Co czeka Wołodymyra Ż.? Były ambasador: to byłby bardzo duży błąd

1 miesiąc temu 26

Data utworzenia: 7 października 2025, 13:01.

Sprawa zatrzymania obywatela Ukrainy podejrzanego o wysadzenie gazociągu Nord Stream podzieliła komentatorów. Jeszcze więcej emocji wywołała kwestia ewentualnej ekstradycji do Niemiec. — Niewątpliwie są tu emocje — potwierdza w rozmowie z "Faktem" Jan Piekło, były ambasador Polski w Ukrainie. Dyplomata uważa, że wydanie Wołodymyra Ż. w ręce strony niemieckiej "tak po prostu, bezdyskusyjnie" to byłby "bardzo duży błąd polityczny".

Były ambasador Jan Piekło odniósł się do sprawy zatrzymanego Wołodymyra Ż. Foto: Kustbevakningen/Materiały prasowe, Maciej Goclon / Fotonews

Warszawski sąd przedłużył o 40 dni areszt dla Wołodymyra Ż. Obywatel Ukrainy był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania i został zatrzymany na terenie Polski. Niemcy podejrzewają, że jest związany ze sprawą wysadzenia rurociągu gazowego Nord Stream. Strona polska ma 100 dni na podjęcie decyzji o ewentualnej ekstradycji do Niemiec.

Do tego przygotowuje się Rosja. Gen. Pytel: potrzebują trzech warunków

Co z ekstradycją Wołodymyra Ż.? "Niewątpliwie są tu emocje"

Mężczyzna może zostać wydany niemieckim służbom lub odpowiadać z wolnej stopy. Zdania o tym, jak powinien postąpić polski wymiar sprawiedliwości, są podzielone. — To jest temat, który zajmuje w tej chwili środowiska i polskie, i ukraińskie, i niemieckie. Niewątpliwie są tu emocje — mówi "Faktowi" Jan Piekło, były ambasador Polski w Ukrainie.

Dyplomata zauważa, że "po pierwsze ten obywatel Ukrainy jest podejrzanym, więc nie wiadomo, czy on rzeczywiście jest odpowiedzialny za wysadzenie rurociągu gazowego". — Nadal nie ma na to jasnych, klarownych dowodów — podkreśla.

— Natomiast ciekawe, że to się wpisuje w trend, który popłynął w tej chwili po Europie — trend wypowiedzi Angeli Merkel, z której wynikało, że Polacy i Bałtowie stanęli jej na drodze, [kiedy "chciała nowego formatu", żeby "bezpośrednio jako Unia Europejska rozmawiać z Putinem" — przyp. red.] — mówi Piekło.

Sikorski reaguje na wywiad Merkel. "Widocznie pani kanclerz zapomniała"

Jan Piekło: to byłby bardzo duży błąd polityczny

Jak dodaje, "jeśli mielibyśmy być w tej kwestii sprawiedliwi, to trzeba pamiętać, że Niemcy i Francja w 2008 r. na szczycie NATO w Bukareszcie zablokowały skutecznie możliwość dania Gruzji i Ukrainie planu członkowskiego NATO". — Powinniśmy o tym pamiętać i dokładnie w tym kontekście powinniśmy widzieć również tę historię, która się teraz dzieje — ocenia.

— Myślę, że to byłby bardzo duży błąd polityczny, dyplomatyczny również, gdybyśmy tak po prostu, bezdyskusyjnie wydali tego obywatela Ukrainy niemieckiej stronie. Nie powinniśmy tego robić — wskazuje były ambasador.

— Pamiętajmy, że Ukraina jest naszym najważniejszym sojusznikiem w walce z agresywną Rosją

— podsumowuje Piekło.

Merkel w ogniu krytyki za słowa o Polsce. "Tylko Rosja jest winna tej agresji"

Źródło: Fakt

/4

Danish Defence Command/Handout//File Photo / Reuters

Zatrzymano obywatela Ukrainy Wołodymyra Ż.

/4

Kustbevakningen / Materiały prasowe

Mężczyzna był poszukiwany ENA.

/4

Kustbevakningen / Materiały prasowe

Niemcy podejrzewają go o związek z wysadzeniem Nord Stream.

/4

MACIEJ GOCLON / Fotonews

W rozmowie z "Faktem" były ambasador Polski w Ukrainie Jan Piekło zabrał głos ws. ewentualnej ekstradycji.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło