Białoruś: odłączono drugi blok elektrowni jądrowej. Jest komunikat resortu energii

4 dni temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Odłączenie bloku w elektrowni jądrowej

"Trwają prace diagnostyczne drugiego bloku energetycznego białoruskiej elektrowni jądrowej" - przekazało w środę wieczorem Ministerstwo Energii Białorusi. Jak dodano, w środę "drugi blok energetyczny białoruskiej elektrowni jądrowej został odłączony od sieci przez personel". "Powodem było uruchomienie alarmu o odchyleniu w pracy układu chłodzenia generatora - niejądrowej części bloku. Sytuacja jest normalna i nie stwarza zagrożenia dla bezpiecznej pracy elektrowni. Tło radiacyjne w elektrowni jądrowej i w strefie obserwacji nie uległo zmianie. Zasilanie odbiorców nie zostało zakłócone" - zapewniono. "Obecnie w drugim bloku energetycznym prowadzone są niezbędne prace diagnostyczne w celu późniejszego przywrócenia pracy urządzeń elektrycznych" - czytamy. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej do tej pory nie odniosła się do tej sprawy. 

Litwa zaniepokojona stanem elektrowni

Białoruska elektrownia znajduje się niedaleko miasta Ostrowiec w obwodzie grodzieńskim, kilkanaście kilometrów od granicy z Litwą. Blok 1 działa od czerwca 2021 roku, a blok 2 - od listopada 2023 roku. W styczniu tego roku Litewska Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Energetyki Jądrowej (VATESI) już kolejny raz wzywała Białoruś "do wstrzymania eksploatacji bloków do czasu rozwiązania wszystkich kwestii bezpieczeństwa". "Białoruska elektrownia jądrowa jest eksploatowana z okresowymi i niezgłoszonymi zakłóceniami, a problemy z bezpieczeństwem w elektrowni nadal pozostają nierozwiązane alarmował szef VATESI Michaił Demčenko. Litwini wskazali, że brak jest m.in. informacji na temat odporności urządzeń elektrowni jądrowej na wstrząsy sejsmiczne, wdrożenia zaleceń dotyczących testów wytrzymałościowych i analizy zagrożenia pożarowego. 

Zobacz wideo Jak pobyt w kosmosie wpływa na ludzkie ciało? Przed Sławoszem długa rehabilitacja

Alaksandr Łukaszenka o elektrowni jądrowej

- Zbudowaliśmy ją, mówiąc obrazowo, od podstaw. Nie mieliśmy specjalistów, doświadczenia ani wiedzy na temat eksploatacji elektrowni jądrowej. Ale uczyliśmy się, wyszkoliliśmy specjalistów z czasem - mówił białoruski dyktator w październiku ubiegłego roku podczas spotkania z szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafaelem Grossim. - Otrzymaliśmy ogromną pomoc od Federacji Rosyjskiej i MAEA - podkreślał Łukaszenka. Odpowiadając na zarzuty Litwy, stwierdził, że to "polityka". - Dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić regionalne bezpieczeństwo jądrowe. Proszę być spokojnym - twierdził dyktator. 

Czytaj również: "Łukaszenka walczy z kryzysem ziemniaczanym. Władze będą nakładać kary na dostawców i sieci handlowe"

Źródła: Ministerstwo Energii Białorusi, Litewska Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Energetyki Jądrowej 

Przeczytaj źródło