Zaledwie 25 stopni Celsjusza - taką temperaturę ciała miał dwulatek, który w sobotę wpadł do przydomowego basenu. Został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Dziecko jest w stanie ciężkim, ale stabilnym. Lekarze wciąż walczą o jego życie.
Do zdarzenia doszło w sobotę. Dwuletni chłopiec wpadł do przydomowego zbiornika wodnego. Pod wodą przebywał ok. 15 minut. Na miejsce wezwano pogotowie i straż pożarną.
Stwierdzono głęboką hipotermię oraz zatrzymanie krążenia. Zastosowano u niego skuteczną resuscytację - mówi dr Andrzej Bulandra, koordynator Centrum Urazowego i chirurg dziecięcy w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka.
Chłopiec trafił do katowickiego szpitala w stanie bardzo ciężkim. Temperatura jego ciała wynosiła 25 stopni Celsjusza.
"To niezwykle trudny przypadek, wymagający natychmiastowych i precyzyjnych działań wielu specjalistów. Dzięki współpracy zespołów naszego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego oraz Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii życie dziecka zostało uratowane" - napisano na Facebooku placówki.
Obecnie przebywa ono na oddziale intensywnej terapii w stanie ciężkim, ale stabilnym - dodaje dr Bulandra. Lekarze cały czas walczą o życie malucha.
Zdaniem specjalisty, choć sytuacja była skrajnie niebezpieczna, bardzo niska temperatura wody mogła paradoksalnie zwiększyć szanse dziecka na przeżycie.
Hipotermia obniża metabolizm mózgowy, co działa neuroprotekcyjnie i może zmniejszyć ryzyko poważnych uszkodzeń neurologicznych - wyjaśnił dr Bulandra.
Lekarze podkreślają, że w takich przypadkach kluczowe znaczenie ma szybkie rozpoczęcie resuscytacji i transport do ośrodka dysponującego możliwością kompleksowego leczenia hipotermii głębokiej.

5 dni temu
6





English (US) ·
Polish (PL) ·