Bułka skomentował zachowanie Urbana. Będzie o tym głośno

1 tydzień temu 9

- Z całym szacunkiem, nie jesteśmy aż taką potęgą i nie czuję się bramkarzem, który dzisiaj by był poza czwórką powołanych na tamto [wrześniowe, przyp. red.] zgrupowanie i bez posiadania jakiejkolwiek rękawicy do walki - mówił Marcin Bułka w sprawie pominięcia jego osoby przez Jana Urbana. Golkiper wyjaśnił, czy transfer do Arabii Saudyjskiej może stanąć na drodze do jego kariery reprezentacyjnej, a także wyjawił, jakie zachowanie selekcjonera go zabolało. I nie chodzi wcale o brak powołania.

Marcin Bułka, Jan Urban Screen z https://www.youtube.com/live/jhqlPoNckkk i Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

"Jan Urban w samo południe ogłosił oficjalne powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Na liście nie brakuje zaskoczeń, a jednym z nich jest nieobecność bohatera jednego z największych polskich transferów obecnego okienka - Marcina Bułki" - pisał Szymon Szczepanik ze Sport.pl. Decyzja nowego selekcjonera była sporym zaskoczeniem, choć pojawiały się spekulacje, że zmiana otoczenia przez bramkarza - jego transfer z OGC Nice do Neom SC - może wykluczyć go z gry w reprezentacji Polski. A przecież za kadencji Michała Probierza regularnie pojawiał się na zgrupowaniach.

Zobacz wideo Rafał Augustyniak w reprezentacji Polski? Kosecki: Niestety jest już za późno

Marcin Bułka mówi o wpływie transferu na grę w kadrze. "Nie wydaje mi się, żeby mnie to wykluczało"

Bułka był gościem "Hejt Parku" na Kanale Sportowym, w którym odniósł się do kwestii reprezentacji Polski i braku powołania we wrześniu. W październiku takowego zaproszenia na kadrę otrzymać nie mógł z powodu kontuzji. Jak zapatruje się na walkę z innymi bramkarzami w kadrze? Czy transfer na Bliski Wschód stanie mu na drodze?

- Postawa bramkarzy? Mogę bardziej patrzeć na siebie niż na innych. Każdemu dobrze życzę. Możemy rywalizować, walczyć o to miejsce, ale na koniec trzeba pozostać człowiekiem. Czasem jest ciężko, bo pewne aspekty nie pomagają, ale dla mnie grając, będąc w formie, nie wydaje mi się, żeby mnie to [transfer do Arabii Saudyjskiej, przyp. red.] wykluczało z reprezentacji. Ja mam takie zdanie - zaczął i wyjaśnił, dlaczego tak sądzi.

- Powołania były pod koniec sierpnia, a ja swój ostatni mecz w kadrze, gdzie byłem numerem "1", "2", grałem w czerwcu. Grałem dobrze i nie wydaje mi się, żebym przez dwa i pół miesiąca zapomniał, jak się broni, nawet podpisując ten kontrakt. W innych kadrach ci zawodnicy [tacy, którzy zdecydowali się na transfer do Arabii, przyp. red.] grają. Z całym szacunkiem, nie jesteśmy aż taką potęgą i nie czuję się bramkarzem, który dzisiaj by był poza czwórką powołanych na tamto zgrupowanie i bez posiadania jakiejkolwiek rękawicy do walki - mówił.

To zachowanie selekcjonera trudno Bułce zrozumieć

Bułka wyjawił też, że Urban nie dał mu wcześniej znać o decyzji, ani od razu po ogłoszeniu powołań nie wyjaśnił mu swoich wyborów. Kontakt z nim nawiązał dopiero... po kontuzji bramkarza. I to właśnie zabolało piłkarza. - Mnie bardziej zabolało to, że zostałem potraktowany tak, że: "niech się domyśla". Nie lubię tego. Wolałbym, żeby ktoś mi to powiedział, że "nie będziesz". W Polsce nie lubimy chyba mówić tego otwarcie, tylko robimy to w inny sposób - dodawał.

Zobacz też: Hiszpanie nie mają wątpliwości ws. Szczęsnego. "Trwa odliczanie". 

- Nie zabolała mnie decyzja, bo selekcjoner decyduje, ja nie mam nic do gadania, nawet jak jestem dobry. Tylko po prostu po tym czasie, gdzie zawsze byłem na zgrupowaniu i walczyłem o to miejsce, nagle byłem poza czwórką - kontynuował. - Trener do mnie dzwonił [po operacji, przyp. red.] i chyba coś tam powiedział, że może i zrobił błąd. Szkoda, że zadzwonił do mnie po kontuzji, bo spodziewałem się tego telefonu wcześniej - podkreślał Bułka.

Polski bramkarz ma pięć występów w biało-czerwonych barwach na koncie. Wszystkie rozegrał za czasów Probierza. To pod jego okiem również zadebiutował. Jak na razie w kadrze się nie pojawi. I nie chodzi o fakt, że gra na Bliskim Wschodzie, co może nie być dobrze postrzegane, ale o kontuzję. Nabawił się jej na jednym z treningów. Nie wiadomo, kiedy wróci do gry. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło