Absolutna sensacja w meczu Barcelony! Szokująca porażka

6 dni temu 9

Sensacja stała się faktem! FC Barcelona pod nieobecność Ewy Pajor przegrała pierwszy mecz w sezonie. Kapitalną serię przerwał... Real Sociedad. Katalonki były piekielnie nieskuteczne i zaskakująco oddały tylko jeden celny strzał. Za to rywalki grały spokojnie, czekały na kontrataki i ostatecznie dopięły swego. Bramkarkę Katalonek pokonały z rzutu karnego.

Real Sociedad - FC Barcelona Screen z TVP Sport

"Zawodniczka pierwszej drużyny, Ewa Pajor, przeszła dziś rano dodatkowe badania lekarskie w Ciutat Esportiva Joan Gamper, które potwierdziły uraz kompleksu tylno-bocznego prawego kolana bez innych urazów towarzyszących. Leczenie będzie zachowawcze" - taki komunikat FC Barcelona wydała w połowie października. Potwierdziła, że najgorszy scenariusz w przypadku Polki się nie sprawdził i ta już w listopadzie może wrócić do gry. Mimo absencji jednej z najbardziej bramkostrzelnych piłkarek Katalonki były w stanie wygrać dwa spotkania - pokonały AS Romę w Lidze Mistrzyń (4:0), a także Granadę w lidze hiszpańskiej (2:0). W niedzielę stanęły przed kolejnym wyzwaniem i to całkiem sporym. Tego dnia mierzyły się z czwartym w tabeli Realem Sociedad.

Zobacz wideo Paweł Wilkowicz o powrocie Goncalo Feio: Wielu się przy nim poparzyło

Dominacja, ale brak gola. Real Sociedad zaskoczył Barcelonę

Tak jak można było się spodziewać, Barcelona zdominowała w pierwszej połowie rywalki, przynajmniej jeśli chodzi o posiadanie piłki - 81 procent do 19. Katalonki oddały łącznie cztery strzały, ale brakowało celności. Żaden z nich nie został bowiem skierowany w światło bramki. 

Odgryzać próbowały się za to przeciwniczki i one także kreowały groźne akcje, kiedy to już odzyskały piłkę. Ba, w 37. minucie dość sensacyjnie otworzyły wynik spotkania. Po analizie VAR sędzina podyktowała rzut karny. Okazję na gola zamieniła Edna Imade. I to prowadzeniem Realu zakończyła się pierwsza odsłona spotkania. Komentatorom TVP Sport trudno było uwierzyć w ten sensacyjny wynik. - Szwankuje decyzyjność Barcelony - wskazywali, zwracając również uwagę na fakt, że drużynie najwidoczniej trudno znów wejść w rytm po przerwie na mecze reprezentacji.

Zobacz też: Kapitalny gol Zielińskiego. Trener Interu pięknie to podsumował. 

Barcelona nie do poznania. Real Sociedad z ważnym zwycięstwem

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Ba, gospodynie stały się jeszcze groźniejsze. Czekały na kontrataki. Trener Realu dokonał też kilku zmian, by wzmocnić ofensywę - sygnał był jasny, nie zamierzał się tylko bronić, ale atakować. A co robiły gościnie? Konsekwentnie napierały na bramkę Realu, ale brakowało skuteczności. Uparły się na jeden sposób gry, ale ten nie przynosił efektów. Znakomitą szansę miała m.in. Caroline Graham Hansen, właściwie najlepszą w tym meczu, ale okazji na gola zamienić się nie udało.

- Mamy 70. minutę, a Katalonki nie oddały jeszcze celnego strzału. (...) Widać, że Barcelona wierzy we własną strategię i czeka na błąd Realu. Ale ten błędu nie popełnia - mówili komentatorzy. Pierwszy celny strzał Katalonek pojawił się dopiero w... 85. minucie. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Barcelona prawie wywalczyła punkt, bo w końcu sforsowała defensywę rywalek, ale... gol został anulowany. 

Real Sociedad - FC Barcelona 1:0

Real dokonał więc czegoś wielkiego. Został pierwszą drużyną w tym sezonie, która zatrzymała Barcelonę. To pierwsza porażka Katalonek nie tylko w lidze hiszpańskiej, ale i we wszystkich rozgrywkach w tej kampanii. Ba, to pierwsza przegrana Barcelony od 13 spotkań, a konkretnie od... 24 maja 2025 i finału Ligi Mistrzyń z Arsenalem (0:1). Mimo wszystko utrzymały pozycję liderek w lidze hiszpańskiej. Po dziewięciu spotkaniach mają 24 punkty na koncie. A co z Realem Sociedad? Awansował na trzecią lokatę. Do Barcelony traci cztery "oczka", tyle samo, co wiceliderki Real Madryt.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło