Barcelona ma problem z Yamalem. "Martwiące są natomiast jego podróże"

2 tygodni temu 14

Lamine Yamal nie po raz pierwszy postanowił sprowokować kibiców Realu Madryt. W programie "Chup Chup Kings" zasugerował, że klub ze stolicy Hiszpanii "kradnie i narzeka". Jak się jednak okazuje: jego zachowanie nie przejęło FC Barcelony. Hiszpańskie media twierdzą, że klub ma inne zmartwienia co do piłkarza.

Lamine Yamal Fot. REUTERS/Isabel Infantes

Lamine'a Yamala charakteryzuje nie tylko olbrzymi talent do piłki nożnej, ale pewność siebie. Ta objawia się również poprzez odważne wypowiedzi. 18-latek lubi przed ważnymi meczami "podgrzać" atmosferę i poszczypać się werbalnie (albo za pośrednictwem postów na Instagramie) z rywalami czy kibicami danych zespołów. Według niektórych ostatnio Hiszpan poszedł już za daleko.

Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie

Yamal prowokuje, Barcy to nie martwi

Yamal był w czwartek gościem programu "Chup Chup Kings", dotyczącego piłkarskiej ligi influencerów "Kings League". W pewnym momencie 18-latek potwierdził, że jedna z drużyn biorących udział w tych rozgrywkach, czyli "Porcinos", przypomina mu Real Madryt. I dodał: "kradną, narzekają". Te dwa słowa wywołały olbrzymie zamieszanie, szczególnie że zbliża się El Clasico.

Czy jednak FC Barcelona zamierza w jakiś sposób zareagować na ostatnie zachowanie swojego piłkarza? Jak informuje "Marca": nic z tych rzeczy. 

"Ten komentarz nie ma większego znaczenia, mówią osoby wewnątrz Barcelony, ale to kolejny przykład ogromnej oraz nieugiętej osobowości piłkarza i jego braku hamulców przy wyrażaniu siebie. Bardziej martwiące są natomiast jego podróże podczas dni wolnych oraz różne aktywności z bliskimi przyjaciółmi, którzy nie są członkami drużyny. Sporo mówi się też o presji, która narasta wokół niego również ze względu na jego otoczenie. Barca oraz (Jorge) Mendes z uwagą obserwują Lamine'a" - czytamy na portalu hiszpańskiej gazety.

"Tym, co tak naprawdę martwi jest zatem fakt, że ma tylko 18 lat, jest wolnym duchem i otwartą osobą, co sprawia, że bywa łatwowierny i naiwny w stosunku do części swojego bliskiego otoczenia. Z tego powodu zarówno Barca, jak i jego agent, Jorge Mendes, starają się trzymać blisko niego, żeby unikać niespodzianek" - podsumowuje Marca.

ZOBACZ TEŻ: Kosecki nie certolił się ws. Lewandowskiego. To może zaboleć. "Niestety"

Starcie FC Barcelony z Realem Madryt rozpocznie się w niedzielę, 26 października, o godzinie 16:15.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło