Perła Abernethy, największa znana słodkowodna perła w historii Szkocji, trafiła do Narodowego Muzeum Szkocji. Została znaleziona w 1967 roku w małżu z rzeki Tay przez Williama Abernethy’ego – ostatniego rybaka pereł w kraju. Dlaczego jest tak wyjątkowa?
Ten wyjątkowy skarb ma 11 milimetrów średnicy, waży 43,6 gram i jest niemal idealnie okrągły. To największa perła tego typu od czasów słynnej Perły Kellie z 1621 roku, która zdobi szkocką koronę. Badacze szacują, że mogła formować się przez ponad 80 lat – jeszcze za panowania królowej Wiktorii.
Rekordowo cenna perła
– Perła Abernethy to rzadki i niezwykły okaz. Cieszę się, że trafiła do narodowej kolekcji – powiedziała Rachel Walcott, główna kuratorka działu systemów ziemskich w NMS. – To piękno, ale też symbol kryzysu bioróżnorodności. Dziś w szkockich rzekach nie ma już takich warunków, by przez 80 lat powstała perła tej wielkości. To absolutny unikat – podkreśliła.
Muzeum otrzymało perłę od emerytowanego jubilera, Alistira Wood Taita, który przez 40 lat zajmował się obróbką szkockich kamieni i pereł. Kupił ją na aukcji w 2022 roku za 93 951 funtów (blisko pół miliona złotych), co było światowym rekordem dla pereł tego rodzaju.
Walcott podkreśliła, że jej wyjątkowość polega nie tylko na rozmiarze, ale także na estetyce. – Ma niemal idealny kształt, podczas gdy większość pereł rzecznych jest nieregularna, często brązowa lub prążkowana. Ta jest różowo-biała – mówiła ekspertka.
Zmiany klimatyczne zagrożeniem dla małży
Szkockie perły słodkowodne od wieków były cenione – kronikarze twierdzili, że nawet Juliusz Cezar najechał Wyspy Brytyjskie z powodu ilości odnajdywanych tam pereł. Dziś jednak nie ma mowy o ówczesnym bogactwie – sytuacja rzecznych małży perłoródek jest dramatyczna.
W szkockich wodach wciąż żyje około połowa światowej populacji tego gatunku, ale ich liczebność dramatycznie spada przez zanieczyszczenia, niszczenie siedlisk, spadek populacji łososi oraz dawne połowy. Obecnie są jednym z najbardziej zagrożonych gatunków w Wielkiej Brytanii.
Czytaj też:
Idealne jezioro na weekendowy wypad. Można się tam poczuć jak na MazurachCzytaj też:
„Białe grzyby na łące” wyrokiem śmierci. Kobieta nie żyje




English (US) ·
Polish (PL) ·