Bursztynowicz szczerze o rezygnacji z udziału w "TzG". Nie ma wątpliwości po jej słowach

1 tydzień temu 12

Coraz bliżej finał, a tu takie pytania! Aktorka znana z "Klanu" i uczestniczka "Tańca z Gwiazdami" szczerze odpowiedziała na plotki.

Taniec z Gwiazdami – edycja prawdziwej konsternacji

Wydawało się, że jubileuszowa edycja programu „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” będzie głośnym świętem parkietu i telewizyjnej rozrywki. Tymczasem stała się raczej kroniką nieprzewidzianych wypadków, kontuzji i głośnych rezygnacji. Już na starcie stało się jasne, że będzie to edycja naznaczona pechem, a walka o Kryształową Kulę zostanie zdominowana przez zmagania ze zdrowiem.

Pierwsze problemy pojawiły się, zanim show na dobre ruszyło. Z powodu odnowionej kontuzji, z udziału w programie musiał zrezygnować aktor Michał Czernecki, któremu miała partnerować Julia Suryś. Aktor, choć chciał „iść w tango”, musiał posłuchać lekarzy. Była to głośna strata dla widzów, którzy liczyli na jego obecność, ale jednocześnie sygnał, że intensywne treningi do programu to nie zabawa, a poważny wysiłek fizyczny – zwłaszcza dla osób, które na co dzień nie żyją w rytmie morderczych prób.

Bursztynowicz szczerze o rezygnacji z udziału w "TzG". Nie ma wątpliwości po jej słowachTaniec z Gwiazdami fot. KAPiF

Złamane żebra i odejścia

Kilka tygodni później, gdy emocje na parkiecie już sięgały zenitu, program musiał pożegnać kolejną gwiazdę. Swoją rezygnację ogłosiła Maja Bohosiewicz, a powód był, niestety, identyczny: stan zdrowia. Aktorka i influencerka, której partnerował Albert Kosiński, walczyła z kontuzją żeber, trenując mimo bólu. Jak sama przyznała, bardzo chciała zatańczyć, zwłaszcza w odcinku rodzinnym, ale diagnoza — złamanie żeber i uraz okostnej — była bezlitosna. Musiała się zatrzymać. Odejście Bohosiewicz było symbolicznym ciosem dla całej produkcji, która, zgodnie z regulaminem, nie mogła już przywrócić żadnej z wcześniej wyeliminowanych par. Krótko mówiąc, zrobiło się pusto na liście uczestników.

Seria nieszczęść nie mogła ominąć też Tomasza Karolaka, który w tej edycji regularnie budził kontrowersje. Aktor, którego widzowie z jednej strony kochali za chaotyczny urok, a z drugiej krytykowali za rzekomy brak zaangażowania, nagle stanął w obliczu własnych problemów zdrowotnych. Informacja o jego chorobie obiegła media w momencie, gdy Karolak musiał przełożyć zaplanowany stand-up w Żyrardowie na odległy termin – kwiecień przyszłego roku.

Wydawało się, że „Taniec z Gwiazdami” straci trzecią z kolei gwiazdę. „Fakt” ustalił, że aktor faktycznie nie trenował przez pewien czas, ale sytuacja szybko wróciła do normy. Media uspokoiły publiczność: Karolak wrócił do prób z Izabelą Skierską. Mimo że jego występy wywoływały skrajne emocje u jurorów (choćby te dziwnie wysokie noty, które wzbudziły oburzenie u części widzów), Karolak ani myślał się wycofywać. Widzowie mogli odetchnąć z ulgą – kontrowersyjny uczestnik na razie pozostawał w grze.

Bursztynowicz stawia jasne granice

Na fali niepokojących wieści i spekulacji, nagle na celowniku znalazła się inna weteranka polskiej sceny – Barbara Bursztynowicz. Aktorka, znana głównie z „Klanu”, musiała zmierzyć się z falą komentarzy w sieci, sugerujących, że powinna już zrezygnować z programu, argumentując to brakiem finezji czy chęcią oglądania młodszych twarzy.

Polska jest podzielona. Od zawsze i zawsze tak będzie. Ja się nie zdziwiłam i rozumiem jedną i drugą stronę. Bardzo dziękuję tej pięknej stronie, która nas wspiera i też rozumiem tych, którzy już mają dosyć, że chcieliby więcej tańca, finezji, precyzji. No i chcieliby młodych ludzi oglądać. Ja to rozumiem. Ja też lubię patrzeć na młodych ludzi, ale mam tutaj jakąś pewnie misję do spełnienia  - mówi Bursztynowicz.

W wywiadzie dla „Pomponika” Bursztynowicz nie straciła zimnej krwi i zareagowała z dużym dystansem. Przyznała, że doskonale rozumie, że Polska jest podzielona, i że akceptuje obie strony – i tych, którzy ją wspierają, i tych, którzy oczekują „więcej tańca, finezji, precyzji”. Swoje stanowisko w sprawie ewentualnej rezygnacji podsumowała jednak bardzo prosto i zdecydowanie:

Mnie nic nie dolega. To jest jedyny powód, dla którego można zrezygnować.

W ten sposób ucięła wszelkie spekulacje, jasno dając do zrozumienia: dopóki zdrowie pozwala, będzie tańczyć.

Cieszycie się?

Bursztynowicz szczerze o rezygnacji z udziału w "TzG". Nie ma wątpliwości po jej słowachBarbara Bursztynowicz, Michał Kassin fot. KAPiF

Przeczytaj źródło