Coraz więcej rezygnacji z sanatoriów. Kuracjusze wskazują zaskakujące powody

1 tydzień temu 8

​Coraz więcej osób decyduje się na rezygnację z wyjazdu do sanatorium, mimo niższych cen w sezonie jesienno-zimowym. Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia, fala odwołań rośnie, a ośrodki uzdrowiskowe coraz częściej mierzą się z pustymi miejscami. Powody? Od mroźnej pogody i obowiązków domowych po... brak bezpłatnego Wi-Fi.

  • Coraz więcej osób rezygnuje z wyjazdu do sanatorium w okresie zimowym.
  • Kuracjusze tłumaczą decyzję mroźną pogodą, obowiązkami domowymi czy choćby brakiem bezpłatnego Wi-Fi.
  • NFZ potwierdza: w niektórych regionach nawet 80 proc. skierowań jest zwracanych.
  • Bądź na bieżąco. Najnowsze informacje z Polski i ze świata znajdziesz na RMF24.pl.

Jeszcze kilka lat temu leczenie uzdrowiskowe kojarzyło się z luksusem, długim oczekiwaniem i wysokimi kosztami. Dziś coraz częściej sanatoria świecą pustkami, zwłaszcza zimą. Najczęściej wskazywane przyczyny rezygnacji to trudne warunki pogodowe, obowiązki domowe czy konieczność opiekowania się bliskimi. Seniorzy narzekają też na zbyt krótki dzień i mrozy - mówi portalowi money.pl Anna Leder, rzeczniczka prasowa łódzkiego oddziału NFZ.

Nie brakuje też bardziej prozaicznych powodów. Jeden z kuracjuszy zwrócił skierowanie, ponieważ w sanatorium, do którego miał jechać, nie było bezpłatnego Wi-Fi - dodaje Leder.

Jeden z pacjentów opisał swoje doświadczenia z zimowego turnusu w Kołobrzegu, wskazując, że "sanatorium to kompleks pięciu budynków, między którymi trzeba przechodzić na zabiegi, i w mroźne dni wielu kuracjuszy się przeziębia".

Mimo rosnącej liczby rezygnacji, jesień i zima to wciąż najtańszy okres pobytu w sanatoriach współpracujących z NFZ. 

Od 1 października 2025 roku obowiązują nowe, niższe stawki za pobyt w sanatoriach na Narodowy Fundusz Zdrowia. Cena zależy od standardu pokoju oraz sezonu, w którym odbywa się turnus. 

W sezonie I, czyli od 1 października do 30 kwietnia, za pokój z pełnym węzłem higieniczno-sanitarnym zapłacimy 32,60 zł za dobę. Jeśli zdecydujemy się na pokój z częściowym węzłem, stawka wyniesie 27,90 zł, a za najprostszy pokój bez węzła - 23,10 zł za dobę. W sezonie letnim (sezon II, od 1 maja do 30 września) ceny są nieco wyższe: odpowiednio 40,90 zł, 34,40 zł i 28,50 zł za dobę. Warto podkreślić, że opłaty obejmują zakwaterowanie i wyżywienie. Za leczenie i zabiegi płaci już NFZ.

Z opłat zwolnione są jedynie określone grupy, m.in. pracownicy branży azbestowej czy dzieci z niepełnosprawnością w znacznym stopniu.

Z danych NFZ wynika, że w niektórych województwach nawet 80 proc. pacjentów oddaje skierowania na leczenie uzdrowiskowe. Ośrodki apelują, by osoby, które nie mogą pojechać, jak najszybciej odesłały skierowania - wtedy łatwiej znaleźć chętnych na tzw. turnusy "last minute".

Rozumiemy, że powody bywają różne, ale prosimy o szybką informację. Dzięki temu ktoś inny może skorzystać z wolnego miejsca - apeluje Anna Leder z NFZ.

Eksperci podkreślają, że choć zimowe turnusy nie cieszą się popularnością, to właśnie wtedy ośrodki są mniej zatłoczone, a personel ma więcej czasu dla pacjentów. Leczenie uzdrowiskowe może znacząco poprawić zdrowie i samopoczucie - zwłaszcza w przypadku chorób układu oddechowego, reumatycznych czy krążeniowych.

Mimo to coraz więcej osób odkłada wyjazd na "lepszą porę roku". Bo, jak napisała jedna z internautek: "Spróbuj spakować się na trzy tygodnie zimą i latem - zobaczysz, które doświadczenie wypadnie korzystniej".

Przeczytaj źródło