Sikorski ostrzega Ukrainę ws. afery korupcyjnej
Radosław Sikorski w czwartek 13 listopada spotkał się z wicepremierem Ukrainy Tarasem Kaczką. Według doniesień Polsat News szef MSZ przekazał wtedy politykowi, że "najprostszym sposobem na utratę poparcia Zachodu jest tolerowanie w Ukrainie korupcji". - Jeśli Ukraina miałaby tolerować korupcję, to do Unii Europejskiej nie wejdzie. UE wymaga uczciwości, stosowania procedur - powiedział wicepremier na antenie Polsat News.
Minister spraw zagranicznych zaznaczył, że Ukraina podjęła kroki w postaci dymisji i zatrzymań w sprawie afery korupcyjnej, co świadczy o "właściwej reakcji organów państwa". - Chociaż wiemy, że były próby pozbawienia służby antykorupcyjnej sprawczości - podkreślił Radosław Sikorski w Polsat News. Zdaniem polityka reakcja ukraińskich władz na sprawę będzie więc kluczowa.
Afera korupcyjna w Ukrainie
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) wykryły działalność organizacji przestępczej w branży energetycznej. W jej skład wchodzili obecni i byli urzędnicy ds. energetyki, znany biznesmen oraz inne osoby. Mieli oni "systematycznie pobierać od kontrahentów Energoatomu nielegalne korzyści w wysokości od 10 do 15 procent wartości kontraktów". Jak wskazały służby, zdefraudowano w ten sposób 100 mln dolarów. Zarzuty w tej sprawie usłyszało siedem osób.
Więcej informacji na ten tematznajduje się w artykule: "Afera korupcyjna w Ukrainie. Władze rozważają radykalny ruch".
Źródła: Polsat News, Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy






English (US) ·
Polish (PL) ·