Brat Szczęsnego zdradza, co naprawdę myśli o Wojtku w Barcelonie. Zaskakujące słowa

12 godziny temu 4

Wojciech Szczęsny odnalazł się w Barcelonie i wciąż pokazuje, że potrafi zatrzymać największe gwiazdy futbolu. Jednak jego brat, Jan Szczęsny, w rozmowie z mediami zaskakuje szczerością — sugeruje, że golkiper być może wolałby dziś już nie walczyć o miejsce w bramce, lecz przyglądać się grze z boku. Co naprawdę dzieje się w cieniu katalońskiej bramki?

Kontrowersja z Brugii i spokojna ocena brata

Środowy mecz Ligi Mistrzów między Barceloną a Club Brugge przyniósł emocje do ostatnich minut. W doliczonym czasie gry Wojciech Szczęsny stracił piłkę, a Romeo Vermant trafił do siatki na 4:3. Sędzia Anthony Taylor nie uznał jednak gola, dopatrując się faulu na Polaku. Decyzja wywołała gorącą dyskusję – również w rodzinie Szczęsnych.

Dla mnie była to sytuacja pół na pół. Gdyby sędzia nie odgwizdał faulu, wybroniłby się z tej decyzji. Mogę być tylko szczęśliwy, że postanowił anulować gola – mówi Jan Szczęsny. 

Brat golkipera dodał też, że Barcelona powoli traci impet, bo rywale coraz lepiej rozumieją jej styl. 

Świat adaptuje się do gry Barcelony. Już nikt nie jest zaskoczony jej wysokim pressingiem – ocenia.

Wojtek gotowy, ale czas na młodych?

Szczęsny starszy gra obecnie więcej z powodu kontuzji Joana Garcii, młodego talentu z Katalonii. Brat bramkarza przyznaje, że Wojtek od początku był świadomy swojej roli – jako solidnego zmiennika, gotowego pomóc, gdy sytuacja tego wymaga.

Wszyscy wiemy, że Wojtek jest drugim bramkarzem. Zmiana będzie zależała od tego, kiedy Garcia będzie w stu procentach gotowy. Lepiej poczekać dwa tygodnie dłużej, niż dokonać zmiany tydzień za szybko – analizuje Jan Szczęsny.

ZOBACZ TAKŻE: Katastrofa PSG w Lidze Mistrzów. Luis Enrique w ogniu krytyki po ryzykownej decyzji

Dodaje przy tym, że jego brat wciąż potrafi speszyć największych rywali. 

Pokazał w El Clasico, że mimo upływu lat nadal wie, o co w tym zawodzie chodzi. Zatrzymywał Messiego, Neymara, Mbappe. Ma mały patent na karne – napastnicy czują, że w tym elemencie jest naprawdę mocny – podkreśla z dumą.

„Wolałby być obserwatorem niż uczestnikiem”

W drugiej części rozmowy Jan Szczęsny odsłania bardziej osobistą stronę brata. Wspomina m.in. premierę filmu dokumentalnego o Wojtku, który można obejrzeć na Prime Video. 

Byliśmy z rodziną wzruszeni, szczególnie przy nagraniach z dzieciństwa. Film miał być prywatny i taki był – mówi. 

Dodaje jednak z uśmiechem:

Materiału było tyle, że spokojnie można by z tego zrobić serial – od Arsenalu, przez Włochy, po reprezentację.

Największym zaskoczeniem są jednak jego słowa o obecnej roli Wojciecha w Barcelonie.

 Odbiór Wojtka jest bardzo pozytywny – w klubie, w mieście, nawet wśród pracowników. Czuje się tam jak u siebie. Ale wiem, że wolałby obserwować kolegów z ławki i w razie potrzeby pomagać. On już swoje w życiu widział, uczestniczył w najważniejszych meczach. Teraz czas na młodych – przyznaje Jan Szczęsny.

Tabela rozgrywek Ekstraklasa

Reklama

Przeczytaj źródło