CEO Merz Therapeutics: otworzyliśmy w Polsce nasz nowy oddział
Luiza Jakubiak, Rynek Zdrowia: Pomówmy o państwa ostatniej działalności – otwarciu nowego oddziału firmy w Polsce. Skąd taka decyzja?
Stefan König, CEO Merz Therapeutics: Przede wszystkim dziękuję za możliwość spotkania w ten piękny słoneczny dzień w Warszawie. Dziękuję za zaproszenie.
To dla nas niezwykle emocjonujący dzień. Mamy przyjemność ogłosić, że 1 października otworzyliśmy w Polsce nasz nowy oddział.
Polska to ogromny kraj i wielki rynek, szczególnie jeśli mówimy o potrzebach pacjentów. Ma dojrzały system opieki zdrowotnej, w którym funkcjonują fachowi lekarze i specjalistyczne szpitale. Z mojej perspektywy jedynie kwestią czasu było utworzenie w Polsce nowego oddziału. Ten czas właśnie nadszedł.
Wraz z zakończeniem współpracy z dotychczasowym dystrybutorem, który ugruntował pozycję naszych produktów w Polsce, możemy teraz kontynuować zapoczątkowaną działalność, swoją drogą bardzo udaną, poszerzyć ją i jeszcze bardziej zbliżyć się do pacjentów. Taki jest nasz cel.
Czy planują państwo ekspansję z Polski do innych krajów?
Polska stanowi oś naszej strategii dla Europy Wschodniej. Bardzo ostrożnie podchodzimy do strategicznego poszerzania naszej działalności. W ciągu ostatnich 24 miesięcy zakładaliśmy nowe oddziały w krajach, gdzie było to zasadne.
Niewiele ponad 2 lata temu założyliśmy bazę w Sztokholmie, z której obsługujemy wszystkie kraje skandynawskie, w tym Danię. Otworzyliśmy biura w krajach Beneluksu, których siedziba główna i baza zostały założone w lipcu tego roku w Holandii.
Polski oddział jest trzecim, który otworzyliśmy w ciągu ostatnich 2 lat. Nie wykluczamy dalszej ekspansji, ale minie nieco czasu, nim okaże się, czy Polska zostanie pewnego rodzaju hubem. To będzie zależało od ogólnej ekspansji geograficznej.
Warto wspomnieć, że dotychczas Merz Therapeuics otworzyło około 15 oddziałów. Mamy silną pozycję w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie. Dzięki inwestycjom jesteśmy już obecni w prawie każdym kraju Europy. Oczywiście brakującym elementem jest ekspansja na wschód.
"Nie analizujemy danych sprzedażowych z miesiąca na miesiąc"
Działacie globalnie, ale w dalszym ciągu firma należy do jednej rodziny. Co to oznacza dla organizacji?
To świetne pytanie. Praca w firmie rodzinnej to niezwykłe doświadczenie. Tak jak pani wspomniała, rodzina jest jedynym udziałowcem w firmie, co umożliwia szybkie podejmowanie decyzji. Zarząd jest w bezpośrednim kontakcie z właścicielami spółki.
Z drugiej strony, w organizacji jasno podzielono role i obowiązki. Wybrani członkowie rodziny zasiadają w radach nadzorczych, ale nie mają wpływu na codzienne sprawy firmy.
Rodzinę Merz można porównać do akcjonariusza większościowego zasiadającego w radzie nadzorczej, ale pozbawionego wpływu na codzienną działalność firmy. To istotne, ponieważ tak zdefiniowane obszary odpowiedzialności umożliwiają zarządowi skuteczne prowadzenie działalności. Udziałowcy otrzymują informacje o naszej pracy i czują się zaangażowani w życie firmy, ale nie decydują o bieżących sprawach.
W organizacjach rodzinnych istotne jest planowanie długoterminowe. Nie analizujemy danych sprzedażowych z miesiąca na miesiąc czy z dnia na dzień. Na podejmowane decyzje oraz realizowane inwestycje patrzymy z perspektywy długoterminowej. Myślę, że to główna różnica między nami a spółkami notowanymi na giełdzie.
Tak, to doprawdy wyjątkowe.
Rzeczywiście. Zwłaszcza współcześnie. Ale nie jest to wyjątek w branży farmaceutycznej. Wiele firm w dalszym ciągu pozostaje w rękach prywatnych właścicieli. Okres innowacji w branży, czyli czas od wynalezienia cząsteczki do pierwszej komercjalizacji, często trwa 8-10 lat, a nawet dłużej. To wymaga cierpliwości.
Jaka jest państwa strategia rozwoju i jakie są terapeutyczne obszary zainteresowań?
Przede wszystkim koncentrujemy się na neurologii. Z tego wywodzi się nasza organizacja. Neurologia to nasze oczko w głowie. Od niej wszystko się zaczęło.
Jesteśmy też firmą innowacyjną. Każdy nowo stworzony przez nas lek musi wnieść coś nowego do środowiska naukowego oraz życia pacjenta. To dla nas bardzo istotne.
W naszym centrum badań i rozwoju we Frankfurcie pracuje 160-170 naukowców: to dowód naszego zaangażowania w tworzenie innowacji. Przeprowadzamy wszystkie etapy badań klinicznych. Prowadzimy także badania przedkliniczne.
Grupa Merz, w ramach swojej sieci, wytwarza produkty biologiczne. Wszystko, co robimy, robimy z myślą o poprawie dobrostanu pacjenta. Na tym zależy nam najbardziej. To motywuje naszych ludzi do pracy i jest dla nich źródłem inspiracji, ponieważ nasi pracownicy chcą odmienić życie pacjentów i wesprzeć naszą organizację w służbie społeczeństwu. Taki jest cel naszej działalności. Zdecydowanie wykracza ona poza sprzedawanie leków. Świadczymy usługi wykraczające poza medycynę. Chcemy pracować na rzecz społeczeństwa.
Badania kliniczne: migrena, ale nie tylko
Wspomniał pan o badaniach klinicznych. W jakich obszarach prowadzą je państwo w Polsce?
Obecnie prowadzimy nasz największy program; dotyczy on migreny. Badamy skuteczność cząsteczki w leczeniu przewlekłej i epizodycznej migreny. Obejmie on globalne, wieloośrodkowe, randomizowane badania kliniczne z grupą kontrolną otrzymującą placebo, realizowane także w Polsce.
Ale badania kliniczne nie ograniczają się tylko do migreny. Prowadzimy również szereg badań nad zaburzeniami ruchu, na przykład w zakresie spastyczności i dystonii. Prowadzimy także badania kliniczne nad bólem neuropatycznym, w którym uczestniczą pacjenci z Polski.
Wszystkie nasze badania mają zasięg globalny, więc realizujemy je również w Polsce. Są tu wysokiej klasy uniwersytety. Polska zapewnia dostęp do badaczy i świetnych szpitali. Polska jest dla nas bardzo ważnym ośrodkiem badań klinicznych.
Czy może pan nieco opowiedzieć o waszych planach na nadchodzące lata?
Oczywiście. Tak naprawdę Merz Therapeutics ma dopiero 5 lat. Niedawno świętowaliśmy piątą rocznicę wydzielenia z konglomeratu różnych produktów i obszarów działalności Grupy Merz.
W ciągu ostatnich 5 lat zanotowaliśmy 100-procentowy wzrost. Planujemy utrzymać to tempo, a w osiągnięciu tego mają pomóc nam wspomniane wcześniej programy badawcze. Dzięki innowacjom zamierzamy urosnąć o kolejne 100 procent w ciągu najbliższych 5 lat.
W ciągu ostatnich 2 lat udało nam się nabyć prawa do wielu leków. Dokonaliśmy przejęcia Accorda Therapeutics, amerykańskiej firmy biotechnologicznej posiadającej portfolio innowacyjnych terapii choroby Parkinsona oraz stwardnienia rozsianego.
Przed nami jeszcze wiele nowości, zarówno za sprawą przejęć, jak i prowadzonych przez nas programów badawczych. To, na czym zależy nam najbardziej, to poprawa jakości życia naszych pacjentów.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

1 tydzień temu
9





English (US) ·
Polish (PL) ·