Eksplozja w lesie raniła Franciszka. Teraz szkoła przekazała druzgocącą wiadomość

1 dzień temu 7

Data utworzenia: 11 listopada 2025, 7:41.

15-latek z powiatu pińczowskiego zmarł po wybuchu własnoręcznie zrobionej broni czarnoprochowej. Do tragedii doszło w lesie niedaleko miejscowości Pawłowice w woj. świętokrzyskim. Franciszek oddał dwa strzały. Przy trzecim broń eksplodowała. Lekarze przez miesiąc walczyli o jego życie. Bez skutku.

Do tragedii doszło w okolicach wsi Pawłowice w woj. świętokrzyskim. Foto: 123RF / google maps

Dramat wydarzył się 11 października, w sobotnie popołudnie. Jak wynika z ustaleń policji, nastolatek zbudował samodzielnie broń czarnoprochową. Wraz z dwoma kolegami poszedł z nią do lasu. Tam oddał dwa strzały. Podczas trzeciego doszło do eksplozji.

Chłopak odniósł bardzo poważne obrażenia głowy. Na miejsce wezwano służby. W ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala.

Lekarze walczyli przez miesiąc

Franciszka utrzymywano przy życiu przez niemal cztery tygodnie. Niestety, jego organizm nie wytrzymał. O śmierci chłopca poinformowano w poniedziałek, 10 listopada.

Szkoła żegna ucznia. "Zbyt wcześnie odszedł"

Franciszek był uczniem pierwszej klasy liceum. Dyrekcja i nauczyciele przekazali poruszające kondolencje.

"Odszedł zbyt wcześnie, pozostawiając po sobie pustkę i smutek w sercach wszystkich, którzy mieli szczęście Go znać. (…) Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych" — napisano w oficjalnym komunikacie szkoły.

Msza święta żałobna odbędzie się w czwartek 13 listopada o godz. 14.00 w Sanktuarium Matki Bożej Mirowskiej w Pińczowie. Różaniec zaplanowano na 13.30.

Policja bada sprawę. Skąd miał proch?

Śledztwo w sprawie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury. Funkcjonariusze ustalają, skąd nastolatek zdobył elementy potrzebne do budowy broni. Jak poinformowała policja, jeśli formalnie zostanie potwierdzona śmierć chłopca, postępowanie może zostać umorzone.

/1

123RF / google maps

Do tragedii doszło w okolicach wsi Pawłowice w woj. świętokrzyskim.

Przeczytaj źródło