Brat Bodnara z generalską nominacją. Jest komentarz ministra. "Trochę nie rozumiem tych zarzutów"

Doniesienia ws. generalskich awansów

Portal Onet.pl podał w czwartek, że to na "osobistą prośbę" szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza prezydent Andrzej Duda wręczył awanse generalskie płk. Piotrowi Bieńkowi (synowi gen. Mieczysława Bieńka, który jest doradcą szefa MON) oraz płk. Mirosławowi Bodnarowi, który jest bratem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara". "Wojskowi w rozmowach z Onetem przekonują, że skala nepotyzmu przy wyznaczaniu na stanowiska generalskie jest porównywalna do czasów PiS. Słyszymy częste opinie, że przygotowani do dowodzenia oficerowie są pomijani w awansach generalskich, a w górę idą ci, którzy mają koneksje" - czytamy w artykule.

MON: Za nominacjami stoją doświadczenie i umiejętności

"W żaden sposób nominacje, o które Państwo pytają, nie noszą znamion nepotyzmu. Za tymi nominacjami stoi doświadczenie żołnierskie, umiejętności i kompetencje oficerów, także udział w misjach zagranicznych i długoletnia służba w Wojsku Polskim" - podkreślało Ministerstwo Obrony Narodowej w przesłanym Onetowi oświadczeniu. 

Adam Bodnar: Mój brat to wzór żołnierza

- Trochę nie rozumiem tych zarzutów i tego artykułu. Mój brat ma 58 lat, jest dla mnie wzorem służby publicznej, wzorem żołnierza, osoby oddanej ojczyźnie - komentował w piątek w programie "Rzecz o polityce" dziennika "Rzeczpospolita" minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Dodał, że "nic o tym nie wie", by o awans miał bezpośrednio zwracać się do prezydenta szef MON. 

Czytaj również: "Adam Bodnar napisał list do Szymona Hołowni. 'Nieprawidłowości i kwestie budzące wątpliwości prawne'".

Źródła: Onet.pl, "Rzeczpospolita"