"Dzielenie skóry na niedźwiedziu". Prof. Dudek studzi emocje w sprawie Ziobry i Romanowskiego

5 dni temu 15
Co z Ziobrą i Romanowskim po wyborach na Węgrzech?
Marcin Romanowski i Zbigniew Ziobro na tle Sejmu Dział Kreatywny naTemat.pl

Ostatnie dni przyniosły falę spekulacji dotyczących przyszłości polityków PiS – Zbigniewa Ziobry i Marcina Romanowskiego, którzy schronili się na Węgrzech przed działaniami polskiego wymiaru sprawiedliwości. Prof. Antoni Dudek w rozmowie z naTemat.pl podkreśla, że trudno prognozować dalszy rozwój wydarzeń.

Daj napiwek autorowi

W przestrzeni publicznej zaczynają pojawiać się rozmaite scenariusze dotyczące przyszłości Zbigniewa Ziobry i Marcina Romanowskiego.

Dla obu polityków kluczowe jest to, że na Węgrzech już w kwietniu 2026 roku odbędą się wybory parlamentarne. Z sondaży wynika, że ugrupowanie Petera Magyara – TISZA – coraz częściej wyprzedza Fidesz, czyli partię premiera Viktora Orbána, dotychczas blisko współpracującą z polskim PiS.

Ewentualne przejęcie władzy w Budapeszcie mogłoby więc oznaczać, że obecna polityczna "strefa bezpieczeństwa" dla polityków związanych z Jarosławem Kaczyńskim zacznie się kurczyć.

Węgry są podzielone

Pojawia się więc pytanie: jaki los czeka Ziobrę i Romanowskiego, jeśli w Budapeszcie dojdzie do zmiany władzy? Czy Węgry przestaną być dla nich bezpiecznym schronieniem? Dokąd mogliby się udać?

W mediach pojawiają się różne spekulacje, w tym te dotyczące ewentualnego wykorzystania kontaktów politycznych z administracją Donalda Trumpa.

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie prof. Adama Dudka. Politolog i historyk studzi emocje i podkreśla, że wyciąganie wniosków dotyczących przyszłości Zbigniewa Ziobry i Marcina Romanowskiego jest na tym etapie przedwczesne.

Jak zaznacza, w pierwszej kolejności należy poczekać na wynik wyborów na Węgrzech oraz ewentualną zmianę władzy. Dopiero później będzie można realnie oceniać możliwe konsekwencje dla obu polityków.

– To jest dzielenie skóry na niedźwiedziu, bo po pierwsze mówimy o przewidywaniu wyniku wyborów na podstawie sondaży w systemie, który jest w zasadzie autorytarny lub półautorytarny.

Zdaniem eksperta, zwycięstwo opozycji na Węgrzech wcale nie jest pewne.

Orbán to nie Kaczyński, więc opowieści, że łatwo będzie go odsunąć od władzy, są mocno przedwczesne. A pani już zakłada, że pierwszą sprawą dla nowego rządu będą losy Ziobry i Romanowskiego, bo nas to w Polsce bardzo interesuje. To zbyt daleko idące spekulacje – mówi mi.

Zobaczmy najpierw wynik wyborów, a dopiero potem będziemy mogli ocenić, czy potencjalni zwycięzcy będą w stanie odsunąć Orbána i czy temat ewentualnej ekstradycji znajdzie się w ogóle na agendzie.

prof. Antoni Dudek

politolog, historyk

I dodaje:

– Na razie przypuszczam, że najprawdopodobniej pozostaną na Węgrzech do końca rządów obecnych władz, chyba że sami zdecydują się wyjechać. Gdyby na przykład pan Ziobro udał się do Brukseli w celach zdrowotnych, władze belgijskie musiałyby rozważyć, co z nim zrobić.

Jak odbierani są polscy politycy na Węgrzech? Prof. Dudek przyznaje, że nie śledzi szczegółowych badań na ten temat, ale zakłada, że społeczeństwo węgierskie jest podobnie podzielone jak polskie.

– Są osoby sympatyzujące z Orbánem, które mogą cieszyć się, że tradycyjna węgiersko-polska przyjaźń trwa i że kraj udziela schronienia politykom związanym z polską prawicą. Ale są też środowiska bardziej liberalne, które nie są zadowolone z tego, że Węgry stają się miejscem ucieczki ludzi kojarzonych ze skrajną prawicą – ocenia politolog.

Czytaj także:

logo

Orbán nie pomoże?

Przypomnijmy: Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości, bliski współpracownik Ziobry, usłyszał 11 zarzutów, w tym dotyczących udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przywłaszczenia 107 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości. Polityk otrzymał na Węgrzech azyl polityczny w związku z prowadzonymi wobec niego w Polsce postępowaniami.

Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, były lider Suwerennej Polski, wcześniej jeden z kluczowych polityków obozu Zjednoczonej Prawicy, również jest objęty śledztwami. W Polsce został pozbawiony immunitetu, a prokuratura przygotowała wobec niego 26 zarzutów związanych z nieprawidłowościami wokół Funduszu Sprawiedliwości.

Dotyczą one m.in. niezgodnego z prawem przyznawania dotacji, finansowania organizacji powiązanych z obozem władzy oraz możliwych defraudacji środków publicznych. To na podstawie tych ustaleń złożono wniosek o jego przesłuchanie i areszt.

Obaj politycy odpierają zarzuty, twierdząc, że są one elementem politycznej rozgrywki, a oni są niewinnie prześladowani. O ile Marcin Romanowski korzysta na Węgrzech z przyznanego mu azylu politycznego, o tyle Zbigniew Ziobro nie posiada takiego statusu.

– Liczyłbym na to, że Węgry nie powtórzą tego precedensu. Obowiązuje je lojalność wobec państw Unii Europejskiej. [...] Jeśli jednak tak się stanie, spotka się to z odpowiednią reakcją dyplomacji – podkreślił wicepremier.

Przeczytaj źródło