Faworyt padł na kolana! Sensacja dnia w europejskich pucharach

1 miesiąc temu 19

30 lat czekało Nottingham Forest na grę w europejskich pucharach. Po raz ostatni taką okazję miało w sezonie 1995/96. Awansowało wtedy nawet do ćwierćfinału Pucharu UEFA, gdzie wyeliminował je Bayern Monachium. Choć przez blisko trzy dekady Nottingham nie gościło na europejskiej scenie, jako przedstawiciel najsilniejszej ligi świata - Premier League - uchodzi za jednego z faworytów do wygrania całej Ligi Europy. Tymczasem rozgrywki te rozpoczęły się dla niego bardzo źle.

Zobacz wideo Klaudia Zwolińska zdobyła złoty medal w kategorii C-1 na mistrzostwach świata! "Tego się nie spodziewałam"

Trzy gole w sześć minut. Działo się w hicie Ligi Europy

Przed tygodniem drużyna Ange'a Postecoglou zaledwie zremisowała z Realem Betis 2:2. Taki wynik w konfrontacji z finalistą poprzedniej edycji Ligi Konferencji oczywiście ujmy nie przynosi. W spotkaniu z duńskim Midtjylland spodziewano się jednak znacznie więcej.

Już po 18. minutach Anglicy przegrywali na własnym stadionie 0:1. Wtedy to do dośrodkowania z rzutu wolnego Simsira spod linii bocznej wyskoczył Mads Bech Sorensen i zagrał piłkę głową wzdłuż linii bramkowej. Przy dalszym słupku już czyhał na nią Ousmane Diao i z najbliżej odległości wpakował do siatki. Odpowiedź Nottingham była błyskawiczna. Zaledwie cztery minuty później bramkarz Matz Sels posłał długie podanie na skrzydło do Morgana Gibbsa-White'a, a ten popisał się płaską centrą idealnie na nogę Dana Ndoye'a. Szwajcar okazji nie zmarnował i przymierzył prosto w dolny róg.

Remis utrzymał się jednak raptem... dwie minuty. Midtjylland błyskawicznie zadało drugi cios. Tym razem decydujący okazał się rzut rożny, po którym zrobiło się ogromne zamieszanie w polu karnym. Najlepiej w tym chaosie odnalazł się Bech Sorensen i do asysty dołożył również gola. Dzięki temu Duńczycy schodzili na przerwę przy prowadzeniu 2:1.

Nottingham Forest wciąż bez zwycięstwa w Lidze Europy. Blamaż w meczu z Duńczykami

Po zmianie stron dominowali gospodarze, którzy szukali wyrównania. Niezłe okazje zmarnowali m.in. Sangare i Savona, którym brakowało celności. W 81. minucie wydawało jednak, że w końcu dopną swego. Świetnym wykończeniem z ostrego kąta popisał się wówczas Chris Wood, tyle że sędzie słusznie odgwizdał spalonego przy podaniu od Sangare. Niewykorzystane okazje brutalnie się zemściły. Tuż przed końcem podstawowego czasu gry Midtjylland wyprowadziło zabójczą kontrę. Dario Osorio zagrał w tempo do Valdemara Byskova, a ten w sytuacji jeden na jeden pokonał Selsa i podwyższył na 3:1.

Nottingham nie pomógł już nawet rzut karny, jaki w doliczonym czasie sprokurował Diao. Co prawda Chris Wood pewnie wykorzystał jedenastkę, ale czasu na doprowadzenie do remisu było już za mało. Wynik 3:2 utrzymał się do końca i sprawił, że Nottingham z dorobkiem zaledwie jednego punktu zajmuje po dwóch kolejkach 25. miejsce w tabeli Ligi Europy. Oczywiście nie daje ono awansu do fazy pucharowej. Midtjylland z kompletem zwycięstw jest natomiast na drugiej pozycji, tuż za Dinamem Zagrzeb.

Przeczytaj źródło