Awantura na Radzie Warszawy. W KO mówią o "katastrofie wizerunkowej"

1 miesiąc temu 18

Wielogodzinna awantura, rezygnacja wiceprezydenta Warszawy odpowiedzialnego za sprawy społeczne, do tego spór w koalicji rządzącej - to urobek czwartkowej sesji Rady Warszawy, poświęconej wprowadzeniu nocnej prohibicji w mieście. - Katastrofa wizerunkowa - komentuje polityk Koalicji Obywatelskiej.

Posiedzenie Rady Warszawy poświęconego wprowadzeniu nocnej prohibicji. Warszawa 18 września 2025 r. Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Kierwiński i radni kontra Trzaskowski 

Rada Warszawy odrzuciła w czwartek propozycję radnych Lewicy i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze dotyczącą wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu od godz. 22.00 do godz. 6.00. Przyjęła jednocześnie stanowisko, zgodnie z którym w mieście przeprowadzony miałby zostać pilotażowy program w tej sprawie w dwóch dzielnicach - Śródmieściu i na Pradze Północ.  

Czwartkowa sesja miała burzliwy przebieg, bo wprowadzeniu prohibicji przeciwni byli radni KO i to pomimo że projekt uchwały w tej sprawie przygotował także prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Inicjatywa, którą ostatecznie wycofano z porządku czwartkowych obrad, cieszyła się poparciem m.in. stołecznej policji, Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, specjalistów leczenia uzależnień oraz samych mieszkańców. 

Zobacz wideo Awantura o nocną prohibicję w Warszawie. "To jest kpina!"

Przeciwny tym rozwiązaniom był przede wszystkim szef stołecznych struktur PO, zarazem minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. - Ja nie jestem zwolennikiem odgórnych zakazów, które mają rozwiązywać rzekomo problemy. Jestem raczej zwolennikiem skutecznych programów profilaktycznych i taki program radni Koalicji Obywatelskiej w Warszawie wraz z prezydentem Warszawy przedstawią. Będzie on miał też w sobie pewne elementy pilotażu - tłumaczył szef MSWiA w czwartek na konferencji prasowej. 

Podczas obrad Rady Warszawy argumenty przeciwko wprowadzeniu nocnego zakazu na terenie całego miasta prezentował jego bliski współpracownik, szef klubu radnych KO w stołecznej radzie, Jarosław Szostakowski. Poddawał w wątpliwość m.in. skuteczność takich rozwiązań, choć z jego ust padły też argumenty o tym, że w czasach PRL-u tego typu obostrzenia wprowadzał gen. Wojciech Jaruzelski, a w USA wspierał Ku Klux Klan.  

"To jest farsa"

W sytuacji sporu między ratuszem i radnymi przedstawiciel magistratu (prezydent Trzaskowski był nieobecny, przebywa z wizytą w Budapeszcie) postanowił wycofać przygotowany tam projekt, zastępując go propozycją stanowiska, które zakłada wprowadzenie pilotażu w dwóch dzielnicach - Śródmieściu i Pradze Północ. - Mieliśmy dzisiaj głosować przekonsultowaną na wszystkie możliwe sposoby uchwałę, która realnie poprawiłaby bezpieczeństwo w Warszawie i ta uchwała jest w ostatniej chwili wycofywana z porządku obrad. I na pięć minut przed sesją dostajemy do ręki jakieś stanowisko, które - sprawdziłem to – wygenerowane zostało w sztucznej inteligencji, bo przepuściłem to przez narzędzie, które to sprawdza - komentował stołeczny rady Jan Mencwel (Lewica - Miasto Jest Nasze). - Ale to jeszcze nic. Stanowisko, w przeciwieństwie do uchwały nic nie zmienia, nie rodzi żadnych skutków prawnych. To jest farsa - przekonywał Mencwel. 

Suchej nitki na postawie stołecznej KO nie zostawili też parlamentarzyści, którzy pojawili się na czwartkowej sesji - lider Razem Adrian Zandberg, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat (klub Lewicy) i poseł PiS Sebastian Kaleta. - Prezydent Warszawy nie ma poparcia we własnym zapleczu politycznym i jest publicznie upokarzany przez własne zaplecze polityczne w Warszawie, ponieważ nie są w stanie wypracować jednolitego stanowiska w tak istotnej sprawie - mówił Kaleta. - A sprawa jest istotna z tego powodu, że bardzo wielu mieszkańców czuje potrzebę zmiany w tym obszarze - podkreślał polityk PiS. 

Później we wpisie na X zapowiedział złożenie inicjatywy w sprawie przeprowadzenia referendum lokalnego na temat zakazu sprzedaży alkoholu w nocy. 

Przebieg czwartkowych obrad budzi też poważne zastrzeżenia w samej Koalicji Obywatelskiej. - Naprawdę nie rozumiem, o co chodzi ministrowi Kierwińskiemu i przewodniczącemu Szostakowskiemu, bo trudno uwierzyć, że o zakaz - kręci głową nasza rozmówczyni z ugrupowania Donalda Tuska. - Uważam, że to pierwotne rozwiązanie, które zaproponował prezydent Trzaskowski, czyli zakaz sprzedaży alkoholu od godz. 23.00 do godz. 6.00 był sensowny. A po dzisiejszej sesji rady tylko stracimy - nie kryje obaw polityczka Koalicji Obywatelskiej.  

- Katastrofa wizerunkowa - mówi wprost z parlamentarzystów KO.  

- Nie ma nic gorszego dla wizerunku miasta niż pijani ludzie stojący pod sklepami z alkoholem - ocenia kolejny. 

Wiceprezydent Warszawy rezygnuje 

Na znak sprzeciwu wobec wydarzeń podczas sesji rady miasta rezygnację złożył Jacek Wiśnicki, wiceprezydent miasta odpowiedzialny za sprawy społeczne. "Na nic takiego się nie pisałem i nie będę twarzą takich scen. Wszedłem do polityki, bo wierzyłem, że można w niej działać na innych zasadach, w wierności dla własnych poglądów. Zostaję z tą naiwnością. #alkostop" - napisał Wiśnicki na X. I dodał, że "polityka społeczna musi być wyjęta" spod bieżącej polityki oraz "ego radnych". "Dziś nie jest. Moje trwanie w tym układzie osłabia tylko istotność spraw, w których chodzi przecież o ludzie życie" - podkreślił samorządowiec związany z Polską 2050. 

"Nie podpiszemy się pod polityką dyktowaną przez lobby i żadne stołki tego nie zmienią. Radni Warszawy dzisiaj wybrali: interesy lobby i alkoholowe eldorado zamiast rozwiązań, których chcą mieszkańcy. Nasz wybór jest oczywiście inny" - napisała z kolei na X ministra rozwoju i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Dlatego - jak dodała - Wiśnicki złożył rezygnację z funkcji wiceprezydenta stolicy.  

Po zdjęciu z porządku obrad projektu prezydenta Trzaskowskiego i zastąpieniu go propozycją stanowiska, Rada debatowała także nad projektem, który przygotował klub radnych Lewicy i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. On również zakładał wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w Warszawie - od godz. 22.00 do 6.00.   

Ograniczenia dotyczące sprzedaży alkoholu w nocy wprowadziło dotychczas 180 gmin w Polsce. W trakcie ogłoszonych w Warszawie konsultacji społecznych, w których wzięło udział ok. 9 tys. osób, nocną prohibicję poparło 80 proc. mieszkańców stolicy.   

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło