Były prezydent Ukrainy wyjaśnia przyczyny rosyjskiej inwazji. "Inaczej Putin by nas nie zaatakował"

6 dni temu 8

Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma ocenił, że działania Wołodymyra Zełenskiego przed wojną nie odpowiadały Władimirowi Putinowi, co doprowadziło do rosyjskiej inwazji. Jednocześnie podkreślił, że choć wojna wciąż trwa, odczuwa nadzieję, ale i niepokój o przyszłość kraju.

Wojna w Ukrainie Fot. REUTERS/Anatolii Stepanov

Kuczma: To, co robił Zełenski, nie odpowiadało Putinowi, dlatego nas zaatakował

Były prezydent Ukrainy w rozmowie z BBC wyznał, że "nasza wojna na pewno kiedyś się skończy, a III wojna światowa, która może być tylko nuklearna, raczej nigdy się nie rozpocznie". - Dziś najważniejsze słowa to dla mnie "nadzieja" i "niepokój". Nadzieja, bo wiele sygnałów pozwala wierzyć, że wojna zmierza ku końcowi. A niepokój, bo z drugiej strony wojna jeszcze daleka jest od zakończenia, a jedność niezbędna do walki zaczyna "pękać" - powiedział Leonid Kuczma. Jak podkreślił, Władimir Putin jest "niezwykle niebezpiecznym wrogiem". - Fakt, że od tylu lat odważnie i skutecznie stawiamy czoła takiemu przeciwnikowi, przynosi nam zaszczyt - podkreślił.

Kuczma, który jako jedyny był prezydentem Ukrainy przez dwie kadencje, otwarcie popierał Wołodymyra Zełenskiego. BBC zapytało go o ocenę obecnego lidera. - Nie chcę i nie będę w środku wojny robił rachunku sumienia prezydenta. Powiem tylko jedno: przed wojną Zełenski realizował jednoznacznie ukraiński program. To, co robił, nie odpowiadało Putinowi, bo gdyby odpowiadało, nie zaatakowałby - podkreślił były prezydent.

Zobacz wideo Oddaliśmy władzę NATO i UE, bo nasze elity wolą zarządzać emocjami

Nieustanne walki

Tymczasem w nocy z soboty na niedzielę co najmniej sześć osób zginęło w rosyjskim ataku na Ukrainę. Rosjanie atakowali dronami i rakietami między innymi obwody dniepropietrowski i odeski. Wśród ofiar jest dwójka nastoletnich dzieci. 58 tysięcy osób w obwodzie zaporoskim na skutek ataku pozostaje bez prądu. Z kolei w pożarze wywołanym atakiem ukraińskich dronów na miejscowość Tuapse w Rosji nad Morzem Czarnym uszkodzony został tankowiec i infrastruktura portu. Poinformowały o tym lokalne władze. Według nich, służby ratunkowe szybko opanowały ogień, a sytuacja w porcie została zabezpieczona. Tuapse, położone na południu Rosji, jest jednym z ważniejszych portów naftowych nad Morzem Czarnym. To strategiczne miejsce w rosyjskiej infrastrukturze energetycznej.

Jeśli chodzi o doniesienia z fronu, oddziały specjalne ukraińskiego wywiadu weszły do Pokrowska, żeby oczyścić miasto z Rosjan. Informowała o tym agencja UNIAN. Ukraińskie media podają, że tamtejszy wywiad zrzucił w rejonie Pokrowska desant. W operacji wykorzystywany jest również sprzęt lotniczy. Według ukraińskich mediów komandosi będą działać w strategicznych rejonach miasta, aby wyprzeć stamtąd oddziały agresora. Akcja uznawana jest za niezwykle trudną. Wcześniej doradca w kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak nazywał sytuację w rejonie Pokrowska "trudną, ale nie beznadziejną".

Moskwa od kilku dni chwaliła się, że okrążyła ukraińskie wojska w rejonach Pokrowska i Kupiańska. Władimir Putin nawet zapraszał zagranicznych dziennikarzy, żeby na własne oczy zobaczyli jakie sukcesy odnosi jego armia. Rosjanie od początku wojny usiłują zdobyć Pokrowsk i Kupiańsk. Miasta mają strategiczne znaczenie dla zaopatrzenia oddziałów operujących w tej części Donbasu.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło