​Afera PCK: Nowe śledztwo i Anna Zalewska w tle

2 tygodni temu 17
  • Prokuratura rozpoczęła pod koniec września nowe śledztwo ws. afery PCK. Tym razem zbada nieprawidłowości we wrocławskim oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża. Organy ścigania przyjrzą się podejrzeniom o pranie brudnych pieniędzy, a także finansowanie kampanii wyborczej Anny Zalewskiej. O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". To kolejne śledztwo związane z wrocławskim PCK.

    Dziennik poinformował, że Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu zbada nieprawidłowości w tamtejszym oddziale PCK. Główne podejrzenie to pranie brudnych pieniędzy. Sprawą ma się zajmować wydział ds. przestępstw gospodarczych.

    Co więcej, prokuratura ma wziąć pod lupę beneficjentów nieprawidłowości finansowych wrocławskiego PCK. Pojawiają się podejrzenia, że pieniądze mogły być wykorzystane do kampanii wyborczej Anny Zalewskiej - europosłanki z ramienia PiS i byłej minister edukacji.

    "Prokuratura bada, czy kradzione pieniądze szły na kampanię Anny Zalewskiej i innych polityków PiS" - można przeczytać w materiale "Gazety Wyborczej". Dziennik przekazał, że eurodeputowana jest wymieniana wśród osób, które "miały korzystać z pieniędzy wyprowadzonych z organizacji".

    To już kolejne śledztwo związane z wrocławskim Polskim Czerwonym Krzyżem. Poprzednie wyjaśniało wyprowadzanie pieniędzy do osób prywatnych. Zakończyło się ono skazaniem dwóch osób - byłego dyrektora i wicedyrektora tamtejszego oddziału organizacji. Niektóre osoby na kierowniczych stanowiskach miały wówczas handlować odzieżą pochodzącą z kontenerów PCK i przywłaszczać pieniądze. Kwestia finansowania kampanii wyborczych w latach 2014 i 2015 nie została jednak wyjaśniona.

    Sprawa związana z Polskim Czerwonym Krzyżem znalazła się w tzw. raporcie Bodnara. Chodzi o prace zespołu w Prokuraturze Krajowej, który analizował potencjalne manipulowanie śledztwami w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem autorów "raportu Bodnara" polityczne powiązania afery PCK powinny zostać dokładnie zbadane - przypomniała "Gazeta Wyborcza".

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przeczytaj źródło