Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Puck Moonen, była profesjonalna kolarka, przeżyła chwile grozy podczas treningu. 29-latka została zaatakowana przez grupę mężczyzn.
Jak poinformowała sama Moonen za pośrednictwem mediów społecznościowych, do zdarzenia doszło kilka dni temu w miejscowości Opheusden w holenderskiej prowincji Geldria. Grupa mężczyzn, jadących samochodem, próbowała zepchnąć byłą kolarkę z szosy!
ZOBACZ TAKŻE: Legendarny sportowiec hospitalizowany. Konieczna była kolejna operacja
"Chcieli mnie skrzywdzić bez żadnego powodu. Przejechali obok mnie autem z otwartymi drzwiami i próbowali uderzyć mnie jakimś kijem" - powiedziała roztrzęsiona Moonen.
Sportsmenka natychmiast poinformowała o całym zajściu policję. Sprawcy zostali błyskawicznie złapani, ale - ku zaskoczeniu 29-latki - nie spotkała ich żadna kara!
"To byli jacyś nastolatkowie, którzy nienawidzą rowerzystów. Za to, co zrobili, nie ponieśli żadnych konsekwencji" - zakończyła Holenderka.
Puck Moonen była profesjonalną kolarką, jeżdżącą od 2017 do 2019 roku w barwach Lotto-Soudal Ladies. Z rywalizacji na topowym poziomie wykluczyła ją bardzo poważna kontuzja kolana. Puck Moonen wróciła jeszcze na trasy w 2020 roku, ale w barwach Chevalmeire Cycling Team spędziła zaledwie sezon.
W 2017 roku magazyn "FHM" uznał ją "Najpiękniejszą sportsmenką w Holandii".
