Druzgocące wieści ws. syna Andrzeja Leppera. "Nie chcą odpuścić"

2 tygodni temu 14

Los rodzinnego domu Lepperów wciąż stoi pod znakiem zapytania. Tomasz Lepper, syn legendarnego lidera Samoobrony, walczy o zachowanie rodzinnej posiadłości, lecz rozmowy z wierzycielem utknęły w martwym punkcie. – Rozmawiałem z nim, ale nie ma przełomu – mówi rozgoryczony.

Upadek dawnego imperium Andrzeja Leppera

Kilkanaście lat temu posiadłość Lepperów w Zielnowie (województwo zachodniopomorskie) była symbolem sukcesu i gospodarczego rozkwitu. Andrzej Lepper stworzył tam prężnie działające gospodarstwo, w którym obok krów i świń można było zobaczyć także pawie oraz stado bizonów. Po tragicznej śmierci polityka w 2011 roku dawne imperium zaczęło jednak stopniowo popadać w ruinę. Miejsce, które kiedyś tętniło życiem, dziś stało się symbolem trudnej walki o przetrwanie.

Syn Andrzeja Leppera założył w sieci zbiórkę

W 2015 roku Urząd Gminy w Darłowie ogłosił licytację rodzinnej nieruchomości. Sytuacja z roku na rok stawała się coraz trudniejsza – komornik zajął 11 hektarów ziemi oraz nowoczesny ciągnik. Obecnie Tomasz Lepper prowadzi gospodarstwo na 100 hektarach dzierżawionej ziemi, zajmując się hodowlą krów, ale nad jego domem wciąż wisi groźba licytacji.

ZOBACZ TAKŻE: Zamieszanie w PiS. Posłowie musieli interweniować u Kaczyńskiego. Poszło o Kurskiego

W obliczu utraty rodzinnego domu Tomasz Lepper zdecydował się na walkę. Z tego powodu w sieci pojawiła się zbiórka, w której wsparło go ponad 4 tysiące osób. Dzięki temu udało się zebrać ponad 290 tysięcy złotych. – Jestem bardzo zadowolony z sumy, którą udało się zebrać – mówił w lipcu w rozmowie z "Faktem". 

Wystarczyło to na wstrzymanie licytacji. Część pieniędzy za dom została już wpłacona, a teraz trwają rozmowy, jak to wszystko dalej załatwić. Te rozmowy muszą się dla mnie zakończyć pozytywnie. Nie widzę innej opcji! – podkreślał wtedy z nadzieją.

Tomaszowi Lepperowi ciągle brakuje pieniędzy, a czas ucieka

Dziś jednak sytuacja znów się komplikuje. Do spłaty pozostało ponad 100 tysięcy złotych, a zbiórka nadal trwa. – Wszystko idzie ciężko. Miałem teraz rozmowy z wierzycielem, ale nie ma przełomu – mówi Tomasz Lepper. 

Za sumę, którą mamy uzbieraną, nie chce odsprzedać – dodaje w rozmowie z “Faktem”.

ZOBACZ TAKŻE: Donald Tusk uderzył w Jarosława Kaczyńskiego. Takich słów jeszcze nie było

Jak tłumaczy, udało się zebrać 290 tysięcy złotych, podczas gdy całkowite zadłużenie wynosi 397 tysięcy

Brakuje 100 tys., może trochę więcej, bo jeszcze podatek trzeba odprowadzić. Wnoszę, żeby odsprzedali za równe 300 tys., ale nie chcą odpuścić – mówi z żalem.

Tomasz Lepper obawia się, że sprawa ponownie trafi do komornika

Cały czas prawnicy prowadzą rozmowy i zobaczymy, jak to się skończy. Wierzyciel mógłby się zgodzić na te 300 tys., bo i tak wie, że nikt nie chce kupić tego domu. Wszystko powinno się rozstrzygnąć jeszcze w tym miesiącu – wyjaśnia.

Z rozczarowaniem wspomina także brak wsparcia ze strony dawnych znajomych swojego ojca

Odzywałem się, żeby pożyczyli i na przykład rozłożyli na pięć lat, ale tylko "nie, nie" słyszałem, albo że oddzwonią i nie oddzwaniali – mówi rozżalony syn byłego lidera Samoobrony.

Przeczytaj źródło