Afera o służbowe samochody radnych. "Psuje się permanentnie", "coś zaczęło dymić"

1 miesiąc temu 34

Data utworzenia: 2 października 2025, 8:14.

Rzeszowska radna Marta Niewczas z KO podróżowała służbowym samochodem ze stolicy Podkarpacia do Warszawy. Delegacja wyjątkowo zapadła jej w pamięć, choć nie z powodu intensywnego dnia spotkań, lecz ze względu stanu pojazdu, którym się poruszała. Przyznała, że auto "w ogóle nie nadaje się do jazdy" i "psuje się permanentnie". Okazało się, że inni radni także mają podobne doświadczenia, a flota służbowych pojazdów pozostawia wiele do życzenia.

Rzeszowscy radni skarżą się na stan służbowych samochodów.
Rzeszowscy radni skarżą się na stan służbowych samochodów. Foto: Mateusz Grochocki / East News

— Ten samochód, ford mondeo, który ma przejechane 350 tys. km i 9 lat, nie nadaje się w ogóle do jazdy. Psuje się permanentnie. Rozczytywałam, jak wygląda wymiana aut służbowych w innych miastach w kraju. Samochody służbowe zmienia się co trzy lata — powiedziała Marta Niewczas, cytowana przez portal nowiny24. Radna KO podróżowała wówczas do Warszawy, by spotkać się z ministrem sportu.

Stan służbowych samochodów woła o pomstę do nieba. "Zaczęło coś dymić w środku"

Według relacji lokalnego serwisu informacyjnego Niewczas zaapelowała do radnych i prezydenta, aby podczas najbliższej sesji RM uwzględniono zmianę budżetową, przewidującą środki na wymianę choćby jednego samochodu. — Zapaliły się wszystkie światełka, jakie tylko są możliwe. Dot. m.in. silnika, oleju. Najwyższa pora, aby zadbać o bezpieczeństwo nie tylko mieszkańców, ale swoje i prezydentów. Wszystkich tych, którzy jadą reprezentować nasze miasto — stwierdziła radna KO.

Podobne doświadczenia opisywał wiceprezydent Rzeszowa Marcin Deręgowski, który poruszał się tym samym samochodem. — Zaczęło coś dymić w środku, na szczęście było to pod Rzeszowem — relacjonował.

Podróż służbowym samochodem do MSWiA na długo pozostanie w pamięci radnej Elżbiety Niedzielskiej (Razem dla Rzeszowa). Oznajmiła, że samochód ledwo trzymał się drogi. — Auto służbowe "jechało siłą woli kierowcy". Boczne lusterko przyklejone było do auta taśmą. Polak potrafi, ale stan techniczny niektórych aut służbowych UM pozostawia wiele do życzenia — skomentowała radna.

Zobacz też: Dyrektorka szkoły wpadła. Ma ponad 3 tys. zarzutów

"Ich przebiegi to setki tysięcy kilometrów"

Na reakcję magistratu nie trzeba było długo czekać. Rzeczniczka prezydenta Rzeszowa, Marzena Kłeczek-Krawiec, otwarcie przyznała, że stan pojazdów urzędu jest coraz gorszy. — Samochody, którymi dysponuje Urząd Miasta, są już mocno zużyte. A ich przebieg to setki tysięcy kilometrów — podkreśla.

Jak tłumaczy, auta są na co dzień wykorzystywane przez wiele jednostek urzędu. — Z tych samochodów korzysta Kolegium Prezydenckie, radni, dyrektorzy i pracownicy wydziałów. Wykorzystywane są regularnie przez Wydział Klimatu i Środowiska jako Ekopatrol czy pracy Mobilnego Urzędnika, który dojeżdża do mieszkańców na terenie całego powiatu, aby ułatwić im załatwianie spraw urzędowych — mówi rzeczniczka.

Miasto deklaruje jednak, że problem wkrótce zostanie częściowo rozwiązany. — Ze względu na to, że utrzymanie i naprawy tych samochodów powodują coraz większe koszty, miasto podjęło decyzję o zakupie dwóch nowych pojazdów. Umowa na pierwszy z nich — SUV-a (Škoda Kodiaq) została podpisana 2 września 2025 r. i zakłada 70 dni na dostawę. W przypadku drugiego samochodu nie doszło do realizacji zamówienia, dlatego ogłoszony będzie kolejny przetarg — zapowiada Marzena Kłeczek-Krawiec.

Źródło: Nowiny24

Czytaj również: Gorąco wokół nocnej prohibicji w Warszawie. Zrodziła się teoria spiskowa. "Tajne układy"

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło