Brzmi obrzydliwie. Muffiny z krwią wołową nowym hitem kulinarnym?

3 tygodni temu 19

W Sztokholmie trwa nietypowy eksperyment kulinarny. Od jesieni mieszkańcy szwedzkiej stolicy mogą spróbować… czekoladowych muffinów z krwią wołową. Choć brzmi to dość kontrowersyjnie, nowy deser zyskał już grono zwolenników. Klienci nie tylko akceptują nietypowy składnik, ale chwalą wypieki za bogaty smak i wartości odżywcze.

  • Niewielki pawilon Pressbyran PBX sprzedaje tygodniowo aż 300 "krwistych" muffinów.
  • Oryginalna receptura powstała dzięki współpracy fundacji Axfoundation oraz Szwedzkiego Instytutu Ochrony Środowiska (IVL).
  • Projekt "Krew i Rzepa" ma na celu ograniczenie marnowania żywności w branży spożywczej.
  • W muffinach jaja zastąpiono krwią wołową, która stanowi aż 20 proc. składu ciastka.
  • Jeden muffin (20 g) zawiera 1,9 mg żelaza hemowego, co pokrywa 13 proc. dziennego zapotrzebowania.

Wszystko dzieje się w niewielkim pawilonie Pressbyran PBX, położonym nieopodal Wyższej Szkoły Handlowej. To właśnie tutaj, obok gazet, napojów i kawy, tygodniowo rozchodzi się aż 300 "krwistych" muffinów. Nasze muffiny cieszą się powodzeniem, smakują normalnie, być może mają bardziej wyrazisty smak gorzkiej czekolady - mówi sprzedawca kiosku.

Za oryginalną recepturą stoją eksperci z fundacji Axfoundation oraz Szwedzkiego Instytutu Ochrony Środowiska (IVL). Projekt "Krew i Rzepa" ma na celu walkę z marnowaniem żywności w branży spożywczej. W muffinach krew wołowa - stanowiąca aż 20 proc. ciastka - zastępuje jaja. Jak podkreślają naukowcy, krew doskonale komponuje się ze smakiem i kolorem gorzkiej czekolady.

Nie bez znaczenia są także walory zdrowotne. Krew wołowa to bogate źródło żelaza hemowego, które jest łatwo przyswajalne przez organizm. To szczególnie ważne dla kobiet w wieku rozrodczym, które często cierpią na niedobór tego mikroskładnika. Jeden muffin o wadze 20 gramów zawiera 1,9 mg żelaza, co odpowiada 13 proc. dziennego zapotrzebowania.

Niestety, jak zauważają eksperci, aż 95 proc. krwi wołowej powstałej w przemyśle mięsnym trafia do utylizacji, pasz dla zwierząt lub produkcji biogazu. Przeszkodą w wykorzystywaniu takich resztek nie są smak czy wartości odżywcze, ale emocje i normy kulturowe - tłumaczy Elvira Molin z IVL. Potrzebujemy więcej przykładów żywności przyszłości, które nie opierają się na sztucznych rozwiązaniach, a na tym, co już mamy i nie wykorzystujemy - dodaje ekspertka.

Pressbyran PBX eksperymentuje także z innymi ekologicznymi rozwiązaniami. Na dachu kiosku postawiono ul, z którego pochodzi świeży miód dostępny na miejscu. Powstaje również system kompostowania przeterminowanej żywności, z której produkowana będzie energia elektryczna.

Przeczytaj źródło