Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Samorządowcy już kombinują, jak wykorzystać na własne cele miliardy złotych, które płyną do nich szerokim strumieniem na ochronę ludności. Czy zamiast schronów będziemy mieli wyremontowane ratusze?
Samorządowcy już kombinują, jak wykorzystać na własne cele miliardy złotych, które płyną do nich szerokim strumieniem na ochronę ludności. Czy zamiast schronów będziemy mieli wyremontowane ratusze?
Inwazja rosyjskich dronów czy wysłane do mieszkańców wschodnich powiatów SMS-y o zagrożeniu atakiem z powietrza sprawiają, że temat przygotowania Polski na ewentualny atak wrócił na czołówki gazet. Wiele się mówi o obronie cywilnej. Czy jesteśmy gotowi? Czy mamy schrony i niezbędny sprzęt? Tu bez zaskoczeń. Bilans wygląda marnie. Nawet nie zaczęliśmy ich budować, a gminy dopiero mają zamiar uzupełnić magazyny.
Pieniądze na to są, i to olbrzymie. Rząd przeznaczył na ten cel 16,7 mld zł w ramach Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej. Pierwsze wypłaty trafią na konta gmin do końca września. Na co samorządy powinny wydać te pieniądze? „Budowę i modernizację schronów, rozwój infrastruktury magazynowej, zakup sprzętu dla służb ratowniczych, a także na szkolenia i edukację społeczeństwa w zakresie ochrony ludności”. Tymczasem z ustaleń DGP wynika, że niektóre gminy wnioskują o dofinansowanie na realizację „zadań własnych” dość luźno związanych z obroną cywilną. „Zadań własnych”, czyli takich, za które gmina odpowiada samodzielnie i które finansuje z własnych dochodów.
O co więc wnioskują? Niektóre gminy zamiast o fundusze na np. budowę schronu wyciągają ręce po pieniądze na wodociągi, remonty czy termomodernizację niektórych budynków. Jeżeli takie wnioski zostaną zaakceptowane, to pytanie zasadnicze jest takie: czy miliardy z programu, który miał zapewnić nam bezpieczeństwo, znów zostaną wydane na projekty niekoniecznie związane z obroną cywilną? Czy będą przejedzone na inne cele, które naszego bezpieczeństwa nie poprawią ani o włos? Tym bardziej pytania te są uzasadnione, bo z polską gospodarnością nie jest dobrze. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Strzelanie rakietami wartymi miliony złotych do rosyjskich, styropianowych dronów, które można by zestrzelić z procy. Miliony z KPO na jachty zamiast na realne ratowanie branży hotelarsko-gastronomicznej, która ucierpiała w trakcie pandemii.
Parafrazując byłego ministra finansów, aby nie skończyło się tak: „Pieniądze były, ale bunkrów i tak nie będzie”.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Urszula Mirowska-Łoskot
Kierownik działów Kadry i Płace oraz Samorząd i Administracja DGP. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego (dyplom z wyróżnieniem summa cum laude). Z Gazetą Prawną związana od 2009 r. Zajmowała się tematyką edukacji, szkolnictwa wyższego, administracji publicznej, ochrony środowiska, gospodarki komunalnej, prawa pracy oraz rynku pracy. Obecnie odpowiedzialna za tematy interesujące m.in. urzędników i HR-owców.
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

1 miesiąc temu
33





English (US) ·
Polish (PL) ·