​Dostaje 100 tys. dolarów za każdy pobity rekord. Ma ich na koncie już 14

1 miesiąc temu 17

Armand "Mondo" Duplantis ma na koncie już 14 rekordów świata w skoku o tyczce. Ostatni - wynoszący 6,30 m - ustanowił we wrześniu 2025 roku podczas Mistrzostw Świata w Tokio, a za każdy pobity rekord otrzymuje premię w wysokości 100 tys. dolarów.

  • Armand Duplantis ma na koncie 14 rekordów świata w skoku o tyczce, z ostatnim - 6,30 m - ustanowionym we wrześniu 2025 r. w Tokio.
  • Za każdy pobity rekord otrzymuje 100 000 USD od organizatorów, co daje już łącznie 1,4 mln USD wyłącznie za rekordy.
  • Oprócz premii za wyniki, Duplantis zarabia na kontraktach sponsorskich (m.in. Puma) i nagrodach za medale, co przekłada się na ponad 2 mln USD rocznie.
  • Więcej wiadomości ze świata sportu na RMF24.pl

Armand "Mondo" Duplantis to 25-letni szwedzki tyczkarz, który od kilku lat dominuje w swojej dyscyplinie. Urodzony w 1999 roku w Lafayette (USA), od małego trenował pod okiem ojca - również byłego tyczkarza. Już jako nastolatek bił kolejne rekordy świata juniorów, a w 2020 roku - mając zaledwie 20 lat - ustanowił swój pierwszy rekord seniorów, pokonując poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,19 m.

Od tamtej pory Duplantis systematycznie przesuwał granice ludzkich możliwości, poprawiając rekord o centymetr za centymetrem. Dziś jest przedstawiany jako najbardziej utytułowany tyczkarz w historii, łącząc naturalny talent z niesamowitą pracą nad techniką i siłą.

Od 2020 roku Armand Duplantis poprawiał rekord świata aż 14 razy. Jego kolejne wyniki to:

  • 6,17 m - 8 lutego 2020, Toruń
  • 6,18 m - 15 lutego 2020, Glasgow
  • 6,19 m - 7 marca 2022, Belgrad
  • 6,20 m - 20 marca 2022, Belgrad
  • 6,21 m - 24 lipca 2022, Eugene
  • 6,22 m - 25 lutego 2023, Clermont-Ferrand
  • 6,23 m - 17 września 2023, Eugene
  • 6,24 m - 20 kwietnia 2024, Xiamen
  • 6,25 m - 5 sierpnia 2024, Paryż
  • 6,26 m - 25 sierpnia 2024, Chorzów
  • 6,27 m - 28 lutego 2025, Clermont-Ferrand
  • 6,28 m - 15 czerwca 2025, Sztokholm
  • 6,29 m - 12 sierpnia 2025, Budapeszt
  • 6,30 m - 15 września 2025, Tokio

Dla porównania - poprzedni rekordzista świata, Francuz Renaud Lavillenie, utrzymywał się na szczycie z wynikiem 6,18 m przez wiele lat, zanim pojawił się Duplantis.

14. rekord świata padł 15 września 2025 r. w Tokio, podczas Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce. Szwed ustanowił wówczas poprzeczkę na wysokości 6,30 m, bijąc dotychczasowy wynik z Budapesztu (6,29 m). Duplantis rozpoczął konkurs od wysokości 5,50 m, a następnie pokonywał kolejne poprzeczki: 5,85 m, 5,95 m, 6,00 m, 6,10 m, 6,15 m i wreszcie - 6,30 m. Choć potrzebował trzech prób, aby pokonać tę granicę, ostatecznie triumfował, zdobywając trzeci w karierze tytuł mistrza świata (po Budapeszcie 2023 i Eugene 2022)

Czułem się pewnie przez cały konkurs, od pierwszego skoku na rozgrzewce - powiedział Duplantis na konferencji prasowej po zawodach. Jak przyznał, ogromny wpływ na jego postawę miała atmosfera na stadionie i doping kibiców.

Duplantis już teraz przeszedł do historii jako jeden z najwybitniejszych lekkoatletów wszech czasów. W wieku zaledwie 25 lat ma na koncie trzy tytuły mistrza świata (Budapeszt, Eugene, Tokio) oraz dwa złote medale olimpijskie (Tokio, Paryż). Jego poprzedni rekord świata wynosił 6,29 m i został ustanowiony w sierpniu podczas Grand Prix Węgier w Budapeszcie.

WIĘCEJ OD RMF: Armand Duplantis to rekordzista nie z tej ziemi! Oto barwne kulisy jego życia

Wysokość nagród finansowych za pobicie rekordu świata nie jest stała i zależy od konkretnej imprezy sportowej oraz dostępnych środków na nagrody. Organizatorzy największych zawodów lekkoatletycznych, takich jak Mistrzostwa Świata, oferują najwyższe premie, które mają motywować sportowców do przekraczania kolejnych granic. Dla Duplantisa, który regularnie przesuwa granicę ludzkich możliwości, oznacza to nie tylko sławę, ale i konkretne korzyści finansowe.

Za każdy pobity rekord świata Armand Duplantis otrzymuje od organizatorów premię w wysokości 100 000 dolarów. Tylko z tytułu poprawienia 14 rekordów na jego konto wpłynęło więc już 1,4 mln USD. Do tego dochodzą nagrody za medale mistrzostw świata (około 50 000 USD za złoto) oraz premie od sponsorów, przede wszystkim od firmy Puma, która - według doniesień - wypłaca zawodnikowi dodatkowe bonusy za każdy nowy rekord.

Łączne zarobki Duplantisa z tytułu samych poprawionych rekordów, medali i kontraktu sponsorskiego szacuje się obecnie na ponad 2 mln USD rocznie. To przykład nowoczesnego podejścia do sportu, w którym największe gwiazdy lekkoatletyki mogą liczyć na finansowe gratyfikacje porównywalne z zawodnikami dyscyplin zespołowych.

Kariera Duplantisa to historia konsekwentnego rozwoju. Jego pierwszy większy sukces przyszedł już w 2018 r., gdy - mając 19 lat - zdobył złoty medal mistrzostw Europy juniorów i pobił rekord świata juniorów (6,05 m). W 2021 r. Szwed wywalczył złoto olimpijskie w Tokio (6,02 m), a rok później - podczas Mistrzostw Świata w Eugene - sięgnął po pierwszy tytuł mistrza globu.

Kluczowe elementy jego treningu to:

  • indywidualnie dopasowany plan siłowy i techniczny
  • praca nad szybkością rozbiegu
  • testy biomechaniczne i analiza wideo każdego skoku
  • współpraca z psychologiem sportu

Takie podejście pozwala mu nie tylko bić kolejne rekordy, ale przede wszystkim utrzymywać dominację w konkursach.

Gigantyczna zmiana w życiu Armanda Duplantisa. "Krzykną wow!"

Po 14 rekordach świata i srebrze za imponującą serię zwycięstw Mondo nie zwalnia tempa. W planach ma starty w kolejnych edycjach Diamentowej Ligi oraz obronę tytułu mistrza Europy w 2026 r. Kolejnym dużym wyzwaniem będą Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles w 2028 roku, gdzie Duplantis będzie faworytem do trzeciego złotego medalu. Eksperci spekulują, że już niedługo Szwed może przekroczyć granicę 6,40 m, co - choć brzmi jak science fiction - w jego wykonaniu wydaje się realne.

Duplantis ma zaledwie 25 lat, a już teraz jest jednym z najbardziej utytułowanych sportowców w historii skoku o tyczce. Eksperci nie mają wątpliwości, że przed nim jeszcze wiele lat kariery i kolejne rekordy do pobicia. Każdy taki wyczyn to nie tylko sportowy sukces, ale i kolejne sześciocyfrowe premie, które trafiają na jego konto.

Przeczytaj źródło