Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Robert B?kiewicz podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem w Kanale Zero powiedzia?, z czego si? utrzymuje. Poda? te? kwot? swojego wynagrodzenia.

Robert Bąkiewicz podał w Kanale Zero wysokość swojego wynagrodzenia
W piątek 18 lipca Robert Mazurek przeprowadził w Kanale Zero rozmowę z Robertem Bąkiewiczem, inicjatorem Ruchu Obrony Granic oraz byłym szefem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Bąkiewicz powiedział, ile obecnie zarabia. - Jestem zatrudniony w stowarzyszeniu Roty Marszu Niepodległości. Biorę tam wynagrodzenie w wysokości trzech tysięcy złotych - przekazał. Robert Bąkiewicz przyznał też, że rodzice pomagają mu się utrzymać.
Robert Mazurek zapytał o zarobki Bąkiewicza. "Nie pasuję do tej całej układanki"
- Ile pan ma lat? - zapytał Mazurek po tym, jak Bąkiewicz podał wysokość swojej pensji. Prawicowy aktywista powiedział, że ma 49 lat. - 49 i pomagają panu rodzice? - dopytywał dziennikarz. - W którymś momencie życia postanowiłem, że nie pasuję do tej całej układanki. Jestem trochę zwariowanym ideowcem. W końcu w swoim życiu powiedziałem, że warto coś zrobić nie dla pieniędzy - stwierdził Bąkiewicz. Poinformował też, że mieszka aktualnie w domu teściów.
Zobacz wideo Robert Bąkiewicz. Najbardziej znany samozwańczy obrońca Polski
Robert Bąkiewicz: Nie chcę płacić Katarzynie Augustynek
W przeszłości Robert Bąkiewicz prowadził firmę budowlaną, ale jego przedsiębiorstwo zbankrutowało w 2011 roku. Bąkiewicz zaznaczył, że mógłby znaleźć dobrą pracę i więcej zarabiać, jednak "nie chce płacić pani Katarzynie Augustynek, bo ona powinna stawić się przed sądem i odpowiedzieć za to, co zrobiła". - Co zrobiła w tych wydarzeniach ze mną, co zrobiła w innych wydarzeniach. Że ubliżała ludziom, że ludzi biła, pluła - powiedział Robert Bąkiewicz.
Robert Bąkiewicz został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej Babci Kasi
Katarzyna Augustynek to aktywistka znana jako "Babcia Kasia". W 2022 roku Robert Bąkiewicz został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej Augustynek. Ustalono, że podczas demonstracji Strajku Kobiet w 2020 roku Bąkiewicz zepchnął aktywistkę ze schodów kościoła. Robert Bąkiewicz miał zapłacić 10 tysięcy złotych nawiązki na poczet Augustynek, zwrócić koszty procesu wynoszące ponad trzy tysiące złotych, a także odbyć rok prac społecznych. Wykonanie kary Bąkiewicza wstrzymał poprzedni prokurator generalny, Zbigniew Ziobro. Tę decyzję zmienił obecny prokurator generalny, Adam Bodnar. Następnie prezydent Andrzej Duda częściowo ułaskawił Bąkiewicza. Darował mu część wyroku dotyczącą prac społecznych. Mazurek zapytał podczas rozmowy w Kanale Zero, czy wykonanie prac społecznych byłoby dużym problemem dla Bąkiewicza. - Ja bym tych prac społecznych nie wykonał. Dlatego że uważam, że ten wyrok jest na wskroś niesprawiedliwy - odparł Bąkiewicz.