Będzie zmiana zakazu oceniania prac domowych? Trwa rewizja przepisów. Barbara Nowacka w "Miodowa 15"

1 dzień temu 9

Minister edukacji Barbara Nowacka w programie "Miodowa 15" poruszyła temat:
Czy po zakazie prac domowych uczniowie rzeczywiście mają mniej stresu i lepsze zdrowie psychiczne? Czy smartfony powinny zniknąć ze szkół?
Jakie zmiany czekają maturzystów – nowa formuła egzaminu, modyfikacje w podstawach programowych i sposób sprawdzania matur
Co zmieni się na lekcjach WF-u? O nowym rozszerzonym teście kompetencji sportowych
Całość do zobaczenia na Kanale Gospodarczym: https://www.youtube.com/watch?v=MhEh2ZUA_EM&t=1s

Trwa rewizja przepisów dotyczących zakazu oceny prac domowych

"Bardzo poważnie zastanawiamy się, w jaki sposób zapisać tak, żeby praca w domu z jednej strony istniała, bo to poprawia systematyczność, a z drugiej nie była stygmą, że ktoś nie odrobił...

Ale nie ma możliwości, żebyśmy wrócili do patologicznych sytuacji z wielogodzinnym odrabianiem prac domowych. Trwa rewizja przepisów. Zmiana nie jest niewykluczona."

"Od zeszłego roku jest mniej materiału, nie mniej godzin — mniej materiału w szkołach do nauczenia się z poszczególnych przedmiotów, jest więc więcej czasu na powtórzenia i nie ma już tego, że dziecko musi w domu nadrabiać to, czego nie zdążono przerobić na lekcji."

"Prace domowe oznaczały też nierówności. Tam, gdzie rodzic miał czas, to nadgonił z dzieciakiem materiał. Tam, gdzie nie miał czasu albo nie miał umiejętności, to dziecko przychodziło bez tej pracy domowej i było oceniane nie za to, jak się uczy, tylko za to, kim są jego rodzice albo czy mają pieniądze, czy nie."

"Słyszę też rodziców, którzy mówią, że dziecko mało się uczy... Drodzy rodzice, też możecie, jak macie czas, powtarzać z dzieckiem materiał. Nie ma tego zabronionego."

"Na pewno jakaś praca nas czeka. Nie ma możliwości, żebyśmy wrócili do tych patologicznych sytuacji z wielogodzinnym odrabianiem prac domowych."

"Ale bez powtarzania nie da się pewnych rzeczy nauczyć i dlatego nauczyciele mogą spokojnie zadać powtórzenie zadań. Jedyne, czego według rozporządzenia nie powinni, to potem tego ocenić, tylko np. zebrać te zadania, sprawdzić z uczniami, nawet na forum klasowym, wyróżnić uczniów, którym idzie dobrze albo potrenować z tymi, którym idzie źle."

Szkoła będzie mogła zabronić używania telefonów komórkowych

"Dzieciak w szkole spędza przeciętnie z użyciem smartfonu około 30 minut, a w domu nawet do 5 godzin. Zakaz smartfonów w szkole niewiele zmieni, jeśli nie zajmiemy się problemem uzależnienia od ekranów w domach."

"Chcemy, by szkoły same mogły decydować o ograniczeniu lub zakazie używania telefonów, w porozumieniu z uczniami i rodzicami."

"Zakaz smartfonów w szkole niewiele wpłynie na prawdziwy dramat, który rozgrywa się w domach. Ponad połowa szkół ma w swoich statutach zgodę na to, żeby szkoła mogła zabronić korzystania ze smartfonów. To są rozwiązania, które są naprawdę dosyć powszechne, szczególnie w szkołach podstawowych."

"Są kraje, które wprowadzają rozwiązania w naszym porządku prawnym nieakceptowalne. W Grecji uczeń, który użyje telefonu, jest oddelegowywany do domu. Dla nas jest to nieakceptowalne i ze względu na bezpieczeństwo dzieci, i ze względu na prawo do nauki. Tam takie rozwiązanie weszło. Rozmawiałam też z ministrem oświaty w Finlandii, który właśnie wtedy był w trakcie wprowadzania przepisów używania telefonów w trakcie lekcji. Ale w trakcie lekcji relatywnie mało dzieci używa telefonów. To jest kwestia tak naprawdę kultury osobistej, relacji uczeń-nauczyciel."

"Przy odgórnym zakazie pojawiają się wątpliwości prawne. Czy można odebrać dziecku telefon? W którym miejscu ma ten telefon zostawiać? I przede wszystkim, co ma zrobić nauczyciel, jeżeli widzi ucznia, który używa telefonu wbrew zakazowi? Odebrać? Nie reagować? Nie chcę znowu zostawić nauczycieli samych z takimi rozwiązaniami."

"Dlatego proponujemy przepisy w ustawie o Prawach i Obowiązkach Ucznia oraz o Rzeczniku Praw Uczniowskich. Chcemy wzmocnić szkołę, dając jej możliwość szkole zabronienia używania telefonów. I uważam, że to jest takie rozwiązanie bardziej demokratyzujące szkołę."

Zmiana podstaw programowych

"Kompas Jutra – tak nazywa się planowana reforma podstaw programowych, która ma wejść w życie od 2026 roku."

"Nie chcemy kolejnej rewolucji, tylko mądrą ewolucję, która przygotuje młodych do życia. Stawiamy na wiedzę praktyczną, komunikację, logiczne myślenie i współpracę."

"W ramach reformy pojawi się m.in. tydzień projektowy, w którym uczniowie będą pracować interdyscyplinarnie – nad jednym tematem z kilku przedmiotów".

"To ma być nauka współpracy i sprawczości, a nie kolejny ranking. Chcemy, żeby młodzi ludzie czuli, że mają wpływ, a nie tylko są oceniani za efekt końcowy."

Nowa podstawa programowa z WF-u ma aktywizować, a nie selekcjonować

Minister edukacji tłumaczy wprowadzenie testu kompetencji w klasach I-III, który ma być narzędziem wspierającym ocenę rozwoju uczniów. Nie chodzi o sprawdzanie, czy dzieci coś potrafią, lecz o to, czy robią postępy. Podkreśliła, że nie są to trudne ćwiczenia — przykładem jest tzw. deska (plank), która nie wymaga ani specjalistycznego sprzętu, ani dużych umiejętności.

"Test ma także pokazać, czy dzieci regularnie ćwiczą i czy nauczyciel rzeczywiście z nimi pracuje. Nie wpłynie na ocenę. Ale da informację, czy dzieci robią postępy."

Matura, błędy i cyfryzacja egzaminów. Ważne dla przyszłych studentów medycyny

W rozmowie pojawił się także temat błędów w ocenianiu matur z biologii i chemii. "Dlatego wprowadziliśmy funkcję egzaminatora-weryfikatora, by każdy wynik był podwójnie sprawdzony" – tłumaczy minister.

Barbara Nowacka zapowiada także częściową cyfryzację procesu: "Chcemy, by uczniowie mogli wprowadzać odpowiedzi bezpośrednio do arkusza, a dane były automatycznie weryfikowane. To ograniczy błędy ludzkie i przyspieszy proces."

Jak dodaje, to dopiero początek zmian, ale mają one zwiększyć wiarygodność i przejrzystość systemu egzaminacyjnego.