Doda ma NOWEGO partnera? Jej tapeta w telefonie rozgrzała sieć

1 tydzień temu 9

Internet huczy po krótkiej rolce zza kulis koncertu w Poznaniu. Dorota „Doda” Rabczewska, szykując się do wyjścia na scenę, przez ułamek sekundy uchyliła rąbka prywatności: w kadr wpadł jej telefon, a na ekranie blokady – zdjęcie przystojnego bruneta. Ten drobiazg wystarczył, by ruszyła lawina spekulacji: czy gwiazda ma nowego partnera?

Migawka, która rozpaliła sieć

Nagranie było dynamiczne i krótkie: backstage, błysk stylizacji, szybkie przejście, uśmiech – i ten telefon w dłoni. Uważne oczy internautów zatrzymały wideo klatka po klatce. Na telefonie Dody widać przystojnego bruneta z zadbanym zarostem. Czy to jej nowy partner?

Na razie to wyłącznie domysły fanów. Doda nie skomentowała sprawy i nie potwierdziła żadnego związku. Historia jednak uczy, że coś może się dziać.

Doda ma NOWEGO partnera? Jej tapeta w telefonie rozgrzała sieć

Dlaczego jedna tapeta robi tyle hałasu?

W ostatnich latach Doda nauczyła się stawiać twarde granice prywatności, a o uczuciach mówi tylko wtedy, gdy sama uzna to za potrzebne. Dlatego każdy pokazany przypadkiem detal z życia osobistego staje się paliwem dla plotek. Tym bardziej że jej dotychczasowe rozdziały sercowe bywały głośne i szeroko komentowane.

Przypomnijmy, że Doda ma za sobą kilka głośnych relacji: od małżeństwa z Radkiem Majdanem, które w latach 2000 stało się symbolem luksusowego życia, przez krótki, intensywny związek z Adamem „Nergalem” Darskim łączący światy popu i metalu. Później przyszedł bajkowy ślub w Marbelli z Emilem Stępniem i bolesny rozwód, który przewartościował jej podejście do prywatności. Ostatnio głośno było o związku z Dariuszem Pachutem – dynamicznym, pełnym wspólnych wypraw, lecz zakończonym emocjonalnym rozstaniem, po którym artystka jeszcze wyraźniej oddziela scenę od życia osobistego.

Doda nie komentuje najnowszych doniesień

Artystka wielokrotnie powtarzała, że prywatność stawia wysoko i woli, by to muzyka i sceniczne show grały pierwsze skrzypce. Brak komentarza w sprawie „tajemniczej tapety” jest więc spójny z kursem, który obrała po ostatnich życiowych zawirowaniach.

– Co wy macie z tym usilnym zmuszaniem ludzi do posiadania relacji i do tego, żeby się na ten temat wypowiadał? Im bardziej byłabym zakochana, tym bardziej tego nie powiem. Po wszystkich moich sytuacjach w życiu musiałabym być kompletnym debilem bądź atencyjną psychopatką, która by nadal eksponowała swój związek i nadal by o tym mówiła i wystawiała na światło dzienne w nadziei, że co? Że znowu ta osoba tylko na to liczy? Że nie poleci od razu do programu śniadaniowego albo do jakiegoś reality show, bo jest sławna po byciu w związku ze mną? Oczywiście, że nie – mówiła w rozmowie z portalem kozaczek.pl.