą paradą. 

W kolejnych minutach był spokojny i opanowany w polu karnym, co działało pozytywnie na jego kolegów. Mogli nieco więcej ryzykować. I w 28. minucie wyszli na prowadzenie. Piłkę w siatce umieścił Mattias Svanberg. To nie był jednak koniec emocji. Do końca pierwszej połowy każda z drużyn miała przynajmniej jedną znakomitą okazję do trafienia, ale brakowało skuteczności.

Druga połowa była wymagająca dla Grabary. W 50. minucie istniało ryzyko, że zostanie wystawiony na największą próbę. Werder domagał się rzutu karnego po zagraniu ręką Vini Souza. Sędzia, korzystając z VAR, przewinienia się jednak nie dopatrzył i Polak mógł odetchnąć. Ale tylko na chwilę. Werder naciskał coraz mocniej. W 71. minucie przed dobrą okazją stanął Marco Grull, ale Grabara przejrzał jego zamiary i skutecznie interweniował. 

W 83. minucie musiał już jednak skapitulować. Jens Stage posłał piłkę główką do siatki. Polski golkiper był w tej sytuacji bezradny. Chwilę później nasz rodak był bliski straty drugiej bramki. I to dwukrotnie. Najpierw atak przypuścił Victor Boniface, a potem Yukinari Sugawara. W tych sytuacjach dał znać o sobie geniusz Grabary i obronił strzały. Ostatecznie jednak wpuścił piłkę do siatki po raz drugi. W piątej minucie doliczonego czasu gry przy lewym słupku trafił Samuel Mbangula. 

Werder Brema - VfL Wolfsburg 2:1

Przeczytaj źródło