Były boginiami wybiegu.
Ich twarze zdobiły okładki, a nazwiska brzmiały jak zaklęcia: Moss, Evangelista, Turlington, Campbell. Dla milionów kobiet były wzorem piękna i sukcesu. Dziś coraz częściej mówią o drugiej stronie tej bajki: o presji, samotności, o nietrafionych decyzjach. I o żalu, że nikt nie powiedział im wtedy, że można inaczej.
Kate: głodówki, używki, imprezy
Mijają dekady, a Kate Moss dalej pozostaje w ogniu krytyki. Jej ostatnie zdjęcia, z londyńskich obchodów urodzin Kim Kardashian, na nowo wskrzesiły dawne debaty: czy supermodelka znów jest zbyt wychudzona, czy przesadza z używkami?
Wszystko, za co dziś krytykowana jest Kate Moss, w czasach jej młodości budziło podziw i zazdrość. Sylwetka bez grama tłuszczu, obecność na wszystkich liczących się salonach, szerokie grono znajomości. Czy tryb życia, typowy dla modelek epoki, przyniósł jej szczęście? Po latach Moss przyznała, że latami czuła się jak wampir:
Chciałam zobaczyć światło dzienne. Miałam wrażenie, że żyję tylko nocą, na planach zdjęciowych, po klubach, w hotelach. Byłam wiecznie wykończona.
Brytyjka znów wygląda na wykończoną, a na wybiegi powoli wraca do kultu (zbyt) szczupłej sylwetki. Wraz z najbardziej znanym cytatem z Moss, “nothing tastes as good as skinny feels”, w wolnym tłumaczeniu: „Nic nie smakuje tak dobrze, jak świadomość bycia chudą”.
Hasło z wywiadu z 2009 r. nie jest nawet autorstwa Kate. Według modelki to mantra, którą latami słyszała za kulisami pokazów i eventów.
To było coś, co powtarzaliśmy dla żartu. Ale wiem, że wiele osób wzięło to zbyt serio. Nie chciałam nikogo ranić. Sama byłam pod ogromną presją, by wyglądać w określony sposób – mówiła po latach w rozmowie z BBC.
Czy Moss żałuje, że przez lata zastępowała posiłki używkami? Brytyjce trudno wyrwać się ze stylu życia, który towarzyszy jej od lat 90., a przytoczone strzępki z wywiadów to jedyny znak, że z perspektywy czasu krytycznie patrzy na środowisko, które zrobiło z niej supergwiazdę. Dosadniej podsumowuje kult chudości Angie Everhart, kilka lat starsza od Moss gwiazda “Sport’s Illustrated”:
Były momenty, gdy potrafiłam nie jeść przez trzy dni. Myślałam, że to cena sukcesu. Dziś wiem, że to była choroba, którą cały świat nagradzał oklaskami.

Photo by Swan Gallet/WWD via Getty Images
Christy: w objęciach nałogu
Trudno dziś uwierzyć, że jeszcze trzy dekady temu palenie było symbolem glamour. Papieros – obowiązkowy atrybut na sesji zdjęciowej – miał mówić o nonszalancji i pewności siebie. Wielu top modelkom dym towarzyszył też po godzinach: Christy Turlington zaczęła palić jako trzynastolatka. Z czasem stała się jedną z najbardziej znanych modelek świata, ale też jedną z nielicznych, które publicznie przyznały, jak bardzo żałują tego nawyku.
Wtedy wydawało mi się, że to część stylu. Dziś wiem, że to był głupi wybór. Jeśli mogłabym wpłynąć na kogokolwiek, by nigdy nie sięgnął po papierosa – byłabym z tego dumna – mówiła w wywiadzie dla „The Guardian”.
Dziś Turlington prowadzi fundację zajmującą się zdrowiem kobiet i jest ambasadorką kampanii antynikotynowych. W wywiadach chętnie mówi o mocy (zdrowego) oddechu, podkreślając, że to praktyka jogi pozwoliła jej na nowo odnaleźć harmonię i zdrowie.
Z typowym dla świata mody nałogiem wygrała także Naomi Campbell. Brytyjka wyznała w rozmowie z „The Times”, że rzucenie palenia było jedną z najtrudniejszych potyczek jej życia: „Próbowałam wiele razy. To była walka z samą sobą. Dziś czuję się wolna, ale zajęło mi to lata”.

Photo by John Nacion/Variety via Getty Images
Linda: cena perfekcji
Jej słynne zdanie – „Nie wstaję z łóżka za mniej niż dziesięć tysięcy dolarów dziennie” – stało się definicją etosu supermodelki. W latach 90. symbolizowało pewność siebie i władzę kobiet nad własnym wizerunkiem. Dziś Linda Evangelista przyznaje, że żałuje tej frazy.
To zdanie prześladuje mnie od trzydziestu lat. Byłam młoda i arogancka. Chciałam wyjść na silną. Ale to nie byłam ja – powiedziała w rozmowie z „Vogue”.
Młodzieńczy brak pokory nie zamyka listy błędów Evangelisty. Supermodelka wini świat mody o obsesję idealnego wygląda, której uległa z dramatycznymi skutkami. W 2015 r. Linda poddała się serii zabiegów kriopolizy (metoda redukcji tkanki tłuszczowej za pomocą zimna), po których pojawił się u niej rzadki efekt uboczny, PAH (paradoxical adipose hyperplasia). Na skutek tego schorzenia tkanka tłuszczowa twardnieje, powodując trwałe oszpecenie pacjenta i chroniczny ból.
Po nieudanym zabiegu medycyny estetycznej Evangelista przestała pracować i zniknęła z show-biznesu na lata. W końcu wytoczyła proces producentowi sprzętu (zakończony ugodą) i zaczęła udzielać wywiadów o wstydzie, który czuła pozbawiona dawnej urody. Jej historia to metafora całej branży: tej, która najpierw wynosi na piedestał, by potem oceniać każde zmarszczkę i każdy kilogram.

Photo by Marc Piasecki/WireImage/ Getty Images
Gisele: emocjonalne wypalenie
O cenie sławy od lat nie boi się mówić Gisele Bündchen. W przeciwieństwie do starszych koleżanek z branży, 45-latka jest raczej otwarta w kontaktach z mediami i chętnie sięga po mocne słowa. Jej główny zarzut do świata mody to psychologiczne rany, z których ciężarem musiała mierzyć się jeszcze długo po zakończeniu kontraktów reklamowych. W rozmowie z “Vanity Fair” wyznała, że przez lata była traktowana “jak przedmiot, jak coś pozbawione uczuć”. Podkreśla, że nawet dziś wspomnieniom towarzyszą trudne emocje, a wiele sytuacji z pracy w branży sprawiało, że wchodziła w tryb przetrwania.
Świat mody obwinia także o nieprzemyślaną decyzję o plastyce piersi. Modelka zdecydowała się na ingerencję chirurga po wykarmieniu dwójki dzieci i ponoć od razu żałowała, że poddała się operacji.
Zawsze byłam chwalona za moje ciało, czułam, że ludzie mają wobec mnie oczekiwania, których nie mogę spełnić. Mogłam ćwiczyć, mogłam jeść zdrowo, ale nie miałam wpływu na to, że oboje moich dzieci wolało jeść z lewej piersi. Chciałam tylko, żeby moje piersi były symetryczne i żeby ludzie przestali jej komentować - opowiadała w rozmowie z “People”.
W swojej biografii supermodelka przyznała się także do ataków paniki i myśli samobójczych. Choć dziś twierdzi, że odnalazła spokój dzięki bliskiemu naturze stylowi życia i medytacji, wspomnienia Bündchen rzucają mroczny cień na całą branżę. Słuchając historii dawnych ikon mody, trudno nie zauważyć wspólnego tonu: żalu i ulgi zarazem. Żalu, że trzeba było przejść przez tak wiele, by zrozumieć własną wartość. I ulgi, że można już o tym mówić głośno.

Getty Images

6 dni temu
10



![Zendaya w filmie oscarowego twórcy „Tamtych dni, tamtych nocy”. To pełna napięcia gra, która rozpala zmysły [RECENZJA]](https://images.immediate.co.uk/production/volatile/sites/64/2025/10/okladka-01c585e.png?resize=1200%2C630)


English (US) ·
Polish (PL) ·