Dramat w polskiej miejscowości. Troje małych dzieci zostało rannych

1 dzień temu 6

Chwile grozy rozegrały się we wtorkowy wieczór na ul. Ogrodowej w Sulechowie. Do jednego z mieszkań wezwano wszystkie służby ratunkowe - policję, straż pożarną, dwie karetki i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Sulechów: chwile grozy i błyskawiczna akcja ratunkowa

Do wypadku doszło we wtorek, 4 listopada, tuż przed godziną 19. 

O godz. 18.51 otrzymaliśmy zgłoszenie o trójce dzieci, które zostały poparzone wrzątkiem - przekazała podinsp. Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

Na miejsce natychmiast zadysponowano śmigłowiec LPR oraz dwa zespoły ratownictwa medycznego. Według ustaleń, jedno z dzieci, dwulatek – przez przypadek ściągnęło na siebie pojemnik z gorącą herbatą. 

Wrzątek rozlał się w pobliżu jego rodzeństwa, które również zostało poparzone. Mama i babcia chłopca natychmiast wezwały pomoc, dzięki czemu reakcja służb była błyskawiczna.

Dzieci w szpitalu. Wiadomo, w jakim są stanie

Cała trójka została przetransportowana do szpitala. Jak przekazała policja, dwoje z nich, w wieku dwóch i czterech lat – doznało niegroźnych obrażeń i szybko wróciło do domu. Najmłodszy, dwulatek, wciąż pozostaje pod opieką lekarzy. 

Jego stan jest stabilny, życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo - uspokaja podinsp. Stanisławska.

Dzięki natychmiastowej reakcji bliskich i sprawnej akcji ratowników udało się uniknąć tragedii. Lekarze podkreślają, że przy oparzeniach kluczowe są pierwsze minuty - szybkie schłodzenie skóry i wezwanie pomocy to działania, które mogą uratować zdrowie dziecka.

ZOBACZ TAKŻE: Taką uwagę dostała 7-letnia uczennica. Skandal na całą Polskę

„Najpewniej doszło do nieszczęśliwego wypadku”

Funkcjonariusze policji potwierdzają, że rodzina nie była wcześniej notowana i nie ma żadnych przesłanek wskazujących na zaniedbanie. 

Na miejscu przeprowadziliśmy oględziny i czynności sprawdzające. Nic nie wskazuje, by doszło do czynu zabronionego. Najpewniej był to nieszczęśliwy wypadek - przekazała oficer prasowa zielonogórskiej policji.

Obecnie trwa dokładne wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Policja apeluje do rodziców o zachowanie szczególnej ostrożności w domach, zwłaszcza w kuchni – miejsca, które często staje się areną podobnych, groźnych wypadków z udziałem najmłodszych.

Przeczytaj źródło