Była już noc, gdy ter Stegen ogłosił wieści o swoim zdrowiu

3 dni temu 8

Pod względem zdrowotnym ostatnie lata ter Stegena to pasmo nieszczęść. Zaczęło się od urazu pleców, który w sezonie 2023/2024 wykluczył go na 19 spotkań. We wrześniu 2024 roku doznał zerwania więzadła rzepki. Przez ten uraz, a także świetną postawę w bramce awaryjnie sprowadzonego Wojciecha Szczęsnego, rozegrał zaledwie 9 meczów. Przygotowania do obecnych rozgrywek upłynęły w ogromnym napięciu na linii klub-zawodnik. FC Barcelona sprowadziła Joana Garcię, a Flick jasno dał do zrozumienia rodakowi, że ten nie będzie nawet drugim bramkarzem. 33-latek nie chciał się z tym pogodzić i zapowiadał walkę o miejsce w składzie.

Zobacz wideo Kosecki szczerze o grze w innych klubach: Piłkarskie życie szybko mnie zweryfikowało

Powraca do pełnej dyspozycji. Wróci też do łask Flicka?

W lipcu ambitne plany ter Stegena zostały zweryfikowane przez kolejny uraz. Tym razem odnowiła mu się kontuzja pleców sprzed dwóch sezonów, z powodu której musiał przejść operację. Ta wiązała się z długą rekonwalescencją, która jednak najwyraźniej przebiega pomyślnie. W nocy z 4 na 5 listopada ter Stegen pochwalił się pierwszą od dawna sesją treningową, którą mógł odbyć na boisku z piłką przy nodze.

"Dobrze jest znowu odbywać treningi na boisku" - napisał Niemiec w poście na Instagramie, do którego dołączył krótki klip wideo. Widać na nim jak ter Stegen wymienia podania na zielonej murawie.

Powrót 33-latka do pełni zdrowia przewidywany jest na początek grudnia. Ale nie będzie on oznaczał powrotu do bramki Barcelony. Hansi Flick jasno zakomunikował, że jego pierwszym bramkarzem w sezonie 2025/2026 będzie Garcia, a drugim - Szczęsny. Wprawdzie Hiszpan obecnie także leczy kontuzje, lecz w takim wypadku Polak zastępuje go w bramce. Garcia ma jednak wrócić już niebawem, więc zapewne wtedy to on wskoczy do bramki.

Co w takim razie z ter Stegenem? Według hiszpańskich mediów, większość fanów Barcelony nie chce go w klubie. W obliczu braku szansy na grę sam zainteresowany będzie musiał pogodzić się z rolą ekskluzywnego trzeciego bramkarza, albo jeszcze w zimowym okienku transferowym rozglądać się za nowym pracodawcą.

Przeczytaj źródło