Dron rozpędza się do 200 km/h w sekundę – czy to w ogóle możliwe?

2 dni temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Viral na TikToku, Reddit i X – tak można określić nagranie przedstawiające niestandardowy dron wyścigowy, który rozpędza się z 0 do 200 km/h w zaledwie jedną sekundę. Filmik autorstwa Trinx Pepino budzi ogromne emocje i pytania o to, czy to w ogóle fizycznie możliwe.

Przyspieszenie jak w Formule 1, ale lepsze

Jeśli nagranie jest prawdziwe, oznacza to przyspieszenie rzędu 5,6 g – wartość, która zawstydza nawet bolidy Formuły 1. Dla porównania, F1 osiąga przyspieszenie 0-200 km/h w około 4,5 sekundy, co daje około 1,3 g – prawie cztery i pół raza wolniej niż prezentowany dron.

Kluczem do tak spektakularnych osiągów są drony FPV (First Person View) – maszyny zaprojektowane z myślą o maksymalnej prędkości i zwinności. W przeciwieństwie do popularnych dronów filmowych, które priorytetowo traktują stabilność lotu, wyścigowe konstrukcje stawiają na:

  • Baterie wysokiego napięcia (6S lub wyższe)
  • Ultralekką konstrukcję z włókna węglowego
  • Potężne silniki o wysokim współczynniku mocy do masy
  • Zoptymalizowaną aerodynamikę

Rekordy świata, które zapierają dech

To nie pierwszy raz, kiedy drony osiągają zawrotne prędkości. Aktualny rekord świata należy do Peregrine 2 z RPA, który osiągnął średnią prędkość 480 km/h. Stworzyli go Luke i Mike Bell – duet ojca i syna, który po miesiącach prób i błędów (w tym dronów wybuchających w płomieniach) ustanowił oficjalny rekord Guinnessa w kwietniu 2024 roku.

Jeszcze spektakularniejsze osiągi zaprezentowała współpraca Red Bull z Dutch Drone Gods, którzy stworzyli drona zdolnego ścigać się z bolidem Maxa Verstappena na torze Silverstone z prędkością przekraczającą 350 km/h.

Wojna jako laboratorium prędkości

Współczesny konflikt na Ukrainie stał się nieoczekiwanym poligonem testowym dla najszybszych dronów świata. Ukraińska grupa Wild Hornets w zeszłym roku zaprezentowała drona-przechwytywacza osiągającego 325 km/h – prędkość wystarczającą do doganiania rosyjskich dronów rozpoznawczych Orlan-10. To pokazuje, jak potrzeby militarne napędzają rozwój technologii dronów.

Nie tylko zabawa, ale i rewolucja

Choć może wydawać się, że to tylko technologiczna ciekawostka dla pasjonatów, eksperci zwracają uwagę na szerszy kontekst. Technologia napędzająca te drony znajduje zastosowanie w:

  • Kinematografii – możliwość nagrywania ujęć niemożliwych do osiągnięcia tradycyjnymi kamerami
  • Logistyce – potencjalne zastosowanie w szybkich dostawach
  • Zastosowaniach militarnych – zwiększone możliwości rozpoznania i manewrowania
  • Wyścigach dronów – organizacje takie jak Drone Racing League już dziś organizują zawody z dronami osiągającymi ponad 160 km/h

Obawy o bezpieczeństwo i polskie regulacje

Użytkownicy mediów społecznościowych nie kryją obaw dotyczących bezpieczeństwa takich urządzeń. Dron poruszający się z prędkością 200 km/h w niepowołanych rękach może stanowić poważne zagrożenie.

W Polsce, podobnie jak w całej Unii Europejskiej, obowiązują ścisłe regulacje dotyczące dronów. Zgodnie z przepisami EASA i polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego, loty dronami są ograniczone do wysokości 120 metrów, wymagają rejestracji operatora oraz zachowania kontaktu wzrokowego z dronem. Dla dronów wyścigowych o takiej prędkości konieczne byłyby specjalne zezwolenia w kategorii “specific”, a organizacja wyścigów wymaga autoryzacji operacyjnej od władz lotniczych.

Dodatkowo, w kontekście ostatnich doniesień o nieidentyfikowanych dronach nad New Jersey i Nowym Jorkiem, łatwo zrozumieć, dlaczego takie osiągi mogą być mylone z UFO.

Co dalej z wyścigami dronów?

Branża wyścigów dronów, reprezentowana przez takie organizacje jak Drone Racing League, prawdopodobnie będzie rozwijać się jeszcze dynamiczniej. Innowacje w dziedzinie baterii i sztucznej inteligencji mogą sprawić, że drony staną się jeszcze szybsze i inteligentniejsze.

Jednocześnie regulatorzy prawdopodobnie będą zacieśniać przepisy dotyczące takich urządzeń, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej.

Czytaj też: FC100 to nie dron, a latający wół roboczy. Dzięki DJI Chiny mogą zrewolucjonizować swoje wojsko

Czy nagranie jest prawdziwe? Fizyka nie wyklucza takiej możliwości przy odpowiednich parametrach drona. Jednak czy warto ryzykować z tak potężną maszyną w rękach? To już zupełnie inna kwestia.

Przeczytaj źródło