Ceny tego paliwa ostro w górę. Fatalne wieści dla kierowców, zacznie się 10 listopada

8 godziny temu 4

Rok 2025 zdążył nas już przyzwyczaić do cenowego rollercoastera, jednak analitycy rynku paliw nie mają wątpliwości – od poniedziałku 10 listopada tankowanie jednego z najpopularniejszych paliw znowu stanie się wyraźnie droższe. Dla wielu firm transportowych i posiadaczy nowoczesnych silników to fatalne wieści tuż przed początkiem najtrudniejszego, zimowego sezonu.

Polski rynek paliw: Dlaczego autogaz jest najtańszy, a benzyna 98 najdroższa?

Zrozumienie, dlaczego ceny zmieniają się w różnym tempie, wymaga krótkiego spojrzenia na specyfikę polskiego rynku. Kierowcy w Polsce mają do wyboru głównie cztery rodzaje paliw: benzynę 95-oktanową (Pb95), benzynę 98-oktanową (Pb98), olej napędowy (ON) oraz gaz płynny (LPG).

Zdecydowanie najtańszą opcją, patrząc wyłącznie na cenę za litr, jest autogaz (LPG). Jego cena jest zazwyczaj o 40-50% niższa niż benzyny 95. Główną przyczyną jest polityka fiskalna państwa – LPG obłożone jest znacznie niższą stawką akcyzy i opłaty paliwowej niż paliwa tradycyjne. Mimo że silniki z instalacją gazową zużywają go objętościowo więcej (o ok. 15-20%) niż benzyny, dla wielu kierowców pokonujących duże dystanse pozostaje on ekonomicznym wyborem numer jeden.

Na drugim biegunie cenowym znajduje się benzyna 98-oktanowa. Jest ona paliwem premium, uszlachetnionym, o wyższej liczbie oktanowej, co ma zapobiegać spalaniu stukowemu w silnikach o wysokim stopniu sprężania, często w autach sportowych lub o dużej mocy. Jej produkcja jest bardziej kosztowna, a marże detaliczne wyższe, co przekłada się na cenę na stacji, która jest zawsze najwyższa spośród paliw płynnych.

Pomiędzy tymi skrajnościami znajduje się najpopularniejsza benzyna 95 oraz olej napędowy (diesel). Przez lata olej napędowy był w Polsce tańszy od benzyny, co napędzało import aut z silnikami diesla. Jednak od kilku lat ta relacja często się odwraca, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. Powodem jest m.in. fakt, że olej napędowy i olej opałowy to produkty o podobnej bazie, a popyt na ten drugi rośnie gwałtownie w sezonie grzewczym, windując ceny obu.

Ceny tego paliwa ostro w górę. Fatalne wieści dla kierowców, zacznie się 10 listopadaFot. EastNews/Andrzej Iwanczuk

Ceny paliw 2025: Rok pod znakiem nieustannych podwyżek?

Rok 2025 z pewnością nie był łaskawy dla portfeli kierowców. Analizując minione miesiące, widać wyraźnie, że stabilizacja cen była raczej wyjątkiem niż regułą. Na wahania na pylonach wpływało w tym roku kilka kluczowych czynników.

Po pierwsze, globalne ceny ropy naftowej (zwłaszcza notowania ropy Brent) podlegały silnym wahaniom, reagując na niepokoje geopolityczne, decyzje kartelu OPEC+ o cięciu lub zwiększaniu wydobycia oraz na dane o stanie globalnej gospodarki. Każdy wzrost ceny baryłki na rynkach światowych niemal natychmiast znajdował odzwierciedlenie w cennikach hurtowych polskich rafinerii.

Po drugie, kluczowy dla cen w Polsce był kurs złotego wobec dolara amerykańskiego. Ropa naftowa jest surowcem wycenianym i kupowanym na świecie w dolarach. Oznacza to, że nawet jeśli cena baryłki stała w miejscu, ale polski złoty tracił na wartości (USD/PLN rósł), to z perspektywy naszych rafinerii surowiec stawał się droższy. A w 2025 roku złoty miał okresy wyraźnej słabości.

Które z paliw drożało najczęściej? Choć podwyżki dotykały wszystkich, to olej napędowy był paliwem, którego cena zmieniała się najbardziej dynamicznie i często w niekorzystnym dla kierowców kierunku. Wynika to z jego podwójnej roli – jest to nie tylko paliwo dla aut osobowych, ale przede wszystkim "krew gospodarki", napędzająca cały transport ciężki, logistykę, budownictwo i maszyny rolnicze. Jego cena jest więc bardziej wrażliwa na kondycję gospodarki i sezonowość niż cena benzyny, używanej głównie w autach prywatnych.

Nadchodzi podwyżka cen diesla. Eksperci: 7 groszy w górę od 10 listopada

Po okresie względnej stabilizacji, najnowsze prognozy analityków rynku paliw na nadchodzący tydzień nie pozostawiają złudzeń. Najważniejsze i najgorsze wieści dotyczą posiadaczy samochodów z silnikiem wysokoprężnym. To właśnie to paliwo ma od poniedziałku, 10 listopada 2025 roku, wyraźnie zdrożeć.

Eksperci rynkowi są zgodni, że w najbliższych dniach hurtowe ceny oleju napędowego przełożą się na ceny detaliczne. Przewidują oni, że średnia cena oleju napędowego (ON) wzrośnie o około 7 groszy na każdym litrze. Kierowcy tankujący do pełna 50-litrowy bak zapłacą więc jednorazowo o ok. 3,50 zł więcej.

Co jest przyczyną tej konkretnej podwyżki? Analitycy wskazują na zbieg dwóch kluczowych czynników sezonowych. Po pierwsze, w całej Europie gwałtownie rośnie popyt na olej opałowy, co jest typowe dla listopada. Ponieważ olej opałowy i napędowy to produkty bardzo podobne (tzw. średnie destylaty), zwiększone zapotrzebowanie na cele grzewcze drenuje rynek i podbija cenę obu produktów. Po drugie, rafinerie w całej Europie przestawiają produkcję na zimowy gatunek diesla (tzw. paliwo arktyczne lub przejściowe), które musi spełniać surowe normy odporności na niskie temperatury (nie może mętnieć ani zamarzać). Technologia jego produkcji jest bardziej skomplikowana i kosztowna, co bezpośrednio przekłada się na wyższą cenę w hurcie, a następnie na stacji.

A co z pozostałymi paliwami? Tutaj prognozy są znacznie bardziej optymistyczne. Eksperci przewidują, że ceny benzyny Pb95 oraz autogazu LPG powinny w nadchodzącym tygodniu pozostać na niemal niezmienionym poziomie. Możliwe są jedynie kosmetyczne korekty rzędu 1-2 groszy, w zależności od lokalnej konkurencji. Niestety, dla milionów kierowców "diesli" i dla całej branży transportowej, nadchodzący tydzień rozpocznie się od bardzo niemiłej niespodzianki przy dystrybutorze.

Przeczytaj źródło