Boho z pazurem. Ten torebkowy trend z początku lat 2000. znów podbija ulice

30 października 2025

Wszystko wskazuje na to, że moda znów zatoczyła koło. Torebki nabijane metalowymi nitami czy ćwiekami, które dekady temu nosiły Paris Hilton, Nicole Richie i siostry Olsen (w komplecie z okularami muchami i dżinsową mini), dziś pojawiają się w garderobach współczesnych it-girls. Widzieliśmy je u Belli Hadid, Kendall Jenner, a ostatnio także u Charli XCX i Alexy Chung. Na szczęście wersja 2.0 tego trendu nie wygląda już jak rekwizyt z planu „Prostego życia”, ale raczej jak stylowy akcent, który można z powodzeniem przemycić do biura, na koncert czy randkę.

(fot. Ilya S. Savenok/GC Images)

Ćwieki w historii mody – od punków do Paryskiego Tygodnia Mody

Geneza ćwieków jako ozdoby nie jest do końca jasna, ale wiele wskazuje na inspiracje rzemiosłem rdzennych Amerykanów, gdzie metalowe aplikacje pojawiały się już w XIX wieku. Później przyszła era punka i lat 70., gdzie ćwieki nabrały bardziej buntowniczego znaczenia – były sprzeciwem wobec mieszczańskiego dress code’u i przejawem osobistej ekspresji. W latach 90. sięgnęli po nie projektanci zakochani w grunge'u, z Alexandrem McQueenem i Markiem Jacobsem na czele. W 2010 roku ćwieki w wersji luksusowej wypromował Valentino – jego seria Rockstud do dziś jest najbardziej rozpoznawalną linią marki.

Nowe torby z ćwiekami. Jak je stylizować?

Od wiosny 2025 ćwieki zaczęły się pojawiać wszędzie – na wybiegach, w kampaniach reklamowych i na ramionach influencerek. Przodują w tym oczywiście marki, które dobrze znają DNA tego trendu: Valentino, Bally, Isabel Marant. W ślad za nimi idą młodsze, bardziej niszowe brandy: Khaite, Gimaguas, Hammitt.

Khaite, torebka Medium Lina, 7971 zł (fot. Luisaviaroma)

Isabel Marant, torba worek OSKAN z saszetką i ćwiekami, 3 810 zł (fot. Breuninger)

(fot. Raimonda Kulikauskiene/Getty Images))