Chiny zaskoczyły wojskowych. SH-16 to pierwsza taka artyleria na świecie

1 dzień temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Nowa haubica Chin przeraża świat. Dlaczego SH‑16 to rewolucja w artylerii?

Na pierwszy rzut oka SH-16 wygląda jak kolejny system tego typu, ale pod jej nowoczesnym pancerzem kryje się sprzęt, który zaciera granice między załogową a w pełni autonomiczną artylerią. Sercem SH‑16 jest bowiem bezzałogowa, modułowa wieża z armatą 155 mm/L52, która jest najprawdopodobniej oparta na technologiach i rozwiązaniach znanych z kołowego PCL‑181. Towarzyszy jej zautomatyzowany system ładowania, który pozwala zredukować załogę do kierowcy i dowódcy, bo w praktyce cały proces od wyboru pocisku po ładowanie, celowanie i strzał realizują systemy pokładowe. Automatyzacji doczekał się też sam magazyn na około 30 pocisków kalibru 155 mm, co pozwala na szybką wymianę całego zestawu i utrzymanie wysokiej szybkostrzelności.

Czytaj też: Upadek ideałów? 30 pocisków, 15 sekund i zero litości. Tak USA widzi wojnę przyszłości

Haubica bazuje na nowym podwoziu gąsienicowym o zwiększonej nośności i prędkości maksymalnej do 110 km/h. Może skręcać w miejscu, a dzięki aktywnemu zawieszeniu pokonuje trudny teren i cechuje się odpornością na miny. Podwozie pozwala przenosić ładunki o masie powyżej 15 ton i to z dużym zapasem na pancerz, systemy ochrony czy dodatkowe uzbrojenie. Na najnowszych zdjęciach powyżej możemy też dostrzec bliźniaczy pojazd do uzupełniania amunicji, który jest zbudowany na tym samym podwoziu. Sugeruje to zmianę doktryny, bo zamiast klasycznego ogniowego wsparcia angażującego cały personel, SH‑16 może realizować ciągły ostrzał w trybie półautonomicznym z minimalnymi przerwami logistycznymi.

Czytaj też: Czołgi niczym artyleria. Stworzyli broń, która rewolucjonizuje pancernych gigantów

W tradycyjnych haubicach załoga odpowiada za większość operacji – ładowanie, celowanie i oddawanie strzałów ogień. SH‑16 eliminuje jednak całe to zaangażowanie załogi, zwiększając tym samym bezpieczeństwo personelu, a nawet tempo ostrzału. Chociaż chińska armia od lat stosuje systemy takie jak PLZ‑05 i PLZ‑52, ale SH‑16 to już ewidentnie świadomy krok w stronę wyższej automatyzacji, szybszego reagowania i pełniejszej integracji z siecią bojową. Broń ta może stać się kluczowym elementem walki sieciocentrycznej… ale nadal nie znamy wiele szczegółów na jej temat. Wątpliwa jest też specjalnie wysoka szybkostrzelność, bo SH-16 ma strzelać do 6 razy na minutę, a taka PLZ-05 może już nawet 8 razy na minutę. Takiej automatyzacji w artylerii jednak jeszcze nie było, choć tak naprawdę nadal nie wiemy, czy aby na pewno jest ona skuteczna w praktyce… a zwłaszcza w środowisku wojennym.

Przeczytaj źródło