EcoFlow Delta 3 Plus, czyli cichy bohater domu w formie stacji zasilania

21 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Dlaczego EcoFlow Delta 3 Plus jest tak interesujący?

Po tym, jak przetestowałem balkonowy system fotowoltaiczny firma EcoFlow przykuła moją uwagę na dłużej i naturalnie zainteresowałem się następcą głównego bohatera zestawu PowerStream, czyli stacją zasilania Delta 3 Plus. Nie jest ona jednak skrojona pod systemy pokroju PowerStream, ale za to zachowuje wszystkie cechy poprzednika, które mogły przykuć uwagę zwłaszcza tych osób, które nie interesowały się tą sferą możliwości serii Delta 2. Tyle tylko, że robi to zarówno sensownej, jak i po prostu lepiej. 

Wszystko zaczyna się już od samej formy, bo Delta 3 Plus mimo poważnych możliwości przyjmuje wielkość stacjonarnego miksera, miniaturowego peceta, czy może jeszcze precyzyjniej – ekspresu do kawy. Mierzy bowiem 398 × 200 × 284 mm, a waży około 12,5 kg przy jednoczesnym oferowaniu 1024 Wh pojemności, które można rozszerzyć do aż 5 kWh za sprawą dodatkowego akumulatora (maksymalnie jednego) pokroju np. 1-kWh EcoFlow Delta 3 Extra Battery widocznego na zdjęciu. Ich użycie jest proste – wystarczy tylko położyć akumulator na stacji (zbudować 2-poziomową wieżę), wpiąć go do niej za pomocą dołączonego przewodu do stacji, a reszta zadzieje się “automatycznie”. System sam wykryje nowe ogniwa do ładowania i będzie nimi odpowiednio zarządzał. 

Innymi słowy, EcoFlow Delta 3 Plus nie jest kolosem, którego przenoszenie jest szczególnym wyzwaniem. Dodajmy do tego zaoblone kształty, przyjemny dla oka szary materiał obudowy z minimalistycznymi akcentami, grube podkładki na spodzie oraz zintegrowane rączki ukrywające w pewnym stopniu otwory wentylacyjne i tak oto otrzymamy sprzęt, który może znaleźć się obok stanowiska komputerowego, na sypialnianej komodzie, w salonowym kąciku rozrywki, na kuchennym blacie, stole roboczym czy w terenie. Zanim jednak przejdziemy do praktycznych zastosowań, skupmy się na tym, co taki sprzęt ma w ogóle do zaoferowania, a jest tego sporo, bo już 1-kWh pojemność robi wrażenie, jeśli nie zależy ci na zasilaniu specjalnie prądożernego sprzętu w długim czasie. Jeśli tak, to warto rozważyć alternatywy… albo wyposażyć się w dedykowane akumulatory w roli “rozszerzaczy”, które wspierają główny zestaw ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych (LFP) o trwałości (zachowaniu 80% pojemności) na poziomie ponad 4000 pełnych cykli.

Prostota nie udzieliła się jednak temu, co najważniejsze, a więc “centrum dowodzenia”, które znajduje się na jednym z krótszych boków stacji. Mowa o kolorowym wyświetlaczu w towarzystwie trzech prostych przycisków z prostym podświetleniem, które odpowiadają za aktywację całej stacji oraz włączanie i wyłączanie portów (AC lub USB). Informacje przedstawione na wyświetlaczu są w dużej mierze jednoznaczne, choć ikonki oraz kody błędów wymagają już zanurkowania w instrukcję lub aplikację. 

Co zasili EcoFlow Delta 3 Plus?

Jeśli z kolei idzie o moc, a nie pojemność, to nawet jeśli planujesz zasilić płytę indukcyjną, farelkę, czajnik, żelazko, lutownicę czy dowolne elektryczne narzędzie z “wtyczką do elektrycznego gniazdka”, to w większości takich przypadków nawet nie zagniesz stacji Delta 3. Powód? Każde z czterech gniazd AC zapewnia moc do 1800 watów, a łączna moc wyjściowa całego zestawu to aż 3600 watów w trybie ciągłym. Dodatkowo tryb X-Boost pozwala uruchomić urządzenia o nominalnym poborze do 2400 watów, choć odbywa się to poprzez obniżenie napięcia wyjściowego, dlatego sprawdza się głównie przy prostych odbiornikach rezystancyjnych, takich jak farelki czy suszarki. Producent zaleca w tym trybie mieć podłączone tylko jedno urządzenie. Innymi słowy, początkowe skoki zapotrzebowania energetycznego nie są tej stacji straszne i tym samym nie musicie się bać, że urządzenia pożerające znacznie więcej prądu “na starcie”, będą doprowadzać do awarii stacji i konieczności jej zresetowania przez przekroczenie dozwolonej mocy. 

W praktyce oznacza to, że większość domowego sprzętu działającego na 230 V może być obsługiwana przez stację bezproblemowo, o ile nie przekracza wspólnego limitu mocy. Na tym jednak możliwości Delta 3 Plus się nie kończą, bo stacja ma też do zaoferowania dwa porty USB-A o mocy do 36 watów i dwa USB-C o mocy do 140 watów, a na dodatek wyjście samochodowe 126 watów (12,6V/10A) oraz dwa wyjścia DC 5521 (12,6V/2A). Nie możemy też zapominać o ukrytej w tej stacji funkcji UPS, która w razie zaniku prądu w trybie pass-through przełącza się na zasilanie z akumulatora w czasie krótszym niż 10 ms. To oznacza, że stacja może bezpiecznie chronić domowe NAS-y, urządzenia IoT, a nawet stanowiska robocze.

Jak naładujesz EcoFlow Delta 3 Plus?

Co jednak najbardziej zaskakuje w tej stacji ładowania, to ogólna szybkość ładowania. Gniazdo AC o mocy 1500 watów pozwala naładować stację do pełna w zaledwie 56 minut. Jeśli natomiast masz dostęp do paneli fotowoltaicznych o łącznej mocy 1000 watów, co jest jak najbardziej realne przy dwóch panelach po 400–500 W, to uzyskasz pełne naładowanie “za darmo” w około 70 minut. Warto też wspomnieć o możliwości jednoczesnego korzystania z różnych źródeł ładowania, bo w takiej konfiguracji stacja sama dobiera proporcje między źródłami, optymalizując proces w czasie rzeczywistym w ramach priorytetu:

  1. Mikrofalownik EcoFlow wpięty w port XT150 (blokuje to wykorzystanie dodatkowych akumulatorów)
  2. Panele słoneczne wpięte w XT60
  3. Port AC
  4. Generator XT150
  5. Ładowarka samochodowa XT150

To z pozoru drobnostka, ale właśnie takie szczegóły decydują o tym, że sprzęt jest nie tylko skuteczny, ale też “sprytny”, bo gotowy do pracy zarówno w domu, jak i w plenerze przy zmieniających się warunkach zasilania. To też realne oszczędności, bo przy idealnej konfiguracji, możecie zmniejszyć pobór energii z sieci elektrycznej, czerpiąc “darmową” energię ze słońca, kiedy pogoda dopisuje i nie martwić się przepinaniem działania całego systemu, kiedy w niektóre dni zrobi się pochmurniej. Kontrola nad stacją jest zresztą wzorowa, a to dzięki aplikacji EcoFlow, która jest wielkim centrum zarządzania sprzętami EcoFlow i ciągle jest rozszerzana i ulepszana.

W aktualnej formie aplikacja do pobrania na smartfony umożliwia u samych podstaw to, co mają do zaoferowania wszystkie przyciski i wyświetlacz na samej stacji. Możemy więc podglądać poziom naładowania, aktywować i dezaktywować poszczególne partie portów (AC, 12V DC i wszystkie USB), podglądać pozostały czas wytrzymałości przy konkretnym obciążeniu, a nawet aktualną temperaturę sprzętu. Głębiej robi się już ciekawiej, bo w ustawieniach znajdziemy możliwość regulacji mocy ładowania od 100 do 1500 watów (różnica czasu ładowania w tych sytuacjach wynosi od około 20-21 godzin do około półtorej godziny), dostosowywania portów solarnych co do natężenia (4, 5, 6, 7 i 8 V) czy konfigurowania automatycznego zarządzania smart generatorem. Tyle, jeśli idzie stricte o ustawienia portów wtłaczających prąd do tej stacji zasilania.

Po stronie portów, które zapewniają nam energię, interesują nas głównie trzy opcje – czy tryb X-Boost jest aktywny, czy stan portów AC i DC ma być odnawiany po restarcie/rozładowaniu oraz jak stacja ma się zachowywać. Pod terminem “Disable grid bypass” kryje się tak naprawdę klucz działania stacji zwłaszcza przy funkcjonowaniu w trybie UPS-a. Jeśli pozostawicie tę funkcję wyłączoną, porty AC stacji będą “przekazywać” moc z sieci energetycznej. Jeśli ją włączycie, to mechanizm przekazywania aktywuje się dopiero w momencie rozładowania stacji.

Oznacza to, że jeśli np. macie włączony komputer od rana do wieczora i planujecie np. ładować stację poza godzinami szczytowymi, to niezbędne w takich momentach będzie inteligentne gniazdko, które wyłączy się w momencie wejścia w godziny szczytowe i aktywuje ponownie w godzinach pozaszczytowych, umożliwiając podobnie ustawionej stacji podładowanie się. Wtedy kluczowa jest też automatyka aktywacji gniazdka, kiedy energii w stacji zabraknie, bo inaczej prędzej czy później zapewnicie sobie niemiłą niespodziankę. Firma wspiera zresztą tego typu energetyczną żonglerkę, za co należy się ogromny plus, choć dla pełni możliwości tego typu sprzętów potrzebujemy rzecz jasna “pełnego zestawu”, czyli m.in. paneli słonecznych i/lub  mikrofalownika. 

Niestety aplikacja nie daje nam tego, czego może niektórym brakować, a więc ustawienia, aby ładował się wyłącznie dodatkowy akumulator albo tylko stacja. Ten drugi przypadek jest możliwy poprzez wyłączenie akumulatora z użyciem fizycznego przycisku, a ten pierwszy jest nieosiągalny. Niekorzystnym ograniczeniem jest też możliwość wpięcia wyłącznie jednego dodatkowego akumulatora oraz aktualny brak użycia go razem z mikrofalownikiem.

EcoFlow Delta 3 Plus w praktyce

W ramach testu EcoFlow Delta 3 Plus większość czasu stacja spędziła u mnie w roli UPSa dla zestawu komputerowego. Zaniki prądu? Zero problemu – stacja aktywowała zasilanie akumulatorowe tak szybko, że potężny komputer gamingowy pod obciążeniem czy monitor OLED nawet tego nie odnotowały. Urządzenia ciągle działają? Jak najbardziej. Co ciekawe, po odpowiednim ustawieniu w aplikacji, Delta 3 Plus automatycznie przywraca stan zasilania portów po restarcie lub rozładowaniu, dzięki czemu nie trzeba ponownie aktywować ich ręcznie. To detale, które docenia się dopiero po paru dniach użytkowania.

Oczywiście, dane techniczne to jedno, ale to dopiero testy praktyczne pokazują, czy mamy do czynienia z konstrukcją, która nie tylko dobrze wygląda w tabelce, ale też działa tak, jak deklaruje producent. I tutaj EcoFlow Delta 3 Plus zaskakuje przede wszystkim tym, jak bezproblemowo integruje się z codziennością. Niezależnie od tego, czy stawiasz taką stację na stanowisku roboczym, w ogrodzie, czy w kompletnie off-gridowej scenerii. Wtedy po prostu robisz to, co trzeba: podłączasz, włączasz i korzystasz. W skrócie? Masz prąd zawsze pod ręką. Jeśli zdecydujesz się na ładowanie stacji “z gniazdka”, tak prezentuje się cały proces ładowania go w połączeniu z 1024 Wh akumulatorem dodatkowym. Inteligentne gniazdko zgłosiło wtłoczenie w stację 2,27 kWh mocy, a następnie zgłosiło, że wycisnęło z systemu 1,73 kWh, co przekłada się na około 76,2% skuteczność mierzoną na przestrzeni 16 godzin. Warto też zauważyć, że mimo ostatniego procenta naładowania, stacja nadal skutecznie zasilała zestaw komputerowy.

Jeśli chodzi o ergonomię, to 12,5-kilogramowa obudowa to kompromis pomiędzy mobilnością a trwałością. Sprzęt da się unieść jedną ręką i łatwo przenieść, ale tylko wtedy, kiedy zrezygnujecie z dodatkowego akumulatora. Sam uchwyt zintegrowany z konstrukcją jest wygodny i nie ślizga się w dłoni, przyciski (AC, USB, 12 V) są od siebie wyraźnie oddzielone, a ekran LED pozostaje czytelny nawet w ostrym świetle dziennym. Sam proces parowania z aplikacją przebiega bezboleśnie, a stan połączenia (Wi-Fi, Bluetooth) widać od razu dzięki podświetlanym ikonom. 

Proces ładowania od 0 do 100% od godziny 13:40 do 15:03.

Mimo że producent deklaruje maksymalną moc ładowania AC na poziomie 1500 W, na ekranach widzimy wartości sięgające nawet 1.60 kW (1600W), utrzymujące się przez długi czas, bo przy 53%, 81% czy 96% naładowania. Zrzuty pokazują, że ładowanie od 2% do 53% trwało ok. 40 minut, między 53% a 81% minęło 23 minuty, do 96% jeszcze 13 minut, a ostatni 1% (98-100%) trwał ponad 3 minuty i odbywał się przy mocy już tylko 703 watów. To klasyczny przykład zwalniania procesu ładowania pod koniec, co wynika z dbałości o trwałość ogniw i zapobieganie przegrzaniu, a że cały proces łądowania trwał około 84 minut, można to łatwo przeliczyć na wspomniane w praktycznym teście ładowania ~2,24 kWh.

Na co dzień docenicie też kulturę pracy tego zestawu, bo w praktyce udało mi się usłyszeć jego akumulator wyłącznie dwa razy – tylko wtedy, kiedy zasilałem sprzęty pokroju żelazka czy piekarnika. Ładowanie nawet z mocą 1500 watów utrzymywało sprzęt w zupełnej ciszy, a kiedy rzucałem mu wyzwanie oddawania 2 kW, to wentylator aktywował się stopniowo, a tuż przy obudowie (jak wykazał sonometr) hałasował na poziomie około 50 dBA. Innymi słowy, jest to sprzęt idealny tam, gdzie liczy się cisza, czyli np. przy zasilaniu sprzętu w amatorskim studiu nagrań, a kiedy już zawyje, to jest to ot regularny szum, a nie niepokojący jazgot. Oczywiście mowa o wykorzystywaniu Delta 2 Plus w pomieszczeniach, bo jeśli wystawicie go na działanie pełnego słońca, to wentylator szybko się odezwie, a temperatura odbiegnie z typowych okolic 35 stopni Celsjusza. 

Wnioski? Delta 3 Plus to sprzęt, który po prostu nie zawodzi

EcoFlow Delta 3 Plus to przenośna stacja zasilania, która udowadnia, że mobilny magazyn energii nie musi być topornym klockiem przeznaczonym wyłącznie do garażu czy na budowę. Elegancki i kompaktowy design idzie tu w parze z solidnymi możliwościami – 1024 Wh pojemności bazowej, rozszerzalność do 5 kWh, 3600 W mocy wyjściowej i szybkie ładowanie AC z mocą dochodzącą realnie do 1600 watów. W praktyce oznacza to, że stacja poradzi sobie zarówno z ładowaniem sprzętów domowych, jak i działaniem w roli awaryjnego zasilania dla zestawu komputerowego czy mobilne źródło zasilania w plenerze.

W moim przypadku stacja EcoFlow Delta 3 Plus spisała się idealnie zarówno w roli domowego UPS’a, jak i zasilania piekarnika, radząc sobie nawet z godzinnym wypiekiem chleba, choć nie mogę nie wspomnieć o dwóch problemach, które zaskoczyły mnie tak mocno, jak ich rozwiązanie. Raz “naprawiłem” Delta 3 Plus prostym resetem, a innym razem pozostawiłem pod zasilaniem niską mocą (rzędu kilkudziesięciu watów) przez kilka godzin, co rozwiązało automatycznie problem 0-procentowego poziomu zasilania i ograniczeniem mocy ładowania.

Podczas testów urządzenie zachowało wysoką kulturę pracy, nie generując w ogóle hałasu przy typowym obciążeniu i zachowując pełną stabilność nawet przy nagłych skokach zapotrzebowania, choć musimy pamiętać, że szum na poziomie 50 dBA przy obudowie jest słyszalny. Ładowanie stacji (wraz z dodatkowym akumulatorem) trwało z kolei niespełna półtorej godziny, a analiza zużycia energii pokazała praktyczną sprawność systemu w dłuższej perspektywie czasu (16 godzin) na poziomie ok. 76%, co jest bardzo dobrym wynikiem dla sprzętu tej klasy. Intuicyjna aplikacja i liczne możliwości konfiguracji czynią z Delta 3 Plus narzędzie zarówno dla użytkowników domowych, jak i bardziej wymagających entuzjastów energii off-grid, choć nie jest to sprzęt tak wszechstronny, jakbym chciał, o czym wspomniałem zwłaszcza w kontekście mikrofalownika.

logo

Przeczytaj źródło