Z najnowszego raportu EAPN Polska wynika, że liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie w Polsce spadła w 2024 roku do 5,2 proc. populacji, czyli około 1,9 mln osób. To wyraźna poprawa w porównaniu do roku poprzedniego, kiedy wskaźnik ten wynosił 6,6 proc., a poniżej minimum egzystencji żyło aż 2,5 mln Polaków. Mimo tej pozytywnej tendencji, autorzy raportu ostrzegają, że problem ubóstwa w kraju wciąż jest poważny, a system wsparcia społecznego nie nadąża za rzeczywistością.
- Skrajne ubóstwo oznacza wydatki poniżej minimum egzystencji - dla samotnej osoby to 913 zł, a dla czteroosobowej rodziny 2465 zł miesięcznie.
- Mimo spadku skrajnego ubóstwa, wzrasta ubóstwo relatywne - już 13,3 proc. społeczeństwa żyje za mniej niż połowę średniej krajowej.
- Problemem jest tzw. "luka socjalna" - około 975 tys. osób żyjących poniżej minimum egzystencji formalnie nie kwalifikuje się do pomocy społecznej.
- Eksperci apelują o systemowe zmiany i stabilny system oparty na prawach społecznych, a nie tylko doraźne działania.
- Więcej informacji z kraju i świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl
Według raportu, do spadku skrajnego ubóstwa przyczyniły się przede wszystkim wzrost płacy minimalnej, opanowanie inflacji oraz podwyżka świadczenia 800 plus. Skrajne ubóstwo oznacza sytuację, w której wydatki gospodarstwa domowego są niższe niż minimum egzystencji. W 2023 roku próg ten wynosił 913 zł dla osoby samotnej i 2465 zł dla czteroosobowej rodziny z dwójką dzieci. Eksperci podkreślają, że życie poniżej tego poziomu przez ponad dwa miesiące zagraża zdrowiu fizycznemu.
Jednak, jak zauważają autorzy raportu, spadek liczby osób żyjących w skrajnym ubóstwie nie oznacza rozwiązania problemu. Jednorazowe podniesienie świadczenia wychowawczego, przy korzystnych warunkach gospodarczych, dało natychmiastowy i pozytywny efekt w statystyce ubóstwa skrajnego ogółem i szczególnie wśród dzieci. Jednocześnie odnotowano stagnację w pozostałych zbiorowościach najbardziej zagrożonych skrajnym ubóstwem oraz wzrost zasięgu ubóstwa relatywnego. Ten wzrost to ostrzeżenie, że ignorowanie problemu ubóstwa źle się skończy. W okresie ożywienia gospodarczego tempo wzrostu konsumpcji ubogich rodzin nie nadąża za resztą społeczeństwa - podkreśla dr hab. Ryszard Szarfenberg, przewodniczący EAPN Polska.
Raport zwraca uwagę na niepokojący wzrost ubóstwa relatywnego, które dotyczy osób wydających mniej niż 50 proc. średniej krajowej. W 2024 roku problem ten dotknął już 13,3 proc. społeczeństwa, czyli około 5 mln osób, podczas gdy rok wcześniej było to 12,2 proc. (4,6 mln osób). Eksperci alarmują, że to wyraźny sygnał ostrzegawczy - poprawa wskaźników skrajnego ubóstwa nie oznacza, że sytuacja materialna wszystkich Polaków się poprawia.
Jednym z najbardziej niepokojących wniosków raportu jest tzw. "luka socjalna". Mimo że skrajne ubóstwo dotyka 5,2 proc. populacji, tylko 2,6 proc. uznawano za ubogie według ustawowych kryteriów dochodowych. Oznacza to, że około 975 tys. osób żyjących poniżej minimum egzystencji formalnie nie kwalifikowało się do pomocy społecznej. "Kluczowym problemem, kompromitującym polską politykę zabezpieczenia społecznego, jest utrzymująca się od 2023 r. ’luka socjalna’" - czytamy w raporcie.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że progi dochodowe uprawniające do pomocy społecznej nie nadążają za rosnącymi kosztami życia. Choć od stycznia 2025 roku mają obowiązywać wyższe kryteria, mechanizm ich weryfikacji co trzy lata pozostaje niezmieniony, a podwyżka jest - zdaniem ekspertów - niewystarczająca. Zasiłek rodzinny z dodatkami i kryterium dochodowym pozostaje niezmieniony od 2016 r. Nadal też mamy do czynienia z rażącym niedoszacowaniem kluczowych problemów społecznych: ubóstwo transportowe, ubóstwo żywnościowe oraz realna skala bezdomności w Polsce - wyjaśnia Szarfenberg.
Raport wskazuje także na poważne niedoszacowanie innych form ubóstwa. Ubóstwo transportowe dotyka aż 2,5 mln osób, a problem niedożywienia i bezdomności wciąż pozostaje poza głównym nurtem polityki społecznej. Według szacunków, w Polsce jest ponad 53 tys. osób bezdomnych, jednak rzeczywista liczba może być znacznie wyższa.
Eksperci apelują o pilne przejście od doraźnych interwencji do stabilnego systemu opartego na prawach społecznych. W raporcie podkreślono, że Polska wciąż nie ratyfikowała Zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej, "unikając dzięki temu prawnie wiążących zobowiązań wobec własnych obywateli, takich jak dostęp do skutecznego zabezpieczenia społecznego czy godnych warunków mieszkaniowych i zakończenie ubóstwa skrajnego i bezdomności".
Autorzy raportu krytykują także krajowe i lokalne dokumenty strategiczne, w których - jak podkreślają - cele związane z redukcją ubóstwa i nierówności zostały pominięte. Problemy te niestety są obecne również w projekcie Strategii Rozwoju Polski do 2035 r., gdzie cele związane z redukcją ubóstwa i nierówności zostały całkowicie pominięte - zauważa przewodniczący EAPN Polska.
W 2026 roku ma wejść w życie pierwsza unijna strategia walki z ubóstwem. Eksperci podkreślają, że polski rząd powinien jak najszybciej naprawić błędy w myśleniu strategicznym i systemowym, na które od lat wskazuje również Komisja Europejska. Chodzi m.in. o zwiększenie inwestycji w segment świadczeń dla najuboższych oraz zmianę sposobu programowania polityki publicznej, która powinna obejmować nie tylko pomoc społeczną, ale także kwestie rynku pracy, mieszkalnictwa, edukacji, zdrowia i niepełnosprawności.
Dotychczasowe, uznaniowo-fragmentaryczne podejście wywołuje straty w ludzkim potencjale, cierpienie i rozczarowanie demokracją. Koszty wadliwej polityki społeczno-gospodarczej przewyższają nakłady na konieczne reformy, a pieniądze publiczne i tak inwestujemy, warto więc, aby robić to dobrze - podsumowuje Szarfenberg.
Raport EAPN Polska to kolejny sygnał, że mimo poprawy niektórych wskaźników, walka z ubóstwem w Polsce wciąż wymaga zdecydowanych i systemowych działań. Bez nich setki tysięcy osób pozostaną poza systemem wsparcia, a problem nierówności społecznych będzie się pogłębiał.

3 tygodni temu
18




English (US) ·
Polish (PL) ·