Futbolowe jaja w meczu Legii. Tylko spójrz, co zrobili Jędrzejczyk z bramkarzem

1 miesiąc temu 17

W sobotę Legia Warszawa rozegrała sparing ze Stalą Rzeszów. Wojskowi zwyciężyli 3:1, ale niepokoić trenera może zachowanie Gabriela Kobylaka, po którym rywale objęli prowadzenie. Takie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko.

Legia Warszawa - Stal Rzeszów Screen

Obecnie trwa przerwa reprezentacyjna. Tuż przed nią kibice Legii Warszawa mieli prawo być wściekli. Najpierw Wojskowi, grając rezerwowym składem, przegrali z Samnsusporem 0:1 w spotkaniu Ligi Konferencji, a trzy dni później Edward Iordanescu wystawił już najsilniejszy skład na hit PKO Ekstraklasy przeciwko Górnikowi Zabrze. Lider tabeli jednak ograł Legię 3:1. Teraz z kolei szkoleniowiec Legionistów mógł być zaskoczony tym, co zrobił Gabriel Kobylak. 

Zobacz wideo Quebonafide zakończył karierę, a tu takie wieści. "Nie wiedzieli, jak się zachować"

Jędrzejczyk podawał, a Kobylak nie zareagował w porę

W sobotę Legia rozegrała sparing ze Stalą Rzeszów. Oczywiście na boisku nie mogli pojawić się gracze, którzy udali się do swoich reprezentacji, ale do gry wrócił Claude Goncalves.

I choć Legia przeważała, to w 22. minucie goście wyszli na prowadzenie. Doszło do tego w zaskakujących okolicznościach. Artur Jędrzejczyk naciskany przez rywali zagrywał piłkę do Gabriela Kobylaka. Bramkarz Legii popełnił jednak błąd. Nie sięgnął piłki po zagraniu doświadczonego kolegi, a ta wpadła do siatki. Co prawda to tylko sparing, ale taka pomyłka ze strony golkipera może dawać do myślenia. 

Legia odrobiła straty. Colak mógł mieć więcej goli

Ostatecznie Legia pozbierała się po utracie gola. W 34. minucie był już remis. Na listę strzelców wpisał się Antonio Colak, który skutecznie główkował po dośrodkowaniu Juergena Elitima. Niedługo później ponownie powinien zdobyć bramkę, ale uderzył w poprzeczkę.

Po przerwie zespół ze stolicy strzelił dwa gole, zapewniając sobie zwycięstwo. W 59. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła do Jędrzejczyka, a ten następnie zgrał ją do Marco Burcha, który trafił do siatki. Na początku drugiej połowy na boisko za Elitima wszedł Noah Weisshaupt. W 66. minucie zachował się kapitalnie po podaniu Kacpra Chodyny. Przełożył piłkę z prawej nogi na lewą i huknął pod poprzeczkę. 

Później wynik się już nie zmienił. Stal miała co prawda świetną okazję na bramkę kontaktową, ale jej nie wykorzystała. Legia zwyciężyła 3:1.

Legia Warszawa - Stal Rzeszów 3:1 (1:1)

Bramki: Colak (34'), Burch (59'), Weisshaupt (66') - Jędrzejczyk (22' - sam.)

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło