Budapeszt areną spotkania Putina i Trumpa. "Policzek dla UE"

3 tygodni temu 15

Wybór Budapesztu jako miejsca kolejnego szczytu Donalda Trumpa i Władimira Putina wywołał prawdziwą burzę w europejskich mediach. Włoska prasa nie pozostawia wątpliwości: decyzja ta to nie tylko ukłon w stronę rosyjskiego przywódcy, ale także mocny sygnał dla całej Unii Europejskiej. Czy spotkanie w stolicy Węgier może stać się początkiem końca wojny na Ukrainie, czy raczej kolejnym rozdziałem geopolitycznej gry, w której Europa zostaje zepchnięta na boczny tor?

  • Donald Trump i Władimir Putin mają się spotkać w Budapeszcie.
  • Wybór Budapesztu nie jest przypadkowy - Viktor Orban, premier Węgier, ma bliskie relacje z Moskwą i Waszyngtonem, a jego stanowisko wobec Ukrainy jest nieprzychylne.
  • Włoskie media odbierają wybór Budapesztu jako "policzek dla UE", ponieważ Orban jest uznawany za autokratę i kluczowego gracza w tym spotkaniu.
  • W tym samym czasie Wołodymyr Zełenski odwiedza Biały Dom, ale nie ma pewności co do wsparcia dla kluczowej broni dla Ukrainy.
  • Więcej informacji z kraju i świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl

Po czwartkowej rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem, Donald Trump ogłosił, że obaj przywódcy spotkają się w Budapeszcie. Celem rozmów ma być - jak podkreślił prezydent USA - próba zakończenia "niesławnej" wojny między Rosją a Ukrainą. Włoski dziennik "La Repubblica" zwraca uwagę, że spotkanie może odbyć się już w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a jego stawka jest niezwykle wysoka. To propozycja i groźba w jednym ruchu - ocenił włoski dyplomata Ettore Sequi, komentując strategię Trumpa.

Włoscy komentatorzy podkreślają, że Donald Trump nieprzypadkowo wykorzystuje kwestię amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu jako narzędzie nacisku na Kreml. "Albo droga dyplomacji, albo koszty wojny wzrosną" - tak, według Sequi, brzmi bezpośredni przekaz Trumpa do Putina. Planowane spotkanie w Budapeszcie ma być pierwszą poważną próbą rozmów po nieudanym sierpniowym szczycie na Alasce.

Wybór Budapesztu jako miejsca rozmów nie jest przypadkowy. Premier Węgier Viktor Orban, znany z bliskich relacji zarówno z Moskwą, jak i z Waszyngtonem, od dawna prezentuje stanowisko nieprzychylne wobec Ukrainy i jej aspiracji do członkostwa w Unii Europejskiej. "Ale przede wszystkim po Anchorage Trump robi rosyjskiemu prezydentowi prezent w postaci nowej międzynarodowej sceny, tym razem europejskiej, na pewno przez niego mile widzianej biorąc pod uwagę wrogość węgierskiego premiera Viktora Orbana wobec Zełenskiego i wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej" - podkreśla "Corriere della Sera".

Włoska prasa nie ma wątpliwości, że wybór Budapesztu to "policzek dla UE". Dziennik "Il Domani" pisze wprost: "Odbędzie się on przy mediacji autokraty", nazywając premiera Orbana jednym z głównych rozgrywających tego spotkania.

Warto przypomnieć, że to właśnie w Budapeszcie w 1994 roku podpisano memorandum gwarantujące Ukrainie bezpieczeństwo w zamian za rezygnację z broni jądrowej. Dziś, po latach, stolica Węgier znów staje się miejscem kluczowych rozmów o przyszłości tego kraju i całego regionu.

W cieniu przygotowań do szczytu Trump-Putin, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przebywa z wizytą w Białym Domu. Jednak, jak zauważa "Corriere della Sera", atmosfera tej wizyty jest zupełnie inna niż podczas poprzednich spotkań.

"Choć powrót Zełenskiego do Gabinetu Owalnego odbędzie się w atmosferze zdecydowanie innej niż ta, jaka była w lutym, kiedy lider z Kijowa został przyparty do muru przez gospodarza, absolutnie nie jest przesądzone, że wróci on do domu z tak oczekiwanym zielonym światłem, by zakupić broń uważaną za kluczową, by prowadzić trwającą kampanię Deep Strike przeciwko celom strategicznym na terytorium rosyjskim".

Niektóre włoskie media, jak "Il Messaggero", interpretują rozmowę Trumpa z Putinem jako "sygnały pokoju". Świadczyć mają o tym słowa amerykańskiego prezydenta o "dużym postępie". Z kolei "Il Giornale" podkreśla, że spotkanie w Budapeszcie, "mieście, gdzie rządzi Viktor Orban bliski Moskwie w wymiarze politycznym i zaprzyjaźniony z Waszyngtonem, oznacza potencjalny przełom na międzynarodowej scenie dyplomatycznej".

Włoskie media zwracają uwagę na osobiste relacje między przywódcami. "Putin dopieścił ego Trumpa gratulując mu doprowadzenia do pokoju na Bliskim Wschodzie" - podkreśla "Il Domani". Zdaniem tej gazety, wybór stolicy Węgier i gospodarza - premiera Orbana, bliskiego sojusznika Trumpa mającego doskonałe relacje z Putinem - oznacza, że "nabite w butelkę zostały Kijów i Europa Chętnych". To wyraźny sygnał, że kluczowe decyzje dotyczące przyszłości Ukrainy mogą zapaść poza strukturami Unii Europejskiej i bez jej udziału.

Przeczytaj źródło