Dramatyczne ustalenia po tragedii w Łebieńskiej Hucie. Strażak powiedział coś, co wyciska łzy

1 miesiąc temu 28

Data utworzenia: 8 października 2025, 6:20.

Tragedia w Łebieńskiej Hucie (woj. pomorskie) wstrząsnęła lokalną społecznością. Samochód potrącił tam czterech chłopców. Najmłodszy z nich, 10-latek zginął na miejscu, trzej inni zostali ranni. Sprawca dramatu uciekła z miejsca wypadku, ale policja już go zatrzymała. Dramat potęguje fakt, że dwaj z poszkodowanych chłopców to bracia. – Wiemy też, że dwóch spośród poszkodowanych było braćmi – przekazał kpt. Andrzej Zalewski ze straży pożarnej w Wejherowie.

Do tragedii w Łebieńskiej Hucie doszło we wtorek 7 października. Służby ratunkowe na miejscu dramatu. Foto: Andrzej Jackowski / PAP

Był wtorek, 7 października, po zmroku, gdy rozpędzony samochód wjechał w grupę dzieci. Służby dramatyczne zgłoszenie o wypadku otrzymały ok. godz. 19.30.

Tragedia w Łebieńskiej Hucie. Samochód wjechał w dzieci

Ratownicy, strażacy, policjanci natychmiast ruszyli na miejsce. Widok jaki zastali był straszny. Rannych zostało czterech chłopców w wieku 10, 12, 13 i 16 lat. Jeden z nich nie dawał już żadnych oznak życia. Ratownicy jeszcze próbowali robić, co w ich mocy, by go uratować, ale reanimacja nie przyniosła skutku.

Przeczytaj także: Tragedia pod Wejherowem. Zginęło dziecko, a inne są ranne. Ludzie wskazują na ważny fakt

Bardzo ciężko ranny został też 12-latek. Chłopiec stracił lewą nogę. W bardzo ciężkim stanie został śmigłowcem przetransportowany do szpitala. Dwaj pozostali poszkodowani z urazami m.in. głowy, rąk oraz nóg także trafili do lecznicy.

Czterech chłopców w wieku 10-16 lat przemieszczało się drogą wojewódzką nr 224, trzech na rowerach i jeden pieszo. Wjechał w nich samochód osobowy marki opel. Jeden z chłopców, mimo udzielonej reanimacji, poniósł śmierć. Drugiemu amputowano lewą nogę

— relacjonował we wtorek wieczorem kpt. Andrzej Zalewski ze straży pożarnej w Wejherowie.

Dramatyczne ustalenia po tragedii w Łebieńskiej Hucie. "To bracia"

Potem dodał coś, co jeszcze potęguje skalę tej tragedii.

Wiemy też, że dwóch spośród poszkodowanych było braćmi

— powiedział kapitan Zalewski.

Przeczytaj także: Wypadek w Łebieńskiej Hucie. Wjechał w nastolatków. "Kierowcy jeżdżą tam na wyścigi"

Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, ale 2,5 godz. później został zatrzymany pod Kościerzyną. Ma 33 lata. Na razie nie wiadomo, czy był pod wpływem alkoholu lub innych substancji.

(Źródło: Radio Gdańsk, Fakt)

/6

Andrzej Jackowski / PAP

Do tragedii w Łebieńskiej Hucie doszło we wtorek 7 października. Służby ratunkowe na miejscu dramatu.

/6

Andrzej Jackowski / PAP

Służby ratunkowe na miejscu tragedii w Łebieńskiej Hucie.

/6

Andrzej Jackowski / PAP

Policja na miejscu tragedii w Łebieńskiej Hucie.

/6

Andrzej Jackowski / PAP

Służby ratunkowe na miejscu tragedii w Łebieńskiej Hucie.

/6

Andrzej Jackowski / PAP

Służby ratunkowe na miejscu tragedii w Łebieńskiej Hucie.

/6

OSP Pomieczyno / Facebook

Służby ratunkowe na miejscu tragedii w Łebieńskiej Hucie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło