Wczoraj na lotnisku w Melbourne jeden z pasażerów miał nietypowy wypadek. W kieszeni mężczyzny zapalił się przegrzany powerbank. Z powodu zadymienia konieczna była ewakuacja 150 osób.
- Na lotnisku w Melbourne doszło do eksplozji powerbanku.
- Zdecydowano się na ewakuację 150 osób.
- Świadkowie opisali eksplozję i rozpryskujący się kwas akumulatorowy.
- Linie Qantas ponownie analizują zasady przewozu urządzeń z bateriami litowymi.
- W ostatnich miesiącach doszło do kilku podobnych incydentów z udziałem powerbanków na pokładach samolotów.
- Eksperci zalecają kupowanie certyfikowanych powerbanków, unikanie przegrzewania i regularne sprawdzanie stanu urządzenia.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w ekskluzywnym saloniku lotniskowym linii Qantas - informuje BBC. Mężczyzna w wieku około 50 lat spędzał tam czas przed podróżą, gdy powerbank w jego kieszeni przegrzał się, doszło do zwarcia, zapłonu i wybuchu. Świadek, z którym rozmawiała redakcja "The Age", powiedział, że widział "kwas akumulatorowy rozpryskujący się wszędzie".
Na pomoc mężczyźnie natychmiast ruszyła obsługa, która zaprowadziła pasażera pod prysznic. Pracownicy lotniska zaopiekowali się nim do czasu przybycia ratowników medycznych. Mężczyzna doznał poparzeń nogi i palców.
W momencie wypadku w saloniku przebywała australijska producentka filmowa Leanne Tonkes. W swoich mediach społecznościowych opublikowała zdjęcie spalonego powerbanku chwilę po eksplozji. "Mam nadzieję, że mężczyzna, który się zapalił, trzymając go w ręku, czuje się dobrze (...). Szybka reakcja osoby, która rzuciła się na pomoc, oraz personelu, który zaprowadził go pod prysznic i wyprowadził wszystkich z salonu" - napisała.
BBC podaje, że firma Qantas po tym incydencie ponownie analizuje zasady przewożenia urządzeń z bateriami litowymi na pokładach samolotów, w tym powerbanków.
Niektóre linie wymagają od pasażerów, by przewożone powerbanki trzymali w zasięgu ręki - w kieszeni fotela lub w torbie pod siedzeniem. Zabronione jest natomiast przechowywanie takich urządzeń w schowku nad głową.
Kilka miesięcy temu, w lipcu, przegrzany powerbank był przyczyną pożaru, który wybuchł na pokładzie samolotu linii Virgin Australia z Sydney do Hobart. Od tego czasu przewoźnik prosi pasażerów, by podczas lotów trzymali przenośne powerbanki "w zasięgu wzroku i ręki".
Powerbank był prawdopodobnie także przyczyną pożaru, który w styczniu doprowadził do zniszczenia samolotu pasażerskiego w Korei Południowej. W odpowiedzi na tego typu incydenty, kilka międzynarodowych linii lotniczych wprowadziło zakaz używania i ładowania powerbanków na pokładzie samolotu. Obowiązują również ograniczenia dotyczące liczby przewożonych powerbanków i ich pojemności.
Przede wszystkim warto kupować powerbanki renomowanych producentów, posiadające odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa. Należy unikać tanich, nieznanych marek, które mogą nie spełniać podstawowych norm.
Powerbanki, podobnie jak inne akumulatory, nie powinny być ładowane przez całą noc. Przeładowanie może prowadzić do przegrzania i uszkodzenia baterii.
Ważne jest także, by nie zostawiać urządzenia w nasłonecznionym samochodzie czy w pobliżu źródeł ciepła. Wysoka temperatura może spowodować uszkodzenie ogniw i zwiększyć ryzyko pożaru.
Jeśli zauważysz, że powerbank jest zdeformowany, wydziela nieprzyjemny zapach lub nagrzewa się podczas ładowania, natychmiast przestań go używać.
Podczas podróży samolotem zawsze sprawdzaj, jakie są limity dotyczące przewozu powerbanków.

1 dzień temu
3






English (US) ·
Polish (PL) ·