"Absurdy" bonu ciepłowniczego. Dla kogo 3500 zł rocznie?

2 tygodni temu 12

Choć rząd wprowadził bon ciepłowniczy jako wsparcie dla gospodarstw domowych dotkniętych znacznym wzrostem cen ciepła systemowego, samorządy już alarmują o finansowej pułapce i absurdalnych zasadach obsługi świadczenia. Ustawa przewiduje zwrot kosztów gminom tylko za pozytywnie rozpatrzone wnioski. Samorządowcy wskazują, że restrykcyjne kryteria techniczne sprawią, że większość wnioskodawców odejdzie z kwitkiem, a gminy poniosą koszty wydania decyzji odmownych bez żadnej rekompensaty.

Ustawa ustala surowe kryteria techniczne i dochodowe, które eliminują z dofinansowania nawet gospodarstwa o niewysokich dochodach. Bon przysługuje tylko gospodarstwom domowym spełniającym dwa kluczowe warunki techniczne:

  • Korzystanie z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne.
  • Jednoskładnikowa cena ciepła netto musi wynosić powyżej 170 zł za 1 GJ.
  • Dodatkowo, obowiązują limity dochodowe: 3272,69 zł dla gospodarstwa jednoosobowego i 2454,52 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym (z uwzględnieniem zasady „złotówka za złotówkę”).

Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich zaznacza, że w wielu gminach nie funkcjonują przedsiębiorstwa ciepłownicze, więc mieszkańcy nie korzystają z ciepła systemowego. Nawet tam, gdzie system działa, w większości przedsiębiorstw jednoskładnikowe ceny ciepła kształtują się poniżej progu 170 zł/GJ, co dyskwalifikuje wnioskodawców. W Łodzi, według kryteriów technicznych, uprawnionych jest tylko ok. 1200 osób, a po uwzględnieniu dochodów bon ciepłowniczy może otrzymać zaledwie ok. 200 osób. Marek Wójcik szacuje, że wnioski złoży nawet 10 tys. mieszkańców.

Gminy będą płacić

Samorządy poniosą realne koszty związane z obsługą informacyjną i wydawaniem masowych decyzji odmownych, bez możliwości ich odzyskania. Ustawa przewiduje dotację celową dla gmin na realizację zadania zleconego tylko w wysokości 3% łącznej kwoty dotacji, ale wyłącznie od wypłaconego bonu. W przypadku decyzji odmownej gminy poniosą koszty, a rekompensaty nie będzie – podkreśla Marek Wójcik, określając te zasady jako "absurdalne". Gminy poniosą koszty związane z pracą urzędników, zakupem licencji na oprogramowanie, wysyłką decyzji odmownych, a także kosztami papieru i tonerów. Wójcik szacuje koszt wydania jednej odmowy na co najmniej 60 zł.

Wójcik ostrzega, że ustawa nie była konsultowana ze stroną samorządową w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Gdyby była, wyjaśnilibyśmy to panu ministrowi – zaznacza.

Apel do ministra energii

Związek Miast Polskich podjął interwencję, żądając pilnego wprowadzenia rozwiązań refundujących koszty. Marek Wójcik skierował pismo do ministra energii Miłosza Motyki, w którym wnosi o pilne podjęcie działań gwarantujących samorządom środki na finansowanie kosztów wydawania decyzji orzekających o odmowie przyznania bonu. Wójcik wskazuje na rezerwę budżetową zaplanowaną na 2025 rok w wysokości 396,9 mln zł na "uzupełnienie dotacji dla JST na realizację zadań zleconych" jako możliwe źródło sfinansowania tego rozwiązania.

Bon ciepłowniczy. Ile wyniesie?

Wnioski o bon można składać dwukrotnie, a jego wysokość zależy od ceny ciepła w danej taryfie. Terminy Składania Wniosków:

  • Za okres 1 lipca – 31 grudnia 2025 r.: Wnioski przyjmowane będą od 3 listopada 2025 r. do 15 grudnia 2025 r.
  • Za okres 1 stycznia – 31 grudnia 2026 r.: Wnioski przyjmowane będą od 1 lipca 2026 r. do 31 sierpnia 2026 r.

Wysokość bonu w 2025 r. (za 6 miesięcy):

  • 500 zł – gdy cena ciepła netto wynosi powyżej 170 zł/GJ do 200 zł/GJ.
  • 1000 zł – gdy cena ciepła netto wynosi powyżej 200 zł/GJ do 230 zł/GJ.
  • 1750 zł – gdy cena ciepła netto przekracza 230 zł/GJ.

Do wniosku należy załączyć zaświadczenie od zarządcy budynku (spółdzielnia/wspólnota) potwierdzające korzystanie z ciepła systemowego i wysokość ceny ciepła.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło