Afrykanki miały pracować w hotelu. Rosja zmusiła je do produkcji dronów?

4 godziny temu 3

Malawi szuka młodych kobiet, które zostały zmanipulowane przez Rosję. Obiecano im pracę w hotelach, a w rzeczywistości miały zostać zmuszone do produkcji dronów kamikadze, którymi Rosjanie atakują Ukrainę.

Sprawą zainteresował się malawijski parlament i Human Rights Watch (HRW), organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka. Jej afrykański przedstawiciel Idriss Ali Nassah potwierdził w rozmowie z "Nyasa Times", że weryfikowane są właśnie informacje o kilkunastu Malawijkach zrekrutowanych w ramach rosyjskiego tzw. programu Alabuga Start, który obiecywał możliwość pracy i nauki, ale obecnie jest badany pod kątem handlu ludźmi i zmuszania ich do pracy przymusowej przy produkcji dronów w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w miasteczku Jełabuga w Tatarstanie.

W Malawi skandal związany z fałszywymi obietnicami składanymi młodym dziewczynom przez rosyjskich rekruterów wybuchł w październiku, gdy ambasador tego kraju w Rosji Joseph Mpinganjira poinformował media, że Rosjanie oficjalnie przynieśli do jego biura wnioski rekrutacyjne związane z projektem Alabuga, oczekując, że "nada bieg sprawie".

Śledztwa związane z werbunkiem w ramach tego projektu prowadzone są już m.in. w Botswanie i Republice Południowej Afryki.

Według rosyjskiego portalu śledczego Protokol, Rosja do produkcji dronów zrekrutowała od 2022 r. około 350 kobiet z 40 krajów - z planami zwiększenia tej liczby do 8,5 tys. Są wśród nich dziewczęta z Malawi, Botswany, Kenii, Ugandy, Nigerii, Rwandy, Sudanu Południowego, RPA, Tanzanii, Zambii i Zimbabwe.

Ukraiński wywiad (HUR) oszacował, że zakład w Tatarstanie produkuje około 300 dronów Shahed 136 dziennie, a w ubiegłym roku z jego taśm zjechało ponad 6 tys. dronów bojowych oraz tysiące dronów wabików.

W analizie z 2024 r. Instytut Roberta Lansinga (RLI) stwierdził, że Rosja wykorzystuje "nie tylko zasoby naturalne Afryki, ale także jej mieszkańców - ofiary kryzysów gospodarczych - poprzez oszustwo i ograniczenia wolności".

Brak reakcji ze strony zaangażowanych rządów krajów afrykańskich jest uderzający - wynika z raportu, który określił wysiłki rekrutacyjne Rosji jako handel ludźmi.

Przeczytaj źródło