Awaryjny plan Hołowni. "Żaden lider tak szybko nie dał znać, że to koniec"

3 tygodni temu 14

"Głównym atutem nowych partii jest to, że są nowe, a głównym atutem starych partii jest to, że są stare. Później mija parę lat i te nowe partie już nie są nowe, a stare partie są dalej stare. No i ta przewaga, którą się miało, się kończy" - stwierdził prof. Jarosław Flis, socjolog i politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pytany o możliwy kształt przyszłego rządu. Ekspert był gościem Tomasza Terlikowskiego w Radiu RMF24. Naukowiec skomentował medialne doniesienia dotyczące planów Szymona Hołowni i analizował aktualne tendencje i preferencje wyborców. Jakich faworytów można spodziewać się w kolejnych wyborach parlamentarnych?

  • Szymon Hołownia, lider Polski 2050 i marszałek Sejmu, ma w listopadzie oddać fotel marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu.
  • Prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego określił Polskę 2050 jako "tymczasowe ugrupowanie protestu", podobnie jak wcześniejsze partie: Kukiza, Giertycha, Petru, Leppera i Palikota.
  • Ekspert podkreślił, że przewaga nowych partii wynika z ich świeżości, która z czasem zanika, podczas gdy stare partie wciąż korzystają ze swojego doświadczenia i struktur.
  • Więcej najnowszych informacji znajdziesz na RMF24.pl.

Lider Polski 2050 i marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, ma oddać fotel marszałka w listopadzie na rzecz Włodzimierza Czarzastego. W mediach pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że jeśli Hołownia nie otrzyma stanowiska, o które się ubiega - Komisarza ONZ ds. Uchodźców, będzie startował na ambasadora w USA. Plany Hołowni rodzą pytania o przyszłość Polski 2050 i kształt przyszłego rządu.

Prof. Jarosław Flis zwrócił uwagę, że Hołownia wydaje się podzielać los ugrupowań, które badacz nazywa "tymczasowymi ugrupowaniami protestu" - nowymi partiami zdobywającymi popularność na fali niezadowolenia ze status quo i starszych partii o ugruntowanej pozycji, które długo sprawują władzę. Spośród polityków, których historię zdaje się podzielać Hołownia, socjolog wymienił m.in. Kukiza, Giertycha, Petru, Leppera i Palikota. 

Głównym atutem nowych partii jest to, że są nowe, a głównym atutem starych partii jest to, że są stare. No ale później mija parę lat i te nowe partie już nie są nowe, a stare partie są dalej stare. No i ta przewaga, którą się miało, się kończy - charakteryzował ekspert.

Jeszcze nigdy żaden lider nie zaszedł tak daleko z tych ugrupowań jak Hołownia. No i też nigdy żaden z nich tak szybko nie dał znać, że rozumie, że to już nie rokuje - ocenił prof. Jarosław Flis.

Prof. Flis stwierdził, że istnieje szansa na przejęcie środowiska Hołowni przez innego lidera. Tak się czasami dzieje, że pojawiają się inicjatywy, ludzie, którzy przejmują ugrupowanie w kryzysie i jakoś są w stanie je postawić na nogi. To jest zawsze w polityce kwestia przypływów, odpływów i różnych sił, które są nieprzewidywalne - analizował socjolog z UJ. 

Ekspert przypomniał momenty w polskiej polityce, w których doszło do swego rodzaju przekształcenia w ugrupowaniu i "postawienia na nogi" partii w kryzysie.

Socjolog przytoczył przejęcie przez Donalda Tuska części Unii Wolności, utworzenie Prawa i Sprawiedliwości "na gruzach AWS-u oraz istotny przykład Sławomira Mentzena, który z działacza partii KORWiN stał się trzecim najsilniejszym kandydatem w wyborach prezydenckich w 2025 roku (14,81 proc. poparcia)

Korwin Mikke pałętał się po obrzeżach, tak samo Bosak z Ruchem Narodowym. Wszyscy wiedzieli, że tam jest jakiś taki margines, którym nie trzeba się specjalnie przejmować. A teraz widzimy ugrupowanie, które z małego tupania w rogu stało się ugrupowaniem, które liczy na to, żeby wywrócić stolik. Wiemy, że na razie słabo to wychodzi, ale patrząc na dzisiejsze sondaże, to oni będą decydować [o kształcie przyszłego rządu - red] - ocenił politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Profesor Jarosław Flis, pytany o szanse Grzegorza Brauna na utworzenie czwartego ugrupowania w przyszłym rządzie, wskazał na dwa istotne aspekty: konkurencję i kompetencje organizacyjne Brauna. Ekspert podkreślił, że sukces w wyborach prezydenckich zdobył częściowo na fali niezadowolenia z rządów PiS-u.

W tym narożniku, w którym on jest, jest dość ciasno. Tam przecież łowi i Prawo i Sprawiedliwość, i Konfederacja (...) Wydaje się, że głównym źródłem sukcesów Brauna jest trochę to, że Konfederacja postanowiła złagodnieć, zawalczyć o bardziej racjonalnego wyborcę, a z drugiej strony PiS nie uruchomiło po poprzednich przegranych wyborach żadnego programu naprawczego - ocenił socjolog w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.

Politolog zastanawiał się, czy Braun jest w stanie organizacyjnie podołać wyborom parlamentarnym. To coś więcej, niż prezydenckie, gdzie, żeby dostać parę procent, to wystarczy talent happenera i wąskie grono aktywistów. A tutaj jednak konkurencja jest znacznie ostrzejsza - stwierdził ekspert.

Tomasz Terlikowski przytoczył głosy komentatorów politycznych, którzy przytaczają możliwość powtórzenia się scenariusza z roku 2005 jako zakończenia pewnego status quo.

PO-PiS został bardzo dobrze zakorzeniony w strukturach lokalnych i pomysł, że to się zamieni w rywalizację Zandberg - Mentzen i obróci się znowu oś podziału z góra-dół na prawica-lewica, może się okazać, że to się udaje tylko częściowo - skomentował politolog.

Ekspert wskazał, że dwie spośród najmocniejszych partii w sondażach muszą się połączyć, a ich przekaz polityczny jest zbudowany w opozycji do siebie. Jak zaznaczył socjolog, młoda lewica buduje tożsamość w opozycji do "libków", a Mentzen kształtuje pozycję w opozycji do "kościółkowych socjalistów z PiS-u".

Może się okazać tak jak we Francji (...) kilka sił, żadna nie ma szans na stworzenie większości. Jedyna większość, jaka się daje stworzyć, to żeby obalić tych, którzy są przy władzy. A jak już się stworzy obóz rządzący, to on się natychmiast sypie - ocenił prof. Flis z UJ.

Pytanie, czy wszystkie zmiany, czyli Konfederacja i lewica, nie skończą się w momencie, w którym przyjdzie nowa generacja polityków Platformy i PiS-u, którzy ogarną te wszystkie złe emocje, które narosły wokół Tuska i Kaczyńskiego - analizował politolog.

Jak podsumował gość Tomasza Terlikowskiego w Radiu RMF24, podział góra-dół realizowany przez Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość, jest bardziej naturalny, głęboki i łatwiej go obsługiwać w społeczeństwie niż stary podział na lewicę i prawicę, który chcieliby odtworzyć Mentzen z Zandbergiem.

Opracowanie: Karolina Galus

Radio RMF24

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24 Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.

Przeczytaj źródło