Ekstradycja "Wielkiego Bu" już dziś. Znamy szczegóły

1 dzień temu 5
  • Ok. godz. 12 "Wielki Bu" ma zostać przekazany przez Niemców polskim funkcjonariuszom - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Patryk M. zatrzymany u naszych zachodnich sąsiadów na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, ma w naszym kraju odpowiadać za udział w zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.

    Niemieckie służby przewiozą "Wielkiego Bu" samochodem na przejście graniczne w województwie zachodnio-pomorskim. Tam przejmą go polscy policjanci.

    Następnie - jak się nieoficjalnie dowiedział Krzysztof Zasada - Patryk M. będzie umieszczony w areszcie w Szczecinie. Tam będzie czekał na zakończenie wszelkich formalności związanych z jego wydaniem. Później konwojem trafi do Lublina - tamtejsza prokuratura będzie mu stawiać zarzuty.

    Wydanie "Wielkiego Bu" jest możliwe, bo we wtorek niemiecki sąd apelacyjny odrzucił zażalenie podejrzanego na decyzję o deportacji. Przeszkody nie stanowił też wniosek podejrzanego o azyl.

    Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu. Stamtąd - jak informowała wówczas policja - planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mężczyzna był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Był poszukiwany do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Krajową w Lublinie w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.

    "Wielki Bu" znany jest m.in. z udziału we freak-fightowych galach MMA. W maju 2024 roku kontrowersje wywołało zdjęcie, które zrobił sobie w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem Instytutu, obecnie prezydentem RP Karolem Nawrockim. Zdjęcie opublikował w serwisach społecznościowych z podpisem: "Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji". Później opublikował też zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku z podpisem: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać".

    W czasie kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowały Nawrockiego za kontakty z M. jako "członkiem gangu sutenerów". Nawrocki jesienią ub.r. powiedział "Rzeczpospolitej", że poznał M. kilkanaście lat wcześniej na sali bokserskiej, walczyli "ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników", a później przez wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się więc "do kwestii kryminalnych" i nie ma o nich pojęcia. Z kolei na platformie X Nawrocki napisał, że "swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe".

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przeczytaj źródło